http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/artykuly/hollywoodzkie-zycie-lindy-
lovelace,1,5034283,wiadomosc.html
bohaterka byla wieziona, gwalcona, zastraszana bronia, torturowana, hipnotyzowana, narkotyzowana, zmuszana do prostytucji, zoofilii... wystarczy?
Chyba nie za bardzo wiesz o czym mówisz. Przeczytaj chociażby ten krótki artykulik w linku to może zmienisz zdanie. Ta pani nie grała w filmach porno bo miała taka zachciankę tylko dlatego, że była (cytuję) wieziona, gwalcona, zastraszana bronia, torturowana, hipnotyzowana, narkotyzowana, zmuszana do prostytucji, zoofilii... Czy takie mało istotne szczegóły mogą spowodować, że zminisz zdanie na temat akurta tej pani, czy to są bzdurki, które nie mają znaczenia?
Jest takie powiedzenie: "Presse Ne Pas Avaler". Jakbym wierzyła we wszystko co publikują popadłabym w psychozę.
Powiedzeń jest dużo, różnych. Jest np. takie: błogosławiony ten kto nie zobaczył a uwierzył. Jakoś nie sądzę by Linda wymyśliła sobie te historie, tym bardziej, że przez resztę, życia udowadniała to swoimi działaniami. Ale masz rację, nie wiem tego na pewno. Z drugiej strony w zasadzie nie mam powodów, aby jej nie wierzyć.
Sprawa jest bardzo podzielona. Chuck Traynor - się w tym temacie nie wypowie bo nie żyje. Z kolei reżyser Głębokiego gardła w zasadzie Lindę znał tylko z planu filmu. Jak sam o niej mówił "Linda, potrzebowała kogoś kto ją poprowadzi, jak tylko kogoś takiego miała, była szczęśliwa".
Ciężko ją ocenić - w dokumencie "Głęboko w gardle" (polecam jako dodatek do lektury), Linda sprawia wrażenie rzeczywiście kobiety biednej, podatnej na czyjeś wpływy, takiej, która nie jest w stanie się uniezależnić. Najpierw byli rodzice, potem Chuck, potem drugi mąż, aż w końcu dzieci i wnuki. Lindę oceniam jako kogoś, kto był zwyczajną kobietą, ze zwyczajnymi marzeniami, ale pewnego dnia, nie wszystko poszło po jej myśli.
Ale trudno ją ocenić - z okresu '72.
Pozdrawiam!
wiesz, powiem Ci szczerze, że dla mnie to bez różnicy o tyle, że widzę bardzo dużą różnicę między aktorką porno a panią spod latarni. I jak ktoś brandzluje się podczas filmów porno a później o aktorkach tam grających mówi per "dziwki" to mi się normalnie nóż w kieszeni otwiera.
pod warunkiem, że to co ona mówi jest prawdą. Zauważ, że Linda nigdy nie oskarżyła o nic swojego męża czy kogokolwiek innego z otoczenia, kto by miał uczynić jej te wszystkie potworne rzeczy, o których opowiada. Ona oskarżała jedynie film. domagała się zdelegalizowania biznesu pornograficznego, jakby sądziła, że jak zniknie film to się jej problemy rozwiążą. Prawda jest taka, że do filmów nie-dla-dorosłych się nie zaczepiła, a żadnej normalnej pracy też nie mogła utrzymać bo prędzej czy później któryś z kolegów z pracy lub klientów ją rozpoznawał. Dlatego nie do końca wierzę w te jej opowieści.
Osoba, która jest bita, gwałcona i torturowana wieje gdzie pieprz rośnie od swojego "chłopaka", nie zaś wychodzi za niego za mąż. Bo taka tutaj była kolejność zdarzeń. Nie twierdzę, że ona sama dążyła do grania w takich filmach, bo pewnie gdyby nie spotkała na swej drodze Chucka Traynora to by nie zagrała. Jednak spotkała go, faceta osiadłego już na dobre w branży porno i weszła pod jego wpływ. Zorganizował gwałt 5 facetów na niej, a ona, jak twierdzi - ze strachu, wyszła za niego za mąż. No gdzie tu logika?
Masz rację. Ale sprawa LL pozostanie zagadką, na temat której można gdybać. W niektórych przypadkach nawet logika nie może mieć tam miejsca. Są też osoby, słabe, by nie powiedzieć głupie, które czują się najlepiej, jak ktoś je prowadzi jak owieczki. Nie wykluczone, że Linda do takiego grona należała - gdyż delikatnie mówiąc nie była zbyt mądra.
Ale fakt - trochę pokraczna jej spowiedź - w niektórych momentach przypomina mi zeznania Anety Krawczyk, która zeznawała, że jeden z potencjalnych ojców jej dziecka, kazał jej podejść do drzwi i zamknąć je na klucz. Każda inna kobieta, podeszła by do drzwi i rzuciła się do ucieczki. ;)
Pozdrawiam!
wiesz... zaciekawiła mnie szczerze jej historia i dowiedziałem się jednocześnie, jacy ludzie mogą być podli!
Pozdrawiam :)
Ale ja jej nie piętnuję :D chciałam tylko powiedzieć, że nie czaję czemu ludzie nazywają aktorkę porno dziwką na forum publicznym. Przecież sami napędzamy tę branżę. To trochę obłudne zachowanie. W domowym zaciszu oglądamy pornole, po czym udajemy, że to takie złe i grzeszne? :D Co do historii nie wypowiadam się, bo nie jestem do końca pewna czy jest w 100% prawdziwa. Dzięki za pozdrowienia i miłego dnia :)
faktycznie też nie mamy dowodów, że ta historia była prawdziwa - każdy na jej miejscu miałby przej ebane :P
Dziękuję Pani bardzo - wzajemnie ;)