Oj co wy z tym Wimbledonem?? Mi się film podobał, może nie był to blockbuster, ale był niezły. Zwłaszcza te sceny jak Peter rozmyślał przed meczem...

Taaa w "Kodzie" to az przez niego poderwalo mnie z fotela xD Tu sie toczy spokojna rozmowa,ja zasluchana,a tu nagle Paul Hanksa za gardlo xD LOL widza chca na tamten swiat wyprawic? xD

Nie porównujmy Kodu i Wimbledonu...To dwie zupełnie inne postacie...Inne role...Inne kreacje...

Silas w wykonaniu Paula byl przerażający do bolu, i faktycznie za pierwszym razem jak mi wyskoczył na tego Langdona to sie wystraszyłam,ale jak już drugi raz poszłam na seans-to tylko czekałam na sceny z Silasem :)
Pozdrawiam!

posiadanie twarzy ma to do siebie ze sie kojazy i nie mozna nikogo winic za to ze zle zgarna (tudziez dobrzezagrana ale kojazaca sie z beznadziejnym filmem) rola przesladuje aktora. Ja tak mam z Audre (sophie) ktra ciagle mi sie z ta cholerna (tutaj moja zgryzota a nie kiepski film) amelia kojazy. Uwielbiakm Amelie ale przez ten film nie pasuje mi ta aktorka do roli granej w kodzie. czy to zle? niewiem ale to ludzka przypadlosc

No niestety czesto tak jest,że jak jakaś rola przyklei się do aktora to zostaje nim na wieki wieków (tak np.jest z Elijahem Woodem który teraz wszędzie jest przedstawiany jako "Ooo to ten co Froda grał").
Ja staram sie takich etykietek nie przyklejać,i z Paulem mi sie na szczęście udało ;)

Jednak powiem coś innego-jak usłyszałam Teabinga to w głowie przemknęła mi myśl:"ooo stary poczciwy Gandalf i tej jego ciepły głos"...
No tak to jest,że czasem nawet podświadomie przywołujemy inne kreacje...ale ja z tym na szczęście staram sie walczyć,i do każdej kreacji podchodzę osobno :)
Pozdrawiam