Genialny tancerz - z tego powodu moje 10 punktów - i miejsce na liście ulubionych artystów. Poza tym lubię "Białe noce" - pomimo pewnych zastrzeżeń - jednak nawet gdyby te zastrzeżenia były duże lubiłabym ten film "bez zmian" - taniec i energia Barysznikowa (ta koszmarna, angielska pisownia w tytule strony - zupełnie mi nie odpowiada) wynagradza wszelkie braki.
Mówią o nim "król tańca klasycznego". Ja mówię "car tańca". "Amerykański tancerz pochodzenia rosyjskiego"- kto to napisał?, chyba w ogóle nie miał pojęcia o kim pisze. Niesamowity w "Białych nocach" (wciąż przed oczyma mam scenę z teatru przy muzyce Wysockiego). Artysta uniwersalny, genialny tancerz i... świetny aktor z nominacją do Oscara na koncie.
Baryshnikov jest świetny!!! "Białe Noce" film genialny, scena w teatrze naprawde powala i jeszcze scena gdzie Baryshnikov tanczy z Hinesem..! Jeśli chodzi o taniec dla niego chyba nie ma rzeczy niemożliwych. Oglądając "Białe Noce", potem "Baryshnikov on Broadway" z Lizą Minnelli, "The Nutcrucker", "Carmen" i Don Quxiote" tylko utwierdzam sie w przekonaniu iż jest najlepszym tancerzen na całym świecie! Jak to napisał ktoś przedemną Car!!
"Amerykański tancerz pochodzenia rosyjskiego" yyy.. chyba Łotewskiego.
ach... "Biale Noce". dla mnie ten film to taki bialy kruk. widzialam go tylko jeden raz, jako bodajze 7-letnie dziecko i marze zeby go jescze raz obejrzec.
"Białe noce" widziałam wprawdzie kilka razy ale już bardzo dawno temu,jednak do tej pory poszczególne sceny stoją mi w oczach,chętnie bym sobie przypomniała
jedno słowo-MISTRZ.
jedyny w swoim rodzaju, magik sceny, zaczarował mnie, oczarował-jestem pod wrażeniem.
Uwielciam-po prostu :)