Ja się kur*a pytam! Dlaczego nikt go nie zatrudnił do "Hobbita", "Władcy pierścieni" lub "Piratów z karaibów", w sumie to znalazło by się jeszcze parę filmów do których miałby potenciał zagrać... Ale rzecz w tym że jakby zagrał jakiegoś orka, goblina lub morskiego stwora to nie potrzebowałby za bardzo żadnej charakteryzacji no i twórcy filmów zaoszczędziliby dużo pieniędzy, zamiast niepotrzebnie wydawać je na charakteryzacje... Do tej pory tylko w paru filmach go zauwarzono, między innymi w Scooby Doo, moim zdaniem facet troszkę się marnuję grając w mało znanych i nisko budżetowych produkcjach... A szkoda bo ma naprawdę facet ma potencjał i buźkę :) W Bondzie tak w sumie mógłby być nowym "Buźką" jakby go powiększyli komputerowo o jakieś 30 centymetrów. Przesłanie mojej wypowiedzi jest takie, że Michael to moim zdaniem niedoceniony aktor, a szkoda :(