Po obejrzeniu "Wilka z Wall Street" utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że brooklyński akcent jakim
popisuje się tam panna Robbie (co prawda w jej wykonaniu mocno przekoloryzowany) to w ustach
kobiety najbrzydszy akcent świata. Jest ohydny, plugawy, ani trochę nie seksowny. Wszystko co tyczy
się atrakcyjności to co prawda kwestia upodobania i gustu, ale na prawdę nie wiem jak ktoś może
uważać taki akcent za pociągający.
Mnie się podoba, tylko niezbyt rozumiem dlaczego piszesz że Margot "popisywała się" akcentem?
Wyszło jej to całkiem nieźle, gdyż dziewczyna wychowywała się a Australii, nie dość że musi walczyć z australijskim akcentem na planie, to jeszcze dorzucili jej Brooklin.
Amerykanom bardzo przypadła do gustu, po roli w filmie Wolf of Wall Street wskoczyła na 2 miejsce w rankingu imdb, co jest potwierdzeniem tego, że nie wiesz o czym mówisz.
Jak na 23 letnią dziewczynę radzi sobie świetnie. Wywiad z Margot :
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GfVy5P9WwFw
Ładna, miła dziewczyna :)
Ale czy ja choć raz skrytykowałem Margot? Napisałem jedynie, że jej akcent był "przekoloryzowany", bo był, ale pasowało to do postaci. Wypowiadałem się negatywnie o samym akcencie, nie o aktorce czy jej grze, bo uważam, że jest okropny. Z drugiej strony australijski akcent jest piękny, choć do brytyjskiego się nie umywa ;-)
PS. "popisuje" w sensie "prezentuje", nie miało to zabrzmieć negatywnie.
Nawet nie wiedziałeś o tym, że ją skrytykowałeś.
"Przekoloryzowany" też nie był, w tamtym czasie (lata 80) był na "topie" i tak mówili wszyscy którzy chcieli być cool.
Przekoloryzowany był akcent NJ Scarlet w filmie Don Jon, ludzie z New Jersey dostają białej gorączki jak to słyszą. Teraz tak mówią prostytutki koło 50-ki.
To że Ci się nie podoba, nie jest seksowny- nie komentuję, bo to kwestia gustu. Dla mnie jest bardziej seksowny, pociągający od australijskiego, brytyjskiego i wielu innych.
PS. nigdy w życiu nie skojarzyłbym popisuje z prezentuje, tak jakbyś powiedział że coś jest białe a tak naprawdę jest czarne.
Nie wiem, że ją skrytykowałem, bo tego nie zrobiłem, a myślę, że jednak wiem lepiej co chciałem przekazać. Pytanie brzmi: czy to ja mam trudności z przekazaniem moich intencji czy ty z ich zrozumieniem, ale to już musiałaby ocenić trzecia osoba.
Margot jest taką ładniejszą Emmą Stone.
Brooklyński akcent kojarzy mi się z akcentem amerykańskich murzynek.
Emma jest paskudna, jak pozuję do zdjęcia to jeszcze jakoś wygląda, ale jak się uśmiechnie to porażka totalna.
Ładniejsza to za mało powiedziane, przeciwieństwo- jak najbardziej :)
jesli nie wiesz, ze "popisywac" znaczyc moze rowniez "prezentowac", czy "wykazywać", znaczy ze masz jakie braki. bardzo czesto uzywa sie 'popisywac' w opisie umiejetnosci aktorskich pokazanych w danym filmie. brawa wiec
Zależy od kontekstu, w tym wypadku kiedy autor tematu napisał, że Margot się popisuje, powinien dopełnić tą myśl, zamiast tego zaczął krytykować ją i sam akcent.
Z cudzysłowem mogłoby to przejść, bądź "nie popisała się", w tym wypadku jestem na nie.
Brak polskich znaków, zdanie zaczynasz z małej litery, chcesz udowodnić błąd merytoryczny a sama popełniasz przy tym dużo większy.
Dziękuję za wykład profesorze Janie Miodku.
yyyyy, ktos o linku siwex19 probuje ironicznie ripostowac? ups, nie siada. co ma blad merytoryczny (popelniony przez pospinanego nieuka), do braku polskich znakow (spowodowany pisaniem z telefonu)? i tak mi tego logicznie nie wyjasnisz, wiec daruj sobie i nata. fajny motor. i pozdrow mame.
Ależ to jest wzorowo naśladowany akcent brooklyński!
Najlepszy od czasu Michelle Pfeiffer w "Poślubionej mafii" Joanathana Demme.
Nie mogę się z Tobą zgodzić.
Po pierwsze: to nie jest przesada! Ten akcent jest znakomicie odegrany. Dziewczyna brzmi jakby się na tym Brooklynie urodziła i nigdy nie wyjechała z niego nawet na minutę. Faktycznie, to aż trzeszczy w uszach, ale trzeszczy przyjemnie i nie jest ani trochę przesadzone!
Po drugie: to jest mega seksowne! To jak ona mówi plus jej minki, jej spojrzenia to po prostu bajka. I kiedy uwodzi (w scenie w restauracji) i jak się wścieka (np kiedy oblewa Leo wodą za Venice). Ale fakt, brudna bajka. W scenie w reustauracji kiedy ona patrząc tym swoim wzrokiem na Leo mówi tym właśnie akcentem "nie, my nie będziemy przyjaciółmi" od razu wzbudziła w mojej głowie myśl: ALEŻ TO JEST EKSTRAKLASOWA KUR.WA! To było znakomicie zagrane. A ogólnie jak na właściwie debiut, dziewczyna spisała się bardzo dobrze.