Kiedyś, gdy jeszcze uważałam BH90210 za niezły serial Luke grał tam moją ulubiona postać. Dzisiaj, gdy trudno wytrzymać mi większość obyczajowych seriali które trwają dłużej niż 3 sezony, oceniam go na mizerotę. Po Beverly Hills właściwie do dnia dzisiejszego niczym nie błysnął, za to zaczął się brzydko starzeć. Smutne to trochę, bo pierwszy sezon BH nawet lubiłam. Później coraz bardziej zaczęło mi to przypominać "Dynastię" dla niedojrzałych 25-latków.
Jakiś czas temu oglądałam na youtube wywiad z nim z Alyson Hannigan, weteranką innego kultowego serialu. Alyson była jak zwykle cudowna, Luke nijaki taki. No i ciągle mam go w pamięci jako czarny charakter w jakimś poronionym s-f. Wyobrażam sobie, że zaglądają tu fani, więc nie chcę nikogo drażnić. Ale na razie stawiam mu niziutką ocenę. Może jeszcze wypłynie...