Michael Fassbender

8,1
69 343 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Michael Fassbender

W klimatach superbohaterskich siedziałam od dzieciaka, w Magneto w wykonaniu Fassbendera zakochałam się od pierwszej sceny z First Class. Chociaż nadal marzę o przeniesienu na ekran orginalnej historii z komiksów przez Singera (Magda, Anya, Winnica, potem bliźniaki), to, parafrazując popualrną ostatnio piosenkę, przez jego polski, jego polski kaleczony oszalałam. Jako jedyny naród wiemy, że jego polski był daleki od ideału (ale biorąc pod uwagę pewnie krótki czas na opanowanie tych kwestii, i tak jest dobrze). Aktorsko wygrał ten film.
Serce mi się tylko kraje, jak sobie przypomnę, jak słabi byli aktorzy z huty czy milicji, trochę psuli efekt.

Shayera

Dodatkowych wątków dotyczących jarania się Fassy'm nigdy dość! Ja komiksów nigdy nie lubiłam, ale lubię kreskówki na bazie komiksów np. Batman, Spiderman i inne takie. A filmami komiksowymi zaczęłam się interesować bo Fassy w gra w jednych :-) i to na szczęście w X-menach... uff! Dobrze, że w Avengersach nie gra :-) X-meny i Batman to jedyne filmy komiksowe jakie jestem w stanie normalnie obejrzeć. Fassy jako Magneto w First Class to moja ulubiona odsłona Magneto, wygląda tam po prostu... brak słów... W DOFP to już mniej ale też bardzo miło się na niego patrzyło w tym filitowym wdzianku :D w nowym filmie oprócz wątku polskiego mało go, a wdzianko ma jeszcze lepsze niż w DOFP i tak słabo wykorzystany... W ogóle za mało Magneto! Tylko w First Class było go w sam raz.
Ja już się wypowiedziałam tu na temat polszczyzny w tym filmie i nie chce mi się znowu to pisać. O tu jest moja opinia o tym http://www.filmweb.pl/person/Michael+Fassbender-172683/discussion/C.D.+news%C3%B 3w+z+%22jego+oczy+w+Jane+Eyre%22-2683038?page=2
Ale o to wypisz wymaluj - Polacy, zamiast się cieszyć, że taki duży wątek polski w hamerykańskim filmie i nawet przyzwoicie ukazany to jeszcze pretensje wielkie bo kaleczą nasz język. Och jaka nagle wielka troska o język ojczysty! Żeby chociaż połowa z tych co się tak oburzają sama mówiła piękną poprawną polszczyzną. A mieć pretensje i szydzić z Fassy'ego to już moim zdaniem szczyt chamstwa. To fakt mogli do tych ról robotników i milicjantów wziąć rdzennych Polaków, ale widać produkcja stwierdziła, że statyści z Polonii amerykańskiej wystarczą. A ciekawe czy Storm mówiła poprawnie po arabsku? Może tam na bliskim wschodzie też się burzą, że im język kaleczą :-) Mnie psuli efekt te śmiechy wokoło za każdym razem jak otwierali usta. A Fassy tak ślicznie śpiewa... i taki kochany tatuś... <3 bidulek... Nie mogę się doczekać aż zobaczę Apocalypse znowu tym razem w domu, na spokojnie.

ewej

Ja miałam to szczęście, że siedziałam na sali z jakimiś pięcioma osobami i nikt z masakrowanego polskiego się nie śmiał - albo byłam tak skupiona na Fassie, że nie zauważyłam ;)
Ogólnie mogę się podpisać pod każdym słowem Twojej wypowiedzi - Days of future past był dla mnie najsłabszy pod wieloma względami - już pomijając to, że było tam zdecydowanie za mało Fassbendera, ogólna tendencja pod tytułem "dobra, jeszcze trochę scen walki, wybuchy, pioruny i patetyczne przemówienia" nieprzyjemnie kontrastowało mi z bardziej bondowskim, genialnie osadzonym w historii FC, gdzie główne skrzypce grali Erik i Charles. Teraz też czułam niedosyt Fassy'ego, ale z drugiej strony, w pełni chyba będzie mnie satysfakcjonował tylko taki film, w którym dosłownie nie będzie znikał z ekranu XD
Skoro mam już kompankę do bezwstydnego fangirlsowania: matko bosko, Magneto jako ojciec <3 Wiadomo, że to musiało się stać, ale pan MF zagrał to tak genialne, że czuło się ból razem z nim...

Shayera

No jeśli chodzi o filmy jako całość to DOFP jest zdecydowanie najfajniejsze, moim zdaniem, a ja widziałam Rogue Cut czyli taka reżyserską wersję to już ta całkiem najlepsza. Te Sentile takie straszne, cała ta akcja z cofaniem sie w czasie. Apocalypse było lepsze od DOFP pod względem ilości Quicksilvera, chociaż liczyłam na jakąś akcję syn-ojciec i mu w końcu powie, ale niestety... a blisko było! Ale w tej scenie nie pasowałoby to do Quicksilvera. Ogólnie te filmy z nowej trylogii są bardzo równe, ciężko powiedzieć który najlepszy, każdy ma fajne momenty i ogólnie przyjemnie się ogląda. W Apocalypse to sam Apocalypse był chyba najsłabszym elementem. Jakoś dziwnie wyglądał, mało groźnie, moim zdaniem Magneto bez jego pomocy potrafiłby zrobić podobny rozpierdziel :-) i się okazało że to wcale nie jest najmocniejszy mutant tylko zwykły złodziej, bo po prostu przyjmował moce od kolejnych ofiar.

Shayera

Kupił mnie od pierwszej chwili w X-Men : First Class a potem upewnił w X-Men: Apocalypse tym śpiewem. Ogólnie sama jego postać chwyta za serce.

DaniCalifornia_

Zgadzam się w 100% :D

Shayera

Spóźniona okropnie, ale dopiero niedawno odkryłam ten klejnot. Rola Magneto moim zdaniem coraz lepsza, coraz lepiej napisana (mówię o tzw nowych xmenach z MF i JM), a Charlesa coraz gorsza (szkoda bo McAvoya tez b lubię). Co oczywiście skłoniło mnie do obejrzenia po raz kolejny, i kolejny, tych filmów, głównie dla Fassbendera. Straszna szkoda ze Disney ich kupił, bo teraz pewnie ich zrujnuje jak to ostatnio ma w zwyczaju, i zrobi z nich np kobiety

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones