W sumie O.J. został uniewinniony, ale jest trochę dowodów które przemawiają za jego winą. Wierzycie, że O.J. zabił? Ja myślę, że on jest niewinny...Ale przecież nie każdemu można ufać...
nie wiem, ale widziałaś zdjęcia z miejsca zabójstwa....masakra....są tam gdzies na www.rotten.com czy jakos tak....
Serio jest strona na której opublikowano drastyczne zdjęcia (przynajmniej tak wnioskuje z twojej wypowiedzi) z miejsca zbrodni ? ach,internet bywa mroczny
W swojej książce "If I did it" przyznał się do tego morderstwa... niewiadomo czy mówił prawdę, jednak wygląda na zdolnego do takiego czynu, zresztą i tak nic mu nie grozi, gdyż w tym momencie nie może być drugi raz sądzony za tą samą zbrodnię...
Oczywiście, że zabił. Każdy kto DOKŁADNIE śledził proces jest o tym przekonany. W ogóle - to kto miał zabić żonę i jej kochanka zastanych in flagrante jak nie mąż - rogacz?
Dobry adwokat + podtekst rasistowski + "celebrity" = uniewinnienie w USA
Zabił, cała Ameryka o tym wie... Przyznał się do tego nie tylko w książce, ale również w jakichś wywiadach. Udowodnili mu zabójstwo ale go uniewinnili, ponieważ jacyś eksperci stwierdzili iż działał za sprawą impulsu. Sytuacja wyglądała tak: wraca do domu, a tam żona z kochankiem w łóżku... też bym chyba ukatrupiła :D ale poważnie - to nie jego wina, ona żyła na jego koszt, a zabawiała się jak tylko mogła z innymi... Była biała i wykorzystywała go.
Eee, słucham? To nie jego wina bo go zdradzała po rozwodzie? Jaka w tym logika? Rozwiedli się więc oboje byli wolnymi ludźmi. O ile pamiętam, to on miał problemy z chorobliwą zazdrością i agresją (już w trakcie małżeństwa ją bił i nieraz było to zgłaszane na policję, która nic z tym nie robiła), więc jesli postanowił ją tamtej nocy zabić i zrobił to - to jak najbardziej jego wina. Nawet gdyby ona go zdradzała czy cokolwiek w tym stylu NIC nie usprawiedliwia morderstwa. Nic. I nawet nie próbuj go w ten sposób bronić, bo to po prostu odrażające.
Ciekawe.... osoba płci żeńskiej napisała, że to nie wina mordercy, że zabił swoją byłą żonę, tylko tej właśnie żony..... bo była biała? :D
Totalna bzdura. Facet był chorobliwie zazdrosny, bił żonę w trakcie małżeństwa. Miał świra na punkcie własnego ego. Obrona ze sprawy o morderstwo zrobiła sprawę o nadużycia policji wobec czarnoskórych obywateli USA. Simpson przez całą karierę nigdy nie identyfikował się ze społecznością, z której pochodził : "nie jestem Czarny, jestem Oj" - to jego słowa Facet nie miał alibi, miał motyw i dowody świadczyły przeciw niemu. Jedyne co miał to pieniądze.
Polecam
OJ Made in America - dokument
American Crime Story : OJ Simpson - serial
W ramach scisłości... nie wiem, czy zabił, czy też nie... w każdym razie został uniwinniony...jako winny został uznany przez sad cywilny, który nakazał wypłaty odszkodowania rodzinom ofiar, lecz Mr. O.J. ogłosił bankructwo i do dnia dzisiejszego nie wypłacił ani dolara...wiec i jest wolny i niewypłacalny...co do dowodów...podważono dowody zebrane przez policję, głownie dowody DNA, gdyż jak twierdziłą obrona, zostały one źle zebrane i przechowywane przez co nie było w stanie stwierdzic, czy to rzeczywiscie DNA oskarżonego...duża wtopa prokuratury... m.in. nie wykorzystano nagrania na którym O.J. jedzie wolno autostradą eskortowany przez policję, gdzie w samochodzi miał pieniądz, broń i paszport...po procsie śedziowie przysięgli mmówili...że w głębi duszy uważają że jest winien, ale na podstawie dowodów nie było za co go skazać...takie są fakty.
W autobiografii „Jeśli to zrobiłem...”, która miała ukazać się w grudniu ubiegłego roku, O. J. Simpson przyznał się jednak do winy. Oburzone rodziny ofiar oraz media doprowadziły do wstrzymania publikacji. Nie zarobi milionów dolarów. To jedyna kara dla O. J. Simpsona, bowiem zgodnie z amerykańskim prawem nie można po raz drugi sądzić za tę samą zbrodnię.
http://polki.pl/zycie_gwiazd_znaniilubiani_artykul,10002649,1.html
Zgodnie z polskim - też nie można. Nazywa się to ne bis in idem.
Wszystko co by zarobił i tak przepadłoby na poczet odszkodowania dla rodzin ofiar, którego do tej pory Simpson nie zapłacił twierdząc, że nie ma żadnego majątku.
Proces Simpsona to jeden z najgłośniejszych w historii.
Właśnie obejrzałem naked gun II(świetna komedia) a teraz się dowiaduje że to TEN Simpson, który zabił - dziwne uczucie.
Tegoroczny serial American Crime Story: sprawa O.J. Sipmsona rzuca ciekawe światło na proces i przebieg wydarzeń.
Ten człowiek to klasyczny wilk w owczej skórze. Znakomity kłamca i manipulator. Jeżeli myślisz, że jest niewinny to, nie obraź się, jesteś trochę naiwny.
No tak, ale tu można powiedzieć że sama do tego dążyła. Raz jej przylutował to powinien być sądowy zakaz zbliżania ale wystarczyło że obsypał ją kwiatami, kupił drogi prezent i już w porządku.
white bitch która poleciała na kasę, gdy się poznali w końcówce lat 70 on był na topie, najlepszy gracz NFL, zarabiał na występowaniu w reklamach, filmach, nadziany a ona pracowała jako kelnerka. Nic dziwnego że później traktował ją jak swoją własność z którą może zrobić wszystko