Hahaahaaaa, można w pewnym sensie tak powiedzieć ;) Jest jednak pewna różnica (niezbyt istotna) dzieląca ich: Daniel ma już 2 oskary (może idzie po trzeciego - "Lincoln"), zaś PTA nie ma złotego rycerzyka na swoim koncie. Za "Aż poleje się krew" należały się 3 oskary dla Andersona: reżyseria, scenariusz i film. To byłoby iście spektakularne zwycięstwo.

Daniel ostatnio idzie na masowke hehe , w tym roku tytułowa postac u Stevena, a za rok u Martina przynajmniej drugi plan cos u niego niespotykanego. Magnolia czy Na skróty co uwazasz za lepsze?
" Za "Aż poleje się krew" należały się 3 oskary dla Andersona: reżyseria, scenariusz i film. To byłoby iście spektakularne zwycięstwo." Coenom tez się nalezalo, zwlaszcza za scenariusz. Za rezyserię dałbym PTA, a statuetke za najlepszy film mozna by losowac poprzednio wrzucajac tytuly do koszyka. Wielki pojedynek dwoch wielkich filmow. Tak to jest, kazdy z tych filmow by wygral tegoroczna gale.

Dojdzie w końcu do sytuacji w której wybudują fabrykę specjalnie dla Daniela. Gadka mniej więcej w takim stylu:

- Dla kogo te zamówienia?

- No jak dla kogo... Za pierwszoplanową rolę męską dla Day-Lewisa, jak zwykle.

- A nadążamy z produkcją?


Mówisz o Scorsese, masz na myśli "Milczenie"? Ten projekt chyba definitywnie umarł. Szkoda, bo to mogło być arcydzieło, chyba, że Marty główną rolę powierzyłby DiCaprio. Ten aktor o twarzy wiecznego dzieciaka nie nadaje się do grania dojrzałych postaci.

"Magnolia" czy "Na skróty"? "Magnolia" ma bardziej wciągający scenariusz, to jak jazda bez trzymanki, a moment w którym wszyscy śpiewają tę samą piosenkę - magiczny. Altman jednak odrobinę przynudza.

Coenom nie dałbym statuetki. "To nie jest kraj dla starych ludzi" wygląda na film w stylu: dobra bracie, czas dorosnąć, dość już głupot, nakręćmy teraz coś poważnego i głębokiego. Jak nakręcimy? A weźmy sobie narrację, całą formę z "Blood simple", potrzebny jest nam jeszcze motyw z forsą i chciwością, który był obecny w "Fargo". Poszperajmy w księgarniach, może natkniemy się na coś godnego uwagi?

Film Coenów nie ma tej siły oddziaływania i tak mocnego rozrachunku. "Aż poleje się krew", owszem posiada i jedno, i drugie. Nie uważam "To nie jest kraj dla starych ludzi" za obraz wybitny. Pewnie dlatego, że kocham stare, epickie dramaty psychologiczne ;) Anderson nakręcił "Aż poleje się krew" w takim staroświeckim stylu, echa Kubricka, Wellesa, nawet Viscontiego, są obecne i mocno wyraźne. Coenowie tymczasem zrobili swój kolejny zwykły film i to troszkę wyglądało nudnie. Anderson zaprezentował nową jakość. Takiego filmu w jego karierze wcześniej nie było.

Szkoda, ze Hoffman nie gra pierwszego planu w Master byloby porownanie z Danielem, chociaz widzac trailer Phoenix to nie bedzie chlopiec do bicia, szykuje się swietny film, swietnego rezysera ze swietnym aktorstwem imo moze to byc film w roku( a z czegos rozrywkowego to Seven Psychopaths szykuje sie niezmiernie ciekawie)

