Pierwszy raz zobaczyłam Lily na filmie "internat" dzisiaj wieczorem. Muszę przyznać, że tak
jak i film, tak Lily powaliły mnie na kolana. Po pierwsze trudno było mi oddychać, po drugie
dostałam dreszczy, no i po trzecie te cała groza... miałam ochotę wyjść z kina albo zapaść
się pod ziemię ze śmiechu.
Genialna! Polecam.