życze jej tej nagrody z całego serca :) Gdyby tylko Akademia przyznała jej statuetke, chociaż troszkę oderwałaby się z tego komercyjnego dna (akademia, nie Marion ;)).
Jak dla mnie Oscara powinna dostac JULIE CHRISTIE. Widziałam już fragmenty ''Away from her'' i wypadła niesamowicie. Na drugim miejscu daje Marion, a na trzecim Ellen Page. Jeśli chodzi o Cate Blanchett, to przyznaję, że jej rola była przyzwoita, ale nic ponad to. W pierwszej częsci ''Elizabeth'' bardziej mi się podobała. A filmu z Linney nie widziałam:).
Pozdrawiam
Moim skromnym zdaniem rola Julie Christie nie dorasta Marion do pięt. Zgodzę, się, że to świetna aktorka, jednak pani Cotillard wykazała się prawdziwym geniuszem! Sposób w jaki zagrała Edith Piaf to na pewno zasługa wielu godzin ciężkiej pracy, wgłębiania się w umysł bohaterki ale przede wszystkim talentu którego nie ma chyba żadna inna aktorka. Marion niedoceniona wcześniej, co prawda grała już w kilku godnych filmach, chociażby w "Dużej Rybie" Tima Burtona i "Bardzo długich zaręczynach" dopiero teraz miała okazję naprawdę pokazać na co ją stać! Dahan nie mogł wybrać lepiej. Marion to prawdziwy diament wsród aktorów. Z przykrością jednak stwierdzam, że jej rola była chyba za duża jak na Akademię Filmową. Jeśli Oscar ma być nagrodą dla aktora, który zagrał NAJLEPSZĄ rolę to Marion zasługuje na niego bez dwoch zdań. Jednak Akademia ma pewnie znowu swojego amerykanskiego faworyta.
Mimo to cicho marzę, że Marion zdobędzie statuetke. Nagroda która przez ostatnie lata straciła na swojej wartości (bo umowmy się, nie zawsze trafiała w dobre ręce)uzyskałaby pierwotne znaczenie.
Marion trzymam kciuki !!!