głównie dzięki zmierzchowi zdobyli popularność w stanach.....ale litości...ja cenie sobie ten zespół za to co tworzą nie za to w jaki sposób to promują i mogą robić to co chcą byle nadal tworzyli taką muzykę

A mnie nie obchodzi żaden "Zmierzch" ;) Od 7 lat uwielbiam MUSE i nic się nie zmieniło :D Jeśli ktoś jest ich prawdziwym fanem to na pewno tak nie myśli. A jeśli są coraz bardziej popularni - to OK - życzę im wszystkiego najlepszego i żeby wydali kolejne rewelacyjne płyty ;)

tez tak myśle Kasiek_21:)

Tez sie zgadzam. Co prawda poznałam ten zespół poprzez soundtrack "Zmierzchu" :)

Rozumiem tę frustrację bo to zbyt genialny zespół by był kojarzony tylko z całym szaleństwem za sagą. Ale tym szalejącym za Zmierzchem przejdzie, a prawdziwym fanom nie! Ale spójrzmy też prawdzie w oczy... To dla zespołu dobry marketing. Wielu znajomych nie poznałoby zespołu gdyby nie książka... "faza" na Zmierzch im już przeszła, ale ta na Muse pozostanie chyba na zawsze! (mam nadzieję)
Ja osobiście ubóstwiam ich od stworzenia ich trzeciego albumu i na pewno nie przegapię CLMF w Krakowie :)
pozdrawiam

Ja poznałam muse dzięki zmierzchowi i chwałą mu za to bo dzięki muse mam fajnego chłopaka który też ich lubi więc 2 *szczęście

ja jestem zakochany w MUSE od jakichś 5-6 lat
dziewczyny się zmieniają, były takie co ich nie trawiły i takie co uwielbiały, zmierzchu nie czytałem nie oglądałem i tego nie zrobię, ale MUSE będę słuchał zawsze i mam w dupie to czy 'hot 13' słuchają ich ze względu na soundtrack czy nie, niech kupują ich płyty a kiedyś może dojrzeją do takiej muzyki.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam "Hysterie" totalnie oszalałam. I wielkie dzięki panu Ziółkowskiemu i Alter Artowi, że takie gwiazdy mogą przyjeżdżać na koncerty do Polski. Ich koncert na CLMF był fantastyczny. Choć powiem szczerze, że kawałki do Zmierzchu nie podobają mi się, a ostatnia płyta mnie nie powaliła. Ale i tak ich kocham. Co do szalonych "dzeci zmierzchu" to jednak było dla mnie przykre na Coke, że darły tak głosno mordy, że ledwo słyszałam Matta, na szczęście przy starszych kawałkach milkły :)

haha, to musiało zabawnie wyglądać xDD dzieci zmierzchu rządzą!

Uważam, że to bzdury, bo Muse był sławny zanim jeszcze powstał film Zmierzch. I prędzej już Muse pomógł Zmierzchowi w popularności niż odwrotnie... Strasznie mnie to denerwuje, że właśnie "dzieci Zmierzchu" cenią Muse tylko za piosenki, które pojawiły się w filmie...

Mi się wydaje, że popularność Muse zaczęła się przede wszystkim od wydania genialnej płyty Origin of Symmetry (którą z resztą ubóstwiam). I zgadzam się z moim przedmówcą, że to raczej Muse pomógł Zmierzchowi w popularności.
Ja osobiście najbardziej lubię 3 pierwsze ich płyty. No może Black Holes And Revelations też jest dobra ale wcale nie uważam jej, jak większość za najlepszą. Jeżeli chodzi o The Resistance to myślę, że już za bardzo odbiegli od swojego stylu. Ten album zawiera więcej takich jakby podchodzących pod pop kawałków np. Undisclosed Desires. Ta płyta moim zdaniem najgorzej im wyszła. To jednak nie zmienia faktu, że bardzo żałuje, że nie mogłam być na ich koncercie 21 sierpnia...

Ja zespół muse znałam jeszcze przed tym, gdy autorka zmierzchu w każdej części książki dziękowało swojemu ulubionemu zespołowi (czyt. muse) za inspirację. Jednak wcześniej nigdy nie interesował mnie ten zespół. Po prostu co nieco o nim słyszałam. Teraz jednak, ze względu, że bardzo lubię tą książkę (o wiele bardziej od ekranizacji) postanowiłam przesłuchać ich kawałki. I o dziwo, bardzo mi się spodobało. Moim zdaniem to dobrze, że znana pisarka zrobiła im taką reklamę nie tylko w książce, ale także i w filmach. Dzięki temu ten o tym zespole usłyszeli nawet ci słuchający innych rytmów.

A co wy się tak przejmujecie tym Zmierzchem ludzie... Co wam tak przeszkadzają te szalone fanki Edwarda? A niech sobie słuchają... Niech lizną chociaż trochę prawdziwej muzyki :)) I nie wiem też skąd się bierze to potępianie ludzi którzy lubią Muse na podstawie piosenek ze Zmierzchu, albo tych którzy poznali ich dzięki filmowi. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie (nie mówię, że na tym forum, ale to raczej powszechne) uważa się za lepszych, bardziej wartościowych i PRAWDZIWYCH fanów Muse bo znają ich od czasów Showbiza, czy trochę później. Przecież w Muse nie grają nastolatki, które chcą się wypromować, tylko to są dorośli faceci i chyba wiedzą co robią. I o ile można przyznać, że użyczając Supermassive Black Hole, rzeczywiście nie wiedzieli co robią :)) o tyle zgadzając się na I Belong To You i Neutron Star Collison, świadomie weszli w całą machinę promocyjną serii Zmierzch. A to oznacza, że jeżeli oni AKCEPTUJĄ to i tworzą piosenki z myślą o tych filmach, to może by fani też zaczęli tolerować, co?

Jeżeli o mnie chodzi to nie przeszkadzają mi wcale te szalone fanki Zmierzchu, tylko denerwują mnie osoby, które znają dwa, góra trzy utwory Muse i już uważają się za ich wielkich fanów, no bo Matt to jest taki słodziutki i w ogóle. .. Wybaczcie, ale mnie osobiście to denerwuje.
I przy okazji, czy mógłby mi ktoś odpowiedzieć na pytanie, które od zawsze sobie zadawałam: O co chodzi w teledysku do Plug in baby? ;D Szczególnie nie rozumiem momentu jak głowa tej blondwłosej kobiety leży na podłodze a obok niej jest takie dziwne ,,coś". Zawsze mnie zastanawiało co to jest. Mógłby mi ktoś odpowiedzieć :)

poznałam ich głównie poprzez film "Zmierzch", choć nie chętnie się do tego przyznaje ;p gdy oglądałam ten film piosenka "Supermassive Black Hole" od razu wpadła mi w ucho :P zakochałam się po prostu xD i żałuję ze poznałam go w taki a nie inny sposób no ale cóż xD w każdym razie dobrze że film oglądnęłam "na siłę" bo gdyby nie zmierzch nie wiem kiedy bym ich poznała :P i denerwują mnie takie osoby które uwielbiają zmierzch i oczywiście muszą też uwielbiać muse ze względu na Stephanie i całe zamieszanie wokół tego ;/ gdy tylko usłyszałam tą piosenkę zakochałam się od razu, i tylko to mnie w tym filmie zainteresowało :P odsłuchałam oczywiście wszystkie piosenki i od tego czasu zostałam ich fanką :P cenie ich za twórczość i całą muzykę :P tworzą godną podziwu muzykę xD a z tego co czytałam w gazecie, Muse wcale nie uzyczyło piosenki dla zmierzchu żeby "zyskać sławę" czy "się sprzedać" tylko dlatego że Matthew bardzo interesują wampiry i wszystko z nimi związane , dlatego uznał że użyczenie tej piosenki będzie ciekawym doświadczeniem :P Muse jest i będzie najlepszym zespołem jaki powstał :D uwielbiam ich po prostu :P i ten piękny głoś matta xD ahh <333 i zgadzam się z natą :P strasznie denerwują mnie takie osoby które uważają się za fanów po odsłuchaniu kilku piosenek :/ na przykład moja koleżanka ;/ zna bodajże kilka tytułów, żadnego nie rozpozna nie interesuję się nimi za bardzo a mówi że to najlepszy zespół jaki słuchała ;/ że są świetni i że ich kocha ;/ tylko po kilku piosenkach nie bardzo to można stwierdzić a z tego co widzę chcę być fanką dlatego że ja tak bardzo interesuję się tym zespołem ;/ byłam nawet ze mną na koncercie ale szczerze mówiąc nie mam zamiaru już z nią jechać ;/ no i zapomniałam wspomnieć że ma też ich koszulke, ale jak przyjdzie wymienić same imiona wykonowaców to wymieni tylko Matta ;/ więc tak jak mówie :P ich trzeba kochać :D i pozdrawiam wszystkich fanów oczywiście :P słyszeliście coś o ich nowej płycie ? :P maja zacząć pracować nad nią w 2011 roku o ile plany się nie zmienią :DD

a co do tego teledysku :P nie mam pojęcia :P i też się nad tym zastanawiam :P

ja mam wiele takich kumpel :) ale próbuję je nawrócić, u niektórych z fatalnymi skutkami (żadnymi) ale zdarzają się też takie które są zadowalające (w sensie że skutki) ;)

ja osobiście sprawdzałam książkę pod kątem muse ;) i podziękowanie dla nich było jedynie wzmianką na sam koniec ostatniej części, pomiędzy innymi wyrazami wdzięczności :/

No to ja jestem chyba jakaś niedzisiejsza, bo najpierw trafiłam na Muse na last.fm koleżanki i zaczęłam ich słuchać z czystej ciekawości, a dopiero potem dowiedziałam się o tej ich całej współpracy ze "Zmierzchem" :D. Może dlatego, że nigdy nie oglądałam tego filmu...
Nie uważam tego co robią za sprzedawanie się, poza tym to tylko ich osobista decyzja co ze swojej twórczości i komu będą użyczać.
A "The Resistance" to dość miła odmiana od ich poprzednich dokonań i ja np.: nie uważam tej płyty za złą. To tylko kolejny etap w ich karierze i oby było jak najwięcej tak różnorodnych artystów, którzy nie boja się kombinować nawet z muzyką klasyczną i nadal są tak fantastyczni ;).

hah :P a od kiedy znasz muse? xD
a ja bardzo bardzo żałuje że właśnie w taki sposób ich poznałam ale nic na to nie poradzę :P
Ja uwielbiam płytę "The Resistance" xD zgadzam się z tobą dokładnie :D

Znam...hm...słyszałam o nich już jakiś rok, dwa lata temu, więc to nie było tak, że trafiłam na nich przypadkowo i nagle wielkie wow, że w ogóle ktoś taki istnieje ;D, po prostu nie kojarzyłam ich z żadnej, konkretnej piosenki, wiedziałam tylko, że grają rocka, są z Angli,etc... Tak na dobrą sprawę to zainteresowałam się nimi dopiero w te wakacje...

ja też tak uważam :3 , TR jest fajny, ale nie da się go porównać np. z OoS bo to zupełnie inny styl :)

Ach te czasy Showbiz, nie zapomniane