Uwielbiam" Alicję", ale jedyną rzeczą która mi w tym filmie przeszkadzała, była Mia. Dla mnie jest bezpłciowa, bez emocji. Zepsuła całą postać Alicji Kingsleigh, która jest uroczą, słodką blondyneczką z zewnątrz, a odważną i pełną zapału w środku. W każdym filmie wygląda tak samo. Jest jak modelka jednej twarzy. Bardzo cenię sobie wśród aktorów cechę, która pozwala im na zmianę ciała. Niektórzy, tak jak Johnny Depp potrafią przeistoczyć się w zupełnie inną postać, niż się jest. Mia tego nie potrafi, a szkoda bo ma bardzo ciekawą urodę i się marnuje.