hm.. jak dla mnie za mało lalusiowaty ^^

Świetne skojarzenie! Jest chyba lekko za mało umięśniony, ale jakby go podszlifować - idealnie ;)

Myślę, że Neil jest na tyle dobrym aktorem, że w roli Wina by się dobrze sprawdził i stworzyłby niesamowitą postać, ale nie potrafię sobie wyobrazić go w paru sytuacjach, które były specjalnością Wina np. znajomość sztuk walki itp. Win umiał sobie poradzić z kolesiami 2 razy większymi od niego, a Neil jest trochę chudziutki i tak go nie widzę w takiej scenie. Ale nie miałabym nic przeciwko zobaczeniu go w takiej roli, bo jest wspaniały. :P

Ja pier.... weź się walnij w głowę. Przeczytałem większość książek z Winem i Myronem, i jakbym się dowiedział, że Wina gra ten gej to bym nie oglądnął filmu. Nie mam nic do homo, ale na pewno postać Wina nie powinna mieć z nim nic wspólnego.

Poza tym wbijcie sobie do głowy, że postacie z książek Cobena powinny zostać zagrane przez osoby, których nie kojarzymy z pierwszych stron gazet.
Jest wiele milionów czytelników i każdy ma swoje wyobrażenie tych bohaterów. Wielu ludzi chciałoby, żeby Myrona zagrał, nie wiem, Ben Affleck, bo go uwielbia, a drugie tyle nie chciałoby, żeby Affleck grał Myrona, bo go nienawidzi. W ten sposób wielu ludzi by się zawiodło. Jedyne wyjście to obsadzić mało znanych, aczkolwiek utalentowanych aktorów.

ja osobiście jestem zdania, że Neil byłby cudowny. ; DDD

Zgadzam się:)