moja dziewczyna: "on jest tak naiwnie naturalny, że film mógłby na tym dużo zyskać. Tym czasem oglądamy samych sobowtórów." Każdy jest do każdego podobny i nikt nawet nie stara się grać. Dużo aktorów jedna twarz. On jest zbyt dobry i naturalny, więc albo zaraz go zniszczą albo za chwilę nic a nic nie będzie go widać czy słychać. "Aktorstwo" na przełomie XX i XXI wieku po prostu niszczy. Strach się bać, co będzie dalej.