Tak o ten mi chodzilo. Szkoda by było jakby tak się stało, Scorsese nigdy nie zawodzi, zawsze jak pojawia się jego film to wiedz, ze to moze sie byc cos genialnego. Nie rozumiem trochę jednak zachwytów nad jego Infiltracją owszem film dobry, sam pomysl na scenariusz swietny, ale zaakonczenie dla mnie takie slabe. Scorsese dobrze buduje klimat i napiecie, ale nie ma tego czegos co w Kasynie i Godfellas, ssie ona przy tych nietuzinkowych gangsterkach( ciekawy jestem tej nowej co wyjdzie, ale jesli do tego muzyke pisze steve jablonsky to troche slabo to wyglada) Dziwi mnie takze duza ilosc nominacji w kategoriach akorskich, jako jedyny na to zaslugiwal Leo, reszta niezle, ale nic ponadto: Nicholson nic tu nie pokazuje, Damon to samo co zawsze, czyli drewno, Wahlberg moze zagral twardo z charyzma, ale ta cala postac jest taka czarno - biala, o wiele bardziej podobal mi się w dziele PTA( ta stylistyka co w Goodfellas, film wciaga z minuty na minute, nietuzinkowy klimat, generalnie zajebioza po calosci, brakuje mi takich filmów)
Jeszcze do Scorsese jego ostatni projekt mi się na maxa nie spodobał, oczekiwalem filmu przygodowego z sekwencjami poscigow, a się zdziwilem, bo dostalem cos
ambitnego, przygode, ale do poczatkow kinematografii do jej protoplastow jakim jest Melies bdb odegrany przez Bena, technicznie i wizualnie swietny, ale mnie to przelanie milosci Scorsese do kina troche zmeczylo. Mam nadzieje, ze to glownie przez zle nastawienie.

nie ogladalem blood simple, moze forma i styl taki sam, Lynch tez podobnie w tych kwestiach robi swoje filmy, btw ciekawe kiedy ruszy dupe, bo po swietnym inland impire chce wiecej hehe. Tam forma i styl ta sama, a tu tresc porównując go do Kane'a podobna.

Uwazasz dzielo Coenow za dramat psychologiczny?
Dla mnie to thriller zmniejacy sie w dramat spoleczny, z jednej strony emocjonujacy i zapierajacy dech w piersiach poscig, z drugiej strony przyjrzenie sie na mentalnosc, kondycje mlodych ludzi, ktorzy zapominaja o wartosciach, najwazniejsze to narkotyki itp. Mimo, ze Coeni znani sa ze swojego pesymizu to porzucja to koncepcję dla podwyzszenie wartosci dziel, chodzi mi tu o tą symboliczną scenę kiedy Anton ma wypadek, a dwoje mlodych chlopakow mu pomagaja, moze nie wszystko stracone. Dawno do dosyc ogladalem i uwazam go za swietny film.
Tak z zupelnie innej beczki, Szklana pulapka albo gliniarz z beverly hills to sa arcydziela w gatunku, ale nie sa to filmy wybitne. Sorry za skladnie, interpunkcie itp. hehe

"Milczenie" nigdy nie powstanie, ten film miał być kręcony już w latach 90-tych:

http://www.filmweb.pl/news/Scorsese+pozwany+przez+swojego+producenta-88246

Dziwne, że Scorsese woli kręcić filmy mniejszego kalibru. Ciekawe co by się wydarzyło, gdyby PTA przeniósł powieść Endo na duży ekran? Bo szkoda do takiego interesującego projektu zatrudniać jakiegoś marnego reżysera, który nie poradzi sobie z materiałem i wszystko zepsuje. Np. taki Edward Zwick ("Ostatni samuraj") nie podołałby zadaniu. Może Roland Joffé z czasów swojej świetności ("Misja")? Szkoda, że Kurosawa nie żyje. Stworzyłby arcydzieło. Lean, Kurosawa, Visconti, Minghella, Wyler - to byli epiccy reżyserzy. Dzisiejsi są do niczego.

"Uwazasz dzielo Coenow za dramat psychologiczny?"

Nic takiego nie napisałem. To dramat i thriller w jednym. Nie działa na mnie ten film w taki sposób jak "Aż poleje się krew". Oczywiście, jak słusznie zauważyłeś, Coenowie zapragnęli stworzyć najbardziej ambitne dzieło w karierze i nasączyli "To nie jest kraj dla starych ludzi" pewnymi metaforami. Wyszło im to całkiem zgrabnie, jednak ich film mnie nie porywa. Wielkość widzę u PTA :)

Mam nadzieję, ze Scorsese się jeszcze nie wypalił, rzadko schodzi ponizej pewnego poziomu, jednak wielkie dąsy slyszalem na film pt. "wiek niewinnosci'
ciekawe czy rzeczywiscie jest taki slaby. Patrzę sobie wlasnie jego profil i widze, ze 4 projekty(w tym milczenie) w przyszlym roku się szykują, a polowie z nich jest jego ulubiony Leoś, wolalem go w duecie z Bobem, ale teraz tez niezle trafil. Fajnie by było jakby chociaz jeden z tych obrazów dało się zrealizowac, a nie w glowie mu robota reklam. Na razie jest to moj ulubiony rezyser, jednak przede mną sporo produkcji i moze sie to trochę zmienic.

Ciekawy jestem tego lęku wysokości moze to jest cos dobrego. Nie mniej jednak z polskich dramatów psychologicznych moim liderem jest Cma z rewelacyjna kreacją Wilhelmiego, do tego ten czarno biały obraz, ile to dodaje charakteru temu dziełu...
na ten obraz warto takze zwrocic uwage - http://www.filmweb.pl/Metoda niesamowicie wciagajaacy, ze swietnymi, blyskotliwymi dialogami.
Zresztą caly scenariusz jest swietny, w przyszlosci musze wsiąść się za gomorre podobno tez rewelacyjne europejskie dzielo.

"Wiek niewinności" jest wyjątkowym filmem Scorsese. Subtelny i wyrafinowany melodramat, cała opowieść nakreślona z niezwykłą precyzją. Niestety, film jest za długi. Ma znakomite momenty, ale Scorsese wydłużył całą opowieść ponad normę, reżyser jest sztywny i zimny, jak ludzie żyjący w tamtych czasach. I taki jest to film. Ambitny, ale zbyt rozwlekły. Szkoda, bo dylematy postaci są frapujące, aktorstwo Pfeiffer znakomite, a muzyka Bernsteina wspaniała. Zdjęcia - już czołówka jest niesamowita, a później jest tylko lepiej. "Wiek niewinności" ciężko nazwać filmem dla cierpliwego widza. Po prostu Scorsese powinien zostawić wiele scen na podłodze montażowni. Nie zrobił tego i w filmie odczuwa się skutki dokonanego przez niego wyboru.

"Lean, Kurosawa, Visconti, Minghella, Wyler - to byli epiccy reżyserzy. Dzisiejsi są do niczego."
La_Pier i jego jak zwykle nic nie wnoszące do tematu wywody na temat wielkości reżyserów. Nieładnie, bo zapomniałeś wspomnieć o beznadziejności Nolana.

Na całe szczęście nie umknął Ci Leoś.

Zastępujesz WoopsyDaisy? Nawet całkiem nieźle ci to wychodzi. Nie krępuj się i pisz dalej. Czekam z utęsknieniem na kolejne wycieczki pod moim adresem.

DiCaprio, to dupa, a nie aktor. Pamiętaj o tym, a może sam w końcu to dostrzeżesz.

Dupa nie stworzyłaby kapitalnej kreacji w "Aviatorze".

4 filmy Scorsese i tylko jedna bardzo dobra rola. Rzeczywiście wielki aktor z tego DiCaprio. Wielki.

No tak, w końcu w "Wyspie tajemnic" był kiepski jak filmy Nolka, a Scorsese to jedyny reżyser u ktorego grał.

dicaprio to obecnie najlepszy aktor w przedziale wiekowym 1-40.

Michael Fassbender? Ryan Gosling? Christian Bale? Dicaprio jednak nie jest najlepszy.

spośród wyżej wymienionych jest.

Od Fassbendera nie jest i raczej nigdy nie będzie.

mam nadzieje że to jakiś ponury żart^ typ gra od dekady i ma na koncie może 2 3 role godne uwagi.

Żart to Dicaprio, który prawie ciągle gra tak samo a itak jest max bardzo dobry :)

Te 2-3 filmy Fassbendera gniotą całą filmografię Leosia.

hmm no tak co gryzie gg,basketball diaries,aviator,infiltracja,wyspa,edgar,calkowite zacmienie,zlap mnie jesli potrafisz itd itd to faktycznie kreacje na jedno kopyto,chyba za dużo czasu spędzasz z neo;p

sredni film leo>>>> najlepsza kreacja fassbendera. przykro mi ale takie są realia.

Em, nie. Wstyd i Głód to wybitne aktorstwo Michaela. Leosia jak już mówiłem uważam za bardzo dobrego aktora, nie mówię, że zły/średni jest. Ale tak możemy w nieskończoność się wykłócać ;p

Każdy spędza dużo czasu z neo, on jest wszędzie :P