ty mysl terrorxoxo

powód żeby kogoś zabić??? ty zdrowy jesteś??? jak możesz pisać coś takiego przecież wiadomo zabił z zazdrości kiedy żona już od niego odeszła a uniewinniła go "czarna"ława przysięgłych i polityczna poprawność dobrze że teraz siedzi jak to mawiają pan bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy...

jak to mówią, pana boga nie ma.

Poprawność polityczna? A w jaki sposób?

Wydaje mi się, że nie został uniewinniony ze względu na to, że był czarny. Czytałam w internecie jak wyglądała jego sprawa i obrona miała bardzo mocne argumenty m.in. niedopełnienie przez policję procedur, która nie zabezpieczyła początkowo miejsca zbrodni. Karta rasowa była przez obrońców wykorzystywana: zarzucano rasizm funkcjonariuszowi policji, który miał podobno wrabiać O.J. podrzucając mu zakrwawioną rękawiczkę ... jestem przekonana, że Simpson zabił swoją ex i tego kelnera, ale nie trafił na krzesło ze względu na błędy policji i dobrą obronę.

Dokładniej, to Simpson został uniewinniony przede wszsytkim dzięki miediom i wykreowaniu przez nich faktu jakoby był niewinny, co było nieprawdą, wykreowaniu przez nich faktu że jego obrońcy to Dream Team, którego członkowie albo przegrali ostatnie swoje rozprawy wiele lat temu, albo wgl nie byli związani ze sprawami kryminalnymi, ale cywilnymi. Również sam fakt że O.J się bronił został wykorzystany przez ławę przysięgłych jako dowód na jego niewinność.
Nie wiem jak głęboko siedzicie w tej sprawie ale pamiętam wywiad z jedną kobietą, która zasiadała w ławie przysięgłych i zapytana czy wie co to DNA, ona odpowiedziała że nie i nie interesuje ją to ponieważ tego nie rozumie - to pokazywało tylko poziom intelektualny jury.

Oskarżyciele również nie byli lepsi, przedstawiając dowody, lub je pomijając w taki sposób, że doprowadzili do skandalu i uniewinnnienia mordercy.

Dream Team może drużyną marzeń nie był, ale zasiał niepewność w głowach niewyedukowanego jury i to wystarczyło. Można krytykować prokuraturę, ale sprawa była na tyle złożona, że łatwo było o błędy. Oni popełnili ich kilka. Sędzia też nie panował w pełni nad salą. Ogólnie uważam, że mimo iż proces można określić "medialnym cyrkiem" to było to widowisko lepsze niż najbardziej kunsztowny dramat sądowy. Może dlatego, że scenariusz napisała rzeczywistość.