Quentin Tarantino

Quentin Jerome Tarantino

8,9
42 524 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Quentin Tarantino

min do:
od zmierzchu do świtu
Pulp fiction
urodzeni mordercy
prawdziwy romans
wściekłe psy
między innymi za reżyserię , ale nie wszystkich tych filmów
tak pozatym ten pan się wyczerpał jak dla mnie i proszę byś wyrozumiałym , to tylko moje zdanie

BaBa_DaGa

Ja mam podobne zdanie. Nie uważam go wcale za geniusza. Fakt ma na koncie pare świetnych produkcji przykłąd to Pulp fiction, ale taki O Zmierzchu do świtu - miał pełno dziur w scenariuszu. Kill Bill tak wielce zachwycany nie zrobił na mnie wrażenia. Zupełnie mi się nie podobał.
Geniusz to Tim Burton czy Steven Spielberg.
Pozdro.

Szajba

"Geniusz to Tim Burton czy Steven Spielