Marion jest niesamowitą aktorką. Akademia podjęła właściwą decyzję. Oczywiście, ledwo przyznano jej Oscara a już podniosło się niewielkie wzgorze zawistnych. Moi drodzy, to, że do tej pory Marion grała mniejsze role niż ta w "La mome" nie oznacza, że nie zasłuzyła na wszystkie statuetki które dostała,a raczej, że nikt wcześniej jej nie docenił. Widziałem większość filmów z Marion i w każdym wypadła świetnie, dawało się odczuć, że ta dziewczyna jeszcze pokaze na co ją stać. I pokazała. Jej rola w "La mome" była niesamowita. Ktoś tu napisał "niezła", "niezły" to ja mam ubaw czytajac takie brednie. Film mógł się komuś nie podobać. Chociażby retrospekcja. Ale pisanie, że Cotillard zagrała "nieźle" to hm...nie wiem, szczyt głupoty.
Bo tu nie chodzi o gusta i guściki. Nie trzeba lubić francuskich filmów, nie trzeba lubić samej Marion żeby zauważyć, że zagrała genialnie. Młoda, śliczna kobieta pokazała, że ma ogromny talent, że nie boi się zgolić sobie brwi i włosów na potrzeby roli. Że nie boi się ciężkiej pracy i wyzwań. I przede wszystkim, że ma OGROMNY TALENT AKTORSKI. Zagrała wzruszająco, przepięknie, wstrząsająco. Edith Piaf była tak skomplikowaną postacią, a Marion udało się do niej dotrzeć.

"Marion wykonała kawał dobrej roboty. Nie tylko przeniknęła do umysłu swojej bohaterki, przeniknęła również do jej ciała. Jakimś dziwnym trafem, zaczęła mówić jak Piaf, co do najmniejszej modulacji. (...)
Uchwyciła jej ruchy, włącznie ze sztywnością spowodowaną przez artretyzm w jej rękach. Marion posunęła się o wiele dalej niż do imitacji. Wniosła niesamowitą siłę i człowieczeństwo do swojej pracy. (...)
Marion poruszała tylko ustami do piosenek Edith Piaf, co nie jest łatwe. Przygotowując się do roli, całe noce słuchała piosenek Edith, zapisywała sobie w których momentach bierze oddech a potem powtarzała tak samo(...)
Nie chodzi tu tylko o rozkręcenie muzyki i odśpiewanie piosenek. Marion pracowała bardzo ciężko nad oddechem i rytmem. Odniosła sukces w ucieleśnieniu bohaterki, zdobywając jej duszę. Sprawiła, że Piaf ożyła.”


I wszystko jasne :)
A pani Cotillard życzę kolejnych cudownych ról