Teraz to już napewno, musi sobie znaleźć ;-)

Fiołas ty faktycznie masz fioła, Leadger nie żyje od kilkudziesięciu godzin a tobie się zbiera na takie chamskie dowcipy, żal mi ciebie, rozumiem że go nie lubiłeś masz takie prawo, ale nie masz prawa do takich chamskich żartów to uwłacza tylko i wyłącznie twojej godności, wątpie żebyś chciał żeby ktoś takie teksty słał jakbyś umarł takie jak teraz opowiadasz, zanim coś powiesz zastanów się dwa razy, najpierw pomyśl potem powiedz

Panna do mnie ta gadka? Nie dość, że posługujesz się bardzo modnymi ostatnio cytatami "Fiołas ty faktycznie masz fioła"... to jeszcze śmiesz mnie oceniać! Skarbie ja sobie z nikogo "jaj" nie robię, ponieważ śmierć człowieka to jest bardzo przykra sprawa. Odpisałem ino koleżance binek((pozdrawiam ;-) )) na jej temat sprzed trzech miesięcy...kminisz?;-) Odniosłem się całkiem merytorycznie, i całkiem poważnie do tego co ona napisała... i jak na dziś-dzień wygląda sprawa ewentualnych związków pani Michelle Williams....rozumiesz mnie? Jest to młoda kobieta, więc zapewne będzie szukać sobie innego, wartościowego partnera, aby to z nim teraz ułożyć sobie życie i przy nim zapomnieć o Heathu - choć zapewne nie będzie to łatwe...


Więc jak widzisz malutka nie szydzę i nie nabijam się z nikogo w obliczu jego nieszczęścia...

Fiołas ja do ciebie nic nie mam, ale małe pytanko: moze sie myle [jakby co to popraw mnie], ale czemu ciągle piszesz w tematach o Heathu że teraz to sobie Williams ułozy życie i znajdzie faceta, aby o NIM ZAPOMNIEĆ...?
Na serio uważasz, że najlepszym rozwiazaniem jest zapomnienie? Wiesz mi się wydaje, że fakt, powinna sobie za jakiś tam czas znaleźć jakiegoś spoko gościa (no w końcu ma na głowie wychowanie córki), ale żeby od razu zapominać? Moze niekoniecznie byla z nim szczesliwa, ale jakis epizod w jej życiu odegrał nie? W końcu z nim ma córke i wydaje mi sie, że zapomnienie będzie bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe... ja coś akurat o tym wiem.

Cześć...


Kamień spadł mi z serca...bo już obawiałem się, że wyślesz do mojego "gniazdka" jakiś najemników, aby mnie po cichutku zlikwidowali..... za to, co napisałem o Ledger'ze na jego stronce;-))


Po Heatha śmierci(?!?) na jego forum powstało multum zbędnych, beznadziejchuch, syzyfowych topiców. Po prostu sam SPAMM, nic więcej. Ja pisałem w jednym - tym pierwszym...najważniejszym, więc nie imputuj mi, że piszę w "tematach", okey?;-) No, ale wybaczam Ci tę wpadkę;-)


Okey! Ja tu gadu-gadu, a meritum sprawy nam ucieka;-) A, więc odpowiadam na pytanie: Tak! Sądzę, że najlepszym wyjściem dla Michelle((nie znam jej!)) byłoby poszukanie sobie jakiegoś innego człowieka - człowieka pomocnego, ciepłego... który będzie dodawał otuchy, podnosił na duchu i ocierał łzy:-(((


Pamiętaj, "Że najgorzej w życiu to samotnym być..." - jak śpiewał Rysiek Riedel z zespółem Dżem:-((
No, ale ja nie jestem - na szczęście;-)) Ty chyba też...NIE, co?;-)



Kolorowych Życzę...

Fiołaś,problem w tym, że niektórzy ludzie nie potrafią zostawić przeszłości za sobą.Muszę przyznać,że za czasów Jeziora Marzeń nigdy nie oglądałam tego serialu właśnie przez Michelle,ale od kiedy była z Heathem, zmieniłam o niej zdanie. Wygląda na bardzo mądrą i zrównoważoną kobietę. No a Matilda jest po prostu prześliczna, widać,że ma ładnych rodziców.