Lisa Gerrard

8,5
1 283 oceny muzyki
powrót do forum osoby Lisa Gerrard

Zawsze szukałem w życiu idealnej muzyki i idealnego brzmienia ale czy szukałem idealnego głosu , nie z tego świata ?
Pamiętam dokładnie ,że oglądając najpierw film Gladiator ,Ridleya Scotta a później Człowieka w Ogniu ,Tonego Scotta z niewiadomych powodów byłem pewny że słyszę tą samą muzykę i ten sam głos.
Dopiero dokładne sprawdzenie wykonawcy i nazwy utworów w obydwu przypadkach sprawiło ,że już wiedziałem o tajemniczym głosie ,który mną wstrząsnął i zauroczył.
Następstwem było oczywiście poznawanie tyle pozycji Lisy Gerrard ile zdołam uchwycić.
Okazało się ,że wiele z nich gdzieś już słyszałem tylko nigdy nie wiedziałem czyj to głos i czyja muzyka.
Więc zaczęło się od Scotta po raz pierwszy i drugi ,ale jak okazało się nie ostatni ,to był tylko początek pięknej drogi i niepowtarzalnej przygody.
Utwory Hansa Zimmera Now We Are Free i Harrego Gregsona Williamsa The end były dla mnie i są nadal najbardziej poruszającymi ze wszystkich jakie słyszałem do tej pory w dodatku Lisa przoduje w tych utworach i nadaje im nie sawowity oraz bardzo charakterystyczny smak.
Charakterystyka tych utworów jest jakby nie z tego świata , ponieważ momenty filmu w których je umieszczono powodują ,że zawsze będziemy słyszeli nie tylko muzykę z tego filmu ,ale będziemy wyobrażali sobie sam moment w którym ona leciała, bo zawsze będzie się Nam kojarzyć z tym filmem.
Ciekawe jest to ,że w obydwu przypadkach główny bohater na końcu umiera, ale w niezwykle piękny sposób, a głos Lisy wydaje się jedynym głosem który można by było w nim umieścić, bo tylko on pozwoli na to aby te chwile i ten moment przeżyć w niezwykły sposób i zapamiętać go jako jedyny w swoim rodzaju.
Jeśli można by zadać sobie pytanie ,które utwory Lisy są najpiękniejszymi to z pewnością często usłyszymy ,że to właśnie Now We Are Free oraz The End takimi są .
Jeśli można by zadać sobie pytanie kto z Nas nie uronił łzy oglądając te momenty i słuchając tą muzykę i ten głos to z pewnością usłyszymy że tak właśnie było.
Twórcy tych utworów spowodowali ,że każdy słuchacz wkracza w nie zwykły poziom muzyczny który śmiało można nazwać klasyką .
Dlaczego ?
Dlatego bo rzadko się zdarza ,aby muzyka połączona z głosem była tak piękna i tak dopracowana.
Piękno tych utworów rozświetla je na zawsze co powoduje ,że zawsze będzie ona pamiętana.
Ciekawe jest to ,że z pośród wielu utworów Lisy żadne nie zostały zapamiętane w taki sposób jak te dwa i w dodatku bardzo często są kojarzone ze sobą a nawet mylone,czego sam bylem przykładem.
Ciężko dorównać tej parze ,ale wiele istnieje takich pozycji Lisy Gerrard które dla przykładowego i głodnego nowicjusza w poznawaniu tego typu muzyki jest czymś obowiązkowym.
Dlatego kolejną ścieżką która ruszyła moje serce to zdecydowanie muzyka do Helikoptera w Ogniu ponownie Hansa Zimmera, która bez głosu Lisy nie była by tak okazała ,a my tak wrażliwi na ten film.
Jednak nie było by tego klimatu gdyby nie oszałamiający Denez Prigent którego głos zachwyca chwilami jakby bardziej niż Lisy,ale to właśnie połączenie tych dwóch głosów daje mieszankę niesamowitych wrażeń i przeżyć,ponieważ zwykle tej ścieżki nie porównamy do żadnej innej , bo jest wyjątkowa i niepowtarzalna .
Odkrywanie kolejnych pozycji rozpoczęło się już zdecydowanie na całkiem innym poziomie, gdy dowiedziałem się o zespole Dead Can Dance w którym Lisa Gerrard jest wokalistką i nagrywa wspólnie płyty ,okazało się że takich utworów jest o wiele więcej.
Sięgając do albumów DCD natrafiłem na wiele utworów,lecz tylko te w których słyszałem głos Lisy przykuły moją uwagę,ponieważ to czego brakowało w większości znalazłem właśnie w nich.
Pierwszym z nich było Redemption użyte w Pasji Mela Gibsona, które słuchałem jeszcze nie będąc tego świadomy ,tak na prawdę dopiero teraz mocno przeżywam i przede wszystkim czuje ten utwór już też wiedząc ,że ma on przesłanie mocno związane z Jezusem.
Myślę ze też duży wpływ na to miały wydarzenia ,które miały miejsce podczas kręcenia filmu ..
Co ciekawe klimat Redemption zawsze mi się kojarzy z Jezusem i często przestrzega przed z złymi wyborami i ważnymi decyzjami.
Dlatego uważam ,że w tym utworze nie chodzi tylko o muzykę ,tylko o jego przekaz.
Kolejnym utworem było Sacrifice ,użyte w Informatorze Michaela Manna,ale to jeden z tych ,które raz można poczuć dobrze ,a drugi raz źle.
Mimo to Sacrifice jest bardzo żywy i realistyczny ,bo pozostawia często po sobie łzy i właśnie dlatego tak warto go posłuchać,aby zwyczajnie to przeżyć.
Ponadto jeżeli Sacrifice wydaje się smutny lub kojarzy się z ludzkim cierpieniem to znaczy ,że dobrze został odebrany i to co powinniśmy zrobić dalej to zwyczajnie wysłuchać go do końca w innym razie nie zrozumiemy jego przesłania.
Trzecim utworem było wyróżniające się jak kwitnący kwiat Sanvean w którym Lisa oddaje się całkowicie ,ale nie po raz ostatni.
Sanvean należy do rodzajów muzycznych z bardzo ciekawym, głębokim rytmem i bardzo rozpoznawalnym czyli łatwo przyswajanym dla słuchacza.
Właśnie takie utwory lubimy najbardziej które są proste i piękne.
Dlatego poszedłem tą drogą aby poznać kolejny głęboki rytm i tym rytmem była Aria którą ciężko opisać słowami .
Aria jest cudowna dlatego ,że od początku do końca rośnie w swój ,oryginalny sposób .
To jeden z tych utworów który można słuchać setki razy i nigdy się nie nudzi .
Aria wyda nam się również znajoma bo została użyta w filmie Przekładaniec Matthew Vaughna w którym główną role zagrał Daniel Craig .
Co ciekawe Aria w prostej definicji to wokalno-instrumentalna forma muzyczna z kantylenowo rozwiniętym głosem solowym czyli tytuł nie jest przypadkowy został dopasowany idealnie.
Dlatego że z upływem czasu ,podczas słuchania rozwija się nie tylko sam utwór,ale przede wszystkim Nasz umysł i prowadzi do pozytywnych refleksji oraz głębokich przemyśleń .
Kolejnym napotkanym było Summoning Of The Muse które zdecydowanie charakteryzuje się nie tylko samym rytmem ale również mocnym i wyraźnym brzmieniem dzwonów .
Jednak idealnie dopasowany dźwięk oraz głos Lisy sprawił ,że w pewnym momencie utwór stał się z monotonnego i nudnego dzielątka w okazale i twórcze dzieło ,ponieważ przez dłuższy czas oczekujemy z ciekawością co wydarzy się dalej i już kompletnie zwatpiając w sens Summoning Of The Muse nagle okazuje się ,że przychodzi moment na który czekaliśmy cały czas,można pomyśleć że droga była trudna,ale czyż nie warto było nią pójść .
Przebyta droga była już coraz mniej zaskakująca i to właśnie The Host Of Seraphim jest tego dowodem ,ponieważ historia tego utworu jest identyczna jak jego poprzednika czyli Summoning Of The Muse ,gdyż tutaj budowane napięcie i moment na który czekamy przychodzi wtedy kiedy się tego nie spodziewamy .
Jedyna w swoim rodzaju tonacja głosu Lisy zakańczająca ten utwór powoduje iż odczuwamy tęsknotę gdy kończymy go słuchać i pozwoli w szczególny sposób go zapamiętać .
Towards the Tower to jeden z tych dzieł z którymi można pójść całkowicie w ciemno, ponieważ zaskakiwanie ma tu przednie znaczenie ,a tego oczekujemy od kolejnych pozycji które stają na naszej drodze ,więc gdy chcemy czegoś innego to dostajemy właśnie to od TTT .
Przechodząc już dalszą drogę usłyszałem coś co w późniejszym czasie nazwałem nadzieją ,bo The secret language of Angels taki właśnie jest ,czyli odkrywa ludzką mobilizacje,radość i chęć do życia oraz jasność jakiej Nam potrzeba .
Lisa oddaje się całkowicie w tym utworze i słyszymy wyraźną radość z tego ,że może to robić co dodaje jeszcze więcej pozytywnych emocji .
Kiedy sądziłem ,że już nic mnie nie może zaskoczyć to podczas oglądania polskiej Karbali ,nagle usłyszałem głos Lisy w co ciężko było mi uwierzyć,ale było to miłe i niezapomniane zaskoczenie w dodatku serce cieszyło że usłyszałem ukochaną Lise Gerrard właśnie podczas oglądania polskiej produkcji .
Karbala finale której twórcą jest Cezary Skubiszewski zdecydowanie wyróżnia się jak mało które z powodu charakterystycznego połączenia dźwięków i jest naturalnie ta jedyną .
Karbala Finale zauracza bo połączenie filmu i muzyki przypomina bardzo wzorem Helikoptera w Ogniu i trzeba przyznać , że ani film ani muzyka nie odstaje poziomem od poprzednika z USA.
Perełką KF jest zdecydowanie tajemniczo pojawiający się dźwięk z oddali ,który nakręca ten utwór i prowadzi w coraz ciekawsze momenty ,ale to co dodaje temu dziełu kolejne 50 % to oczywiście Boski głos Lisy ,dzięki któremu piękno wschodzi niczym słońce razem z kolejno pojawiającym się dźwiękiem .
Zdając sobie sprawę z tego jak długą i daleką drogę pokonałem nie liczyłem pokornie na wiele ,ale czułem że natrafię na coś co mnie znów zauroczy ,to było przeczucie.
Przesłuchując wiele utworów w których Lisa użycza swój piękny głos ,poznałem wiele z nich ale jest jeden który odrywa się od całości ,odrywa się spokojem i opanowaniem.
Mowa o Elegy ,które jest doprawdy inne przede wszystkim dlatego ,że monotonia i powtarzający się moment jest siłą tego dzieła, ale nie dlatego że się powtarza lecz dlatego ,że chcemy aby się powtarzał i to jest fenomenem Elegy ,że mimo płynącego czasu to co słyszymy po raz kolejny Nam nie przeszkadza ,a wręcz sprawia ogromną przyjemność i uspokaja.
Elegy było również zwieńczeniem całej przygody , dzięki której zrozumiałem jak ważna jest nie tylko muzyka, ale jak ważny jest głos Lisy Gerrard i jaką ma moc oraz przesłanie.
Boski głos Lisy prowadzi w dobry i odpowiedni moment gdziekolwiek go usłyszymy ,cokolwiek będzie on oznaczał , jakiekolwiek zmysły będzie poruszał.
Ta muzyka i głos LG porusza nasze uczucia ale czy dlatego ,że taki jest jego przekaz ?
Moment w którym się znalazłem był całkiem inny i całkiem inne towarzyszyły mi doznania na wyższym poziomie o których nawet nie marzyłem.
Automatycznie cała muzyka popularna i niepopularna którą słyszałem do tej pory stała się czymś bardzo miernym.
Inna muzyka po prostu zniknęła ,a w jej miejsce pojawiła się ta której nie da się narysować , nie da się pokazać, ciężko opisać słowami , ale za to można ją poczuć.
Odczuwanie pozwoliło mi zrozumieć ,że głos Lisy Gerrard jest wyjątkowy i prowadzi w dobrą stronę, a odczucia moralne i zdrowy rozsądek podpowiadały mi ,że taki głos nie może pochodzić z tego świata, pomyślałem wtedy że powinien on pochodzić od Boga.
Jednak czy tak jest ?
Myślę że z muzyką i głosem Lisy Gerrad jest jak z Bogiem, ponieważ nie da się jej narysować ,nie da się jej pokazać, ciężko ją opisać słowami , ale za to możemy ją poczuć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones