Mam zgoła odmienne zdanie.
Dla mnie to reżyser... tępy (nie chodzi o inteligencję, ale o narrację). To nie tak, że nie umie prowadzić aktorów, inscenizować scen (choć wciąż miewa z tym problemy - jego tzw. widowiska, za ciężkie przecież pieniądze, są zawsze dziwnie kameralne), że brakuje mu pomysłów, ikry, czy poczucia humoru. To wszystko mniej więcej jest na miejscu. Problem w tym, że Vaughn wciąż nie potrafi... opowiadać. A to podstawa.
Jego filmy niemal zawsze mają problemy z narracją, zwłaszcza ostatni "Kingsman", niby się toczy, ale przechodzenie od sceny do sceny zawsze wychodzi Vaughnowi tak topornie.
Opowiadanie to coś co się ma, albo nie. Guy Ritchie miał to we krwi. Vaughn mimo tylu już filmów i sporego poligonu doświadczalnego wciąż ma problemy z naturalnym opowiadaniem. Jego filmy, choć sympatyczne, są dziwnie... tępe.
Był świetnym producentem. W moim przekonaniu powinien wrócić do zawodu wyuczonego.

AutorAutor ciekawa i spostrzegawcza opinia, mimo to będę bronił Vaughn'a. Wspomniana kameralność to moim zdaniem zdecydowanie atut w jego filmach. Mimo, iż tworzy wysokobudżetowe produkcje, to nie mają one w sobie tych wszystkich złych naleciałości hollywoodzkich blockbusterów. Moim zdaniem wynika to z tego, że filmy które tworzy finansuje częściowo ze swojej kieszeni (MARV Films), dzięki czemu oprócz reżyserki jest również producentem i współscenarzystą swoich filmów. Rzeczywiście można na przykład zauważyć np. w X-Men Pierwsza Klasa, że sceny akcji idą swoim torem, a fabuła swoim, natomiast to za co uwielbiam ten film to scenariusz, a w szczególności dialogi pomiędzy Xavierem a Magneto (praktycznie zero patosu) do tego kapitalne odniesienia do mroków natury ludzkiej podczas II wojny światowej poprzez postać wspomnianego wcześniej Erica i ten motyw wpływu mutantów na historię Zimnej Wojny. Dlatego moim zdaniem Matthew Vaughn jest lepszym reżyserem niż jego kolega Guy Ritchie, a w ogóle uważam go za jednego z najlepszych obecnych reżyserów kina rozrywkowego.

Może dlatego, że przyzwyczaiłeś się do tępej narracji i dlatego inna jest nienormalna? Ja bardzo lubię jego historie.
Mam inne zupełnie zdanie.

Nie wiem, o co Ci chodzi. Filmy regularnie tworzy, a mało ich, bo on sam jest młody. Można chyba do tego dojść samemu? Wystarczy popatrzeć na dane osobowe.

chodzi mi o to, żeby było go więcej , czaisz ? ;) Takie życzenie po prostu.

Nie czaję. Nie obchodzi mnie, o to co ci chodziło. Odniosłem się do tego, co zostało napisane, czaisz?
Nie będę się odnosił do twoich myśli, bo ich nie znam, odnoszę się do tego, co widzę. A zostało jasne napisane.