Bardzo spodobała mis ię ta aktorka nie wiem jak wam, ale zamierzam specjalnie pójść na Obecność tylko i wyłącznie z powodu Mackenzie Foy, chcę ją ujrzeć w kolejnej roli.
Co prawda miała bardzo niewiele do powiedzenia w Zmierzchu, ale jej gra mi wystarczyła, bije od niej jakaś taka janość i ciepło, nie wiem może tylko ja to dostrzegam, ale ma coś w sobie przyciągającego :)
A co do nagród i innych pierdół, ja mam je w nosie, jeszcze nigdy w całym moim życiu, nie spojrzałem na film przez pryzmat oskarów lub nie. Dla mnie te nagrody zwyczajnie nie istnieją, wybieram to co lubię, co mi się podoba, mam w nosie co jakiś tam krytyk uważa, tym bardziej, gdy krytycy oceniają według swojego widzimisię, nie zważając na podstawowe reguły sprawiedliwego oceniania.