Nie wiem czy facet mial farta czy nieszczescie. Z zyciorysu wynika, ze od samego poczatku mial predyspozycja do bycia gangsterem i wcale mu z tym zle nie bylo, nie wydawal sie osoba, ktora doznala naglego oswiecenia, bo dostala szanse i zawsze chciala byc dobra, tylko byla w zlym srodowisku. On zlapal boga za nogi i to podwojnie, bo czarny w drugiej polowie XXw z taka pozycja i mozliwosciami to nie cos normalnego. I to nie tylko poprzez sport zalapal sie na salony bialych, czyli ocenianie, ze fizycznyi to wszystko na co czarnego stac i na co mozna mu pozwolic, ale jak widac zaczal tez grac w filmach. Moze w poslednich, ale zalapal sie tez chociazby do Korzeni. Gdyby nie to co porobil, to mozliwe, ze mialby porzadna kariere i byl ceniony, tak jak taki Rock np., ktory co prawda nie startowal w takich czasach jak Simpson i nie musial sie meczyc z aktorstwem porzadnym, obyczajowym, tylko doczekal sie kiedy w kinie pojawila sie nisza dla aktorow, amatorow, osilkow, ktorzy graja w komerchach, po prostu poprawnie aktorsko bez zgrzytow.
A on dalej gangsterowal, niezaleznie od tego czy zabil, czy nie, widac, ze jest agresywny, bil, a napad i porwanie to juz przypieczetowanie i jak dla mnie pozbycie sie watpliwosci co do tego, ze jak mial okazje to zabil i by zabijal dalej. Pewnie bylby jakims znanym mafiozo ze spektakularnym koncem w latach 70.
Po 94 roku ja bym sie uspokoila, a on tylko wystawail dalej na probe raz za razem lamanie czy naginanie prawa i chyba nie mozna juz spekulaowac, ze czarny to sie uwzieli. Zdziwilam sie, ze za wlamanie mu dali 33 lata z grozba 106, ale to pewnie za porwanie, a za to to oni sie nie patyczkuja z nikim. Facet pozostanie jako pare rol w slabych filmach, "bohater" sprawy sadowej slawnego czarnego o morderstwo, jako haslo encyklopedyczne pewnie sportowe i to wszystko. Bo wyjdzie z kicia starzec, niepodobny do siebie juz i bez mozliwosci prob powrotu do sfory, jak Snipes probuje, ktory tylko 3 latka siedzial i to za niewinnosci prawie wg naszych kryterow, a za wielka zbrodnie wg amerykanskich - nieplacenie podatkow.