Ten koles musial spedzic dziecinstwo na ogladaniu filmow,nuda jaka otaczala jego okolice musiala byc tak szara, ze jedyny koloryt widzial w kinie. Gapil sie na filmy i gapil godzinami. Dlaczego tak mysle, bo kazdy z jego filmow to mieszkanka rodzajow kina. Wszystko w jednym garnku, Eintopf, jak mawiaja niemcy. Kazdy kadr jest zaczeprniety z jakiegos filmu, ktory widzial w mlodosci. Troszke to "ztuningowal" ale zarys pozostal ten sam. Mam nadzieje , ze zostanie przy swoim dziecinstwie i nie wydorosleje , zostawi klimat i nadal bedzie bawil sie obrazem.