Do zeszłego roku miał na swoim koncie zaledwie kilka dobrych ról, które można było policzyć na palcach jednej ręki (czas zabijania, kontakt i to chyba tyle?), grał głównie umięśnionych maczo w komediach romantycznych, co nie pozwoliło mu się wybić ponad przeciętność.
Tymczasem w 2013 zanotował 2 świetne role, w Uciekinierze i Wilku z Wall Street, w którym za swój 5 minutowy epizod zasłużył na Oscara. Ten rok również zaczął kapitalnie. Rola w seiralu True Detective genialna, wybitna, pochłaniająca uwagę widza od początku do końca. Sam serial można uznać za jeden z lepszych serialów kryminalnych ostatnich lat, mimo dopiero 2 odcinków. Następnie rola w Dallas Buyers Club, którego nie oglądałem, ale jest dzięki niej ponoć najpoważniejszym kandydatem do Oscara za rolę pierwszoplanową. No i końcówka 2014 to występ w Interstellar Nolana, który zapowiada się wyśmienicie, między innymi dzięki doskonalej formie Matthew.
Oby tak dalej!
No owszem, jeszcze wracał do formy po schudnięciu 20 kg do Dallas Buyers Club. Ale w "Detektywie" możemy go już oglądać w kondycji zbliżonej do lat świetności.
Aktorem dobrym byl zawsze tylko gowniane scenariusze wybieral, albo ma ch*jowego agenta ktory nie potrafi dobrze znalezc.
No właśnie, chyba musi zmienić agenta bo co trafiam na film z nim to albo gra cwanego playboya albo innego chłopca z żurnala:P
natomiast rola w Dallas Buyers Club- naprawdę chapeau bas!
ale już rola w Magic Mike pokazała jego zupełnie inne oblicze. Wprawdzie 'nie oglądałam jeszcze Witaj w Klubie, ale zaczęłam oglądać Detektywa i ta rola mnie pochłonęła. Facet ma teraz swój wielki moment i dopiero pokazuje po 20 latach swój talent aktorski
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jeżeli nie widziałeś "Dallas Buyers Club" to ja Ci ten film baaaardzo polecam.