nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam go za rolę w HIMYM, ale w Glee się nie popisał. Niby próbował grać inaczej niż w How I Met, ale ja cały czas widziałem Barneya, a nie jakiegoś Bryana.
Kwestia przyzwyczajenia, nie widziałaś go nigdzie indziej niż w HIMYM.
Dla mnie zagrał świetnie-gościu jest genialnym aktorem.
Nie sądzę że zagrał źle ale też ciągle widziałam Barneya, ale może tylko dlatego że postać trochę przypominała go z charakteru.