To moja ulubiona aktorka. Meg i długo, długo nic. Tylko szkoda, że większość filmów z jej udziałem jest bardzo przeciętna. Z resztą komedia romantyczna traci na prestiżu. Jest bardzo przewidywalnym gatunkiem filmowym. Gruba większość filmów tego rodzaju ma taki przebieg:
1. Dwoje ludzi poznaje się.
2. Zaczyna między nimi "iskrzyć"
3. W końcu są ze sobą.
4. Następuje kryzys i kończą związek.
5. Po przemyśleniu sytuacji postanawiają do siebie wrócić i happy end.
A wy co o tym sądzicie? Zgadzacie się ze mną? Czekam na odpowiedzi.