Skończył szkołę w wieku 16 lat, był słaby w szkole a ma podobno IQ 160.
Einstein tez uchodził w młodości za szkolnego przygłupa, miał problemy z czytaniem i opanowaniem zegarka... Dokładnie tak jak Quentin. Nie wszyscy ludzie z wysokim ilorazem inteligencji muszą skończyć szkołę wyższą... I na odwrót.
Acha i jeszcze jedno: Doda Elektroda tez ma podobno wysoki iloraz inteligencji...
Więc jak widać IQ nie jest żadnym wyznacznikiem, ani miernikiem.
No więc pozwól, że ci wyjaśnię: Inteligencja to wrodzona zdolność (wydajność) umysłu [może sie z wiekiem i naszym zdrowiem lekko zmieniać ale nadal będzie trzymać pewien poziom] i określamy ją jako zdolność do logicznego myślenia (do rozwiązania zagadki, czy gry w szachy wymagane jest minimum wiedzy, a o wyniku decyduje inteligencja), wiedzę natomiast zdobywamy, jako, że Tarantino jest zaawansowanym dyslektykiem (ja zresztą też) miał specyficzne problemy w nauce, a ponieważ już ma trochę na karku uczył się w czasach kiedy mało kto tolerował tłumaczenie się dysleksją i nie dopasowywali nauczania do jego potrzeb.
(na marginesie => klient możne mieć iq nawet 250, nie mieć dyslekcji, ale dopóki nie przeczyta czegoś nie może o tym wiedzieć)
Łapiesz o co mi chodzi??
Nie wiem jak Tarantino, ale Autor tematu z inteligencją ma najmniej wspólnego :D buha haha haha ha ha ha ha !!!!
Jest trochę racji w tym co napisałeś, Seth, ale niewiele. Bo tak naprawdę wiedza jest mocno związana z inteligencja.
Znacznie trafniejsze jest takie równanie
IQ = inteligencja, nie mądrość
Nie wiem jak jest u Quentina z mądrością, ale niewątpliwie ma zarówno dużą inteligencję, jak i sporą wiedzę.
Mu się po prostu nie chciało uczyć, sam to przyznał że nawet nie zadawał sobie trudu żeby przejść do następnej klasy. Mnóstwo wagarował. Od zawsze interesowało go kino i tylko kino, na resztę miał wywalone.
To że ktoś jest inteligentny to nie oznacza że w chwili urodzenia ma w głowie ogólną teorię względności.