Wow, gość jest autentyczną postacią. Rzeczywiście był kiedyś bokserem a na dodatek zagrał samego siebie w filmie na podstawie książki Larssona. :)
Wczoraj przeczytałam książkę i jestem w szoku! Byłam pewna, ze Paolo to fikcyjna postać, a tu taka niespodzianka. Na pewno niedługo obejrzę ten film:)
Dla mnie pojedynek Paolo Roberto z blond olbrzymem to najlepiej napisana scena w całej książce "Dziewczyna, która...". W filmie niestety scena trwała niecałą minutę i zawiodła mnie.
Ciekawe, czy Amerykanie też go zwerbują. W sumie można powiedzieć, że ta konkretna postać została zekranizowana najlepiej, jak się dało. :-D