Szczególnie za to jego "Mhm", jego przyćpane spojrzenie i to jak się denerwował pod koniec 4
odcinka jak miał szeroko otwarte oczy i usta i wydawał to charakterystyczne "aaAAA!"
Wszystkie to może nie, ale miażdży konkretnie.
Co się z tym gościem porobiło, nie rozumiem zupełnie. Zmienił agenta? To naprawdę zastanawiające, bo do takich zmian przy wyborze ról i do takiego majstersztyku dochodzi się latami, jakiś proces musi zajść. A ten sobie hopaj siupaj zrobił z komedii romantycznych do ambitnego kina i wybitnych ról. Nie ogarniam.
Nie przesadzajmy z tym hop siup. Owszem, często pogrywał w lekkich i niezbyt ambitnych komedyjkach, ale nie można zapomnieć o takich filmach jak Czas zabijania czy Męski sport, w których grał na naprawdę bardzo dobrym poziomie. O ostatnich filmach już nie mówię, bo w końcu gra jak potrafi najlepiej.
Z całym szacunkiem, ale ani w "Czasie zabijania", ani w "Męskim sporcie", ani nawet w "Amistadzie" nie zaprezentował 1/10 tego, co pokazuje dzisiaj. To jest teraz zupełnie inny człowiek. Może Matthew miał brata bliźniaka latami trzymanego w piwnicy, który się przypadkiem wydostał na wolność.
Tak na serio, moja teoria jest taka, że on na skutek fizycznej metamorfozy odkrył w sobie takie pokłady talentu, wcześniej nieeksploatowane i mamy to co mamy.
Nie zgadzam się, Matthew zawsze był świetnym aktorem, jego wczesna rola w Uczniowskiej Balandze czy choćby właśnie później w Męskim Sporcie to potwierdza. Nie są one w żadnym stopniu gorsze od tych w Mud, Magic Mike czy Zabójczy Joe (które też swoją drogą są genialne). Teraz po prostu zaczął staranniej wybierać role, dzięki czemu może pokazać swoje możliwości.
Ja się zgadzam, dotychczas nie wiedziałem, że taki aktor istnieje. Jednocześnie mi żal, że nie mogę wrócić do jego wcześniejszej twórczości, bo najpewniej byłbym rozczarowany. Byłbym?
Wydaje mi się, że nie. Matthew był do tej pory takim złotowłosym amerykańskim chłopakiem z uroczym uśmiechem. Zawsze go lubiłam jako aktora, ale niczym specjalnym się nie wyróżniał na ekranie (poza urodą :).
zgarnia serial! jest genialny, jak w ostatnim odcinku jechał furą po moście to aż mnie zmroziło na jego twarz, poza tym kozak niezły. a jaki piękny, takie role mu dawać, a nie jakieś durne romantyczne komedie. kaman! kto to ogląda...
Podbijam, nie znosiłam faceta, nie mogłam jakos patrzec na niego. Mial pare lat przestoju kiedy zaliczał mdłe komedyjki a dzisiaj nie poznaje go jako aktora, szok ale w pelni pozytywny.