Monica Bellucci

Monica Anna Maria Bellucci

7,9
22 274 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Monica Bellucci

Ładna ale drewniana

użytkownik usunięty

Owszem kobieta piękna, ale mimikę ma jak drewniana maska(może wina botoksu). Zaeaz pewnie zabiją mnie jej fani, ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Aktor czy aktorka nie musi powalać urodą. Od tego są modelki, modele...A aktor musi umiec grać...Oczywiście pomijamy przypadki gdzie potrzebny jest ozdobnik ekranu,ale z tego co czytałam ona uważa się za aktorkę...Żal... Widziałam ją w kilku filmach i oprócz pieknej twarzy nie ma kinu nic do zaoferowania...Żeby być aktorem nie wystarczy wyglądać jak Miss Świata...Trzeba wykazać minimum umiejętności...Modelka ma wyglądać...ma być...ale modeling to nie aktorstwo;-(

No, tak, tu się z Tobą zgodzę. A co do mimiki - widziałam jej zdjęcia ze szczerym "ząbkowym" uśmiechem i nie wyglądała na nich dobrze. Pewnie o tym wie i zamiast tego cały czas prezentuje ten swój cudowny półuśmiech Kleopatry:)

użytkownik usunięty
Abriel

No tak, ale aktorka nie powinna ciągle mysleć jak wyglądać, bo wtedy kiepsko jej wychodzi gra...No, ale może ona woli status symbol sexu niż pozycję prawdziwej aktorki...

Dlatego też napisałam, że zgadzam się z Tobą:) Niestety Bella jest taką sobie aktorką.

użytkownik usunięty
Abriel

Tak, a ja się zgadzam z Tobą. Myślę ,że masz także rację z tym ,że Monica opanowała miny, dzięki którym wygląda najlepiej...No cóż, taka już jest, jak jest szczęśliwa, to tylko i wyłącznie jej sprawa...A jak to komuś bardzo przeszkadza to nie musi przecież oglądać z nią filmów, prawda?

..............................Dokładnie:)

użytkownik usunięty
Abriel

Jak się zgadzamy:-). A ja ją mimo wszystko lubię , jedynie chciałam zauważyć,że natura/los/Bóg nie daje wszytkiego. Lubię pooglądać z nią filmy choćby po to,żeby sobie popatrzeć:-).

Ja też:)Trzeba przyznać, że dobrze wygląda jak na swój wiek.

użytkownik usunięty
Abriel

Właśnie:-). Dla mnie jest jedną z najpięknieszych aktorek, modelek... Nie wywołuje żadnych skandali, chroni życie pryqtane-to się chwali.

I podejrzanie długo dotrzymuje wierności drugiemu małżeństwu:) Osobliwość w Hollywood.

użytkownik usunięty
Abriel

Może się bardzo kochają? Większość par w Hollywood nie chroni swojego życia prywatnego przed fanami i dziennikarzami i na dłuższą metę miszczy to związki. Jak długo można znosić fakt,że tak wiele osób na świecie interesuje się każdą częścią Twojego życia? Nikt nie lubi być tak naprawdę wiecznie podglądany.Każdy człowiek, każdy związek musi mieć jakąś dozę prywatności, intymności. A to co się teraz w Hollywood wyprawia to paranoja. Może Monicę i Vincenta chroni po częsci to,że o ile dobrze wiem, mieszkają wEuropie, a nie w zwariowanych Stanach...Choć jest też teoria spiskowa mówiąc,że np. ich małżeństwo musi coś ukryć przed światem. Ale co?
Piszesz,że to jej drugie jesli dobrze zrozumiałam. Nie miałam pojęcia ,że wcześniej brała ślub. Możesz coś więcje napisać?

No i jest jeszcze kwestia promocji - trzeba czymś zainteresować gazety, żeby o tobie pisały i obecnie większość pożalcie się bogowie "gwiazdeczek" w tym celu obnaża się psychicznie. Opowiadają z kim się łajdaczyli w podstawówce i ile orgazmów w ciągu nocy mogą znieść. Monica nie musi tego robić, jest dostatecznie rozpoznawalna. A co do Twojego pytania - na profilu Moniki na Filmwebie obok jej fotki jest to napisane: pierwszy mąż Claudio Basso (czy tak jakoś) z którym się rozwiodła.

użytkownik usunięty
Abriel

Ojej , może nawet kiedyś to widziałam, ale wyleciało mi z głow, gdyż pamięć to ja mam dobra. Ale krótką:-).
Dokładnie, mnie się zbiera na wymioty już na sam widok wielu"gwiazdeczek", wszytko opowiedzą dziennikarzą. A ja naprawdę nie muszę wiedzieć kto z kim sypia,żeby oglądac filmy. Ponieważ gdy za wiem za wiele o aktoreczkach, i aktorach to później nie mogę oddzielić ich osoby od granej postacii, bo zaraz mimowlonie pojawiają się w głowie kto , z kim i za ile:-).

Wiem o czym mówisz, też tak mam. Najbardziej mi to przeszkadza przy Angelinie Jolie, którą uważam za jedną z bardziej utalentowanych aktorek, ale ciągłe newsy o kolejnych adopcjach, piciu krwi mężów i tym podobne pierdoły nie pozwalają mi obiektywnie oceniać jej gry, no i prawdę mówiąc zniechęcają mnie do niej...

użytkownik usunięty
Abriel

Dokładnie, niby ta Angelina I Brad Pitt są tacy wspaniali, bo wychowują nie swoje dzieci, pomagają biednym itp. Ale ich jakoś trawię mimo,że do nich jako aktorów nic szczególnego nie mam...Ale wydaje mi się,że gdyby mieli potrzebę serca,pomagali tylko i wyłącznie dlatego,że tak chcą, to nie robiliby by tego tak,zeby cały świat o tym wiedział. Przecież oni utrzymują się na czołówkach gazet od ładnych paru lat głównie dzięki tym adopcjom, wspomaganiu krajów 3-go świata, skandalą itp. Słszałam jak ktos powiedział,że oni nagłaśniają to wszytko,żeby i tak też pomóc ludziom. Ale chyba tylko tym praxującym w tabloidach. Jak ktoś chce pomagać to będzie to robił be względu na okolicznosci. I żadna Angelina mu nie musi pokazywac czy to robi czy nie...Są gwiazdy , które robią mnóstwo dobrych rzeczy, ale tak,zeby to pozotało jak najbardziej prywatną sprawą. Np. taki Joaquin Phoenix pomaga zwierzętom( jest weganem , walczy o prawa zwierząt), pomaga biednym, bezdomnym itp i jakoś tego nie nagłasnia...Robi to bo tak chce, a poza tym on w ogóle nie lubi blaku fleszy, nawet na co do premier , wywiadów wykonuje niebędne minimum, to co każą mu producenci...Nie dba o to czy o nim piszą, pomaga bo chce pomagać. Tak samo Natalie Portman pomaga biednym, odwiedza szpitale( śmietelnie chore dzieci itp. to dla nich radośc jak ktoś sławny je odwiedzi) , a wszytko wyszło na jaw niedawno(mimo,że ona robi to od dawna), przez przypadek. jak się chce pomagać to nie potrzeba do tego dziennikarzy...Może się mylę, jestem tylko człowiekiem, ale mam wrażenie,że Angelina I Brad to w ogromnej mierze chcą na siebie zwrócić uwagę.

Nie mówiąc już o tym, że, nie oszukujmy się, ona te dzieci traktuje jak króliki - ma szóstkę czy tam siódemkę i zamiast się nimi odpowiednio zająć, wynajmuje kolejne niańki a sama rozgląda się za następnymi dziećmi do kolekcji. Niby tak czy inaczej będą miały lepiej niż w swoich rodzinnych domach, ale ta jej wielka miłość do dzieci wychodzi na przereklamowaną - tak jak mówisz. I masz również rację, że Angelina chodzi w blasku fleszy, a działalność charytatywna innych gwiazd nikogo nie interesuje. Uff, nagadałam na Angelinę - normalnie nie mogę sobie na to pozwolić, bo moja przyjaciółka ją ubóstwia:)

użytkownik usunięty
Abriel

Tak, właśnie.Tylko zmaiast skupiać się na tworzeniu domowego przedszkola, lepeij wychować dwójkę dzieci, ale skupić się tylko na nich i ich potzrebach...Oprah Winfrey stworzyła dom dziecka, i jakoś nie musiała pod swój dach sprowadzać połowy świata:-).

Smutne to, ale jak się ma kasę to sobie można kupić tyle dzieci ile się zechce. Chociaż jeśli to prawda, że Madonna nie dostała pozwolenia na adopcję, to ktoś powinien też prześwietlić warunki jakie stwarza swoim dzieciom Jolie.

użytkownik usunięty
Abriel

Myślę doładnie jak Ty... to nie sztuka adoptować gromadę dzieci z wszytkich stron świata, ale sztuka to wychować człowieka...wychować na dobrą, mądrą , wrażliwą osobę...bo jest ogromna różnica między wychowywaniem a chowaniem dzieci...pieniądze to ni wszystko...wyzwanie to dać miłość i szacunek...

A skoro już tak przy dzieciach jesteśmy...szkoda, że córeczka Moniki nie zapowiada się tak zjawiskowo jak mama:) Chociaż, wszystko jeszcze przed nią.

użytkownik usunięty
Abriel

Może bedzie podobna do tatusia? Albo będzie wspaniałą urodę? Zewnętrzne piękno nie ejst najważniejsze...Wszytko przemija :uroda, sława, bogactwo, fani...w takiej bajce z mojego dzieciństwie była taka piosenka"Wszytko minie, minie, mine mój drogi Augustynie" znasz może? Przemijają i dobre i złe chwile...Wszyscy zachwycają się urodą Monici, ja też, bo wydaje się, z całym szacunkiem,ze nie ma nic więcje do zaoferowania....A mimo tych filmów...za jakiś czas...ona będzie tylko piękną aktorką...jej sława będzie jak pył na wietrze...jak ulotny wiatr...

Deva już jest podobna do tatusia:) Coś mi się kojarzy Andersen i bajka o królewiczu, przebranym za świniopasa, zgadłam? Fakt, Monica nie wydaje mi się błyskać talentem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ale kiedy widzę ją na zdjęciu, to po prostu się gapię i nie mogę oderwać wzroku. I mam wrażenie, że to też powinno być uznawane za talent - przykuwanie uwagi tych, którzy cenią piękno:):)

użytkownik usunięty
Abriel

Tak , na szczęsice podobna do Vincenta, ale każdy ma swój gust...J awłaśnie to chciałam przekazać...to piękność, patrząc obiektywnie...nie cierpię gdy na nią patrzę, ale jakoś nie...mój typ...wolę inny typ urody...
Tak, Andersen. Biedy książe maleńkiego królestwa zakochał się w pysznej, pięknej córce cesarza...a ona w nim tyle,że prawie za późno....

Tak to jest - ale musiała dostać nauczkę, żeby stać się wartościową osobą, dostrzegającą prawdziwą wartość rzeczy. A jaki jest ten Twój typ urody?

użytkownik usunięty
Abriel

Jaką nauczkę? Coś się stało? Mało jest jej wypowiedzi w gazetach czy internecie, ale c tego co miałam okazję wyczytać mówi głównie o swiom ciele, urodzie itp. ....A co do typu...coż... odwiedź moje kątą lub napisz wiadomość prywatną....nie lubię jakkolwiek odsłaniać się na forach...

Chodziło mi o księżniczkę z bajki Andersena:) Dostała zasłużoną nauczkę i następnego księcia już pewnie nie zlekceważyła:)

użytkownik usunięty
Abriel

aaaaaaaaaaaaaaa....ale ta baśń skończyła się,że byli razem....zmądrzała, a on jej wybaczył.....

użytkownik usunięty

Piękna baśń...uwielbiam baśnie Andersena oraz braci Grimm...kiedyś widziałam w nich tylko zwykłe bajki, teraz dostrzegam ukryty sens...

Co Ty mówisz...poważnie? W tej wersji, którą ja czytałam, on jej nie wybaczył, tylko sobie pojechał, a ona stała na deszczu i właśnie śpiewała ten czterowiersz o Augustynie...Dziwne. Andersen tworzył wspaniałe wielowarstwowe historie miał wspaniały warsztat, a jednocześnie tyle emocji...Jego twórczość jest niepowtarzalna. Szczególnie lubię opowieść o małej syrence i tę o matce, która chciała odzyskać od Śmierci duszę swojego dziecka.

użytkownik usunięty
Abriel

Sprawdziłam u mnie w ksiązce ta bajka ma tytuł "świniopas", treść mniej więcej jak pisałam tyle,że ona na końcu odnalzała jego królestwo i zaśpiewała mu tę piosenkę, a on ją pokochał jeszcze bardziej bo już wiedział,że się zmieniła....Piękne baśnie, własnie, jak pisałam, jego i Grimm są dla mnie najpiękniesze....pachną dzieciństwem, magią, tajemniczem światem tak różnym od brutalnej, prozaicznej rzeczywistości.... A i jeszcze jedno, tak swoją drogą, przepiękny ten czterowiersz....nucę go sobie czasem( nawet jeśli to śmieszne)

No, popatrz...Słyszałam wprawdzie, że niektóre baśnie Andersena mają różne wersje, ale wydawało mi się, że to kwestia tłumaczenia. Fakt, ten wersecik jest piękny w swojej niepodważalnej prawdziwości.

użytkownik usunięty
Abriel

Też o tym słyszałam...Włosi mają takie powiedzenie,że tłumacz jest zdrajcą.Najlepsze tłumaczenie nie odda tego co autor chce powiedzieć, nie ooda poetyki jego ojczystego języka...Ale tak różnego zakończenia nie uda się zrzucić na karb odmiennego tłumaczenia...Ciekawe skąd to się wzieło....

'Tlumaczenie jest jak kobieta:
albo piekne albo wierne...'

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones