oglądając po raz kolejny "Elizjum", nie opuszcza mnie przeczucie, że Alien w wydaniu Blomkampa mógłby być tym dla uniwersum, czym film Camerona dla "Alien". gość ma genialny zmysł plastyczny, kreuje swoje światy z cywilizacyjnych odpadów a jednocześnie totalnie angażuje w obraz. szkoda decyzji Scotta.