tak genialny ze psuje kazda role w jaka sie wciela...nie naturalnnosc i mina srajacego kota to jesgo atuty
bez obrazy ale jest kilku lepciejszych mlodych polskich aktorow.
Mamy demokracje to ze mi on sie nie podoba nie oznacza ze jestem alfa i omega :) szanuje twoja ocene 9/10 :P
Przecież ja nic nie mówie(pisze).Mamy odmienne zdanie,a nie mam zamiaru rzucać argumentami bo nie o to chodzilo mi w temacie.Pozdrawiam.
Zgadzam się. Wreszcie pojawił się ktoś nowy i, co najważniejsze, utalentowany w polskim kinie. Świetna rola Janka w filmie "Wszystko, co kocham", ciekawa kreacja w "Matce Teresie od kotów". Mam nadzieję, że nie zabraknie dla niego dobrych scenariuszy.
Mam nadzieje,że z powodu braku propozycji(w co wątpie),nie zacznie grać w serialach,bo to często gwóżdz do trumny dobrze zapowiadajacych sie aktorów.
Na razie propozycji filmowych raczej dla niego nie brakuje. I niech tak zostanie. Co do seriali, to jeśli byłaby to jakaś ciekawa propozycja, to pewnie by nie odmówił, czego przykładem jest produkcja "Bez tajemnic", gdzie pojawił się gościnnie w kilku odcinkach. Ale to nie telenowela rozpisana na milion odcinków ;).
Zastanawiam mnie tylko czy nigdzie nie chodzi, bo nie chce (bankiety, programy rozrywkowe) czy celowo prowadzi w ten sposób swoją karierę aby być "ciekawszym" aktorem dla reżyserów kina zaangażowanego, taki outsiderem - polski "James Dean".
Dobrze rozumiem, że dopuszczasz ewentualność, że chciałby pochodzić na bankiety, ale wykalkulował , że bardziej intrygujący będzie jak z tego zrezygnuje i teraz siedzi w domu i prosi żonkę, żeby go trzymała, bo zaraz nie wytrzyma i pobiegnie do programu rozrywkowego?
Z tego co wywnioskowałem po jego wypowiedziach i sposobie bycia, nie interesuje go raczej pajacowanie na tle "ścianek" tylko woli zająć się graniem, tematy około filmowe go nie interesują.
Czy genialny to nie wiem, nie znam go ze zbyt wielu ról, ale ma bardzo filmowa intrygującą urodę i cudowny uśmiech. Na tle polskich przaśno-buraczanych szyco i karolakopodobnych twarzy bardzo się wyróźnia. W Hollywood były gwiazdą i grał największych amantów.
Zgadzam się z założycielem tematu.
Co do wypowiedzi: "W Hollywood były gwiazdą i grał największych amantów." To byłaby strata świetnego aktora na rzecz miałkich ról i gwiazdorzenia...
Mam nadzieję, że nigdy nie zboczy z obranego kursu.
Chciałem jeszcze zauważyć, że zazwyczaj postaci grane przez Mateusza były bardzo złożone psychologicznie i emocjonalnie. Tym bardziej go cenię. Wybiera trudne role i świetnie się w nich porusza. :)