Nie jestem na bieżąco (niestety) z jego najnowszymi filmami, ale wydaje mi się, że to Adwokat. Beznadziejny film, ale pamiętam scenę, w której płakał. Generalnie epoka i ubiór najbardziej przypominają ten film.
Tak to Adwokat. Nie polecam... to jedyny film z Fassym który oglądałam tylko raz i więcej nie zamierzam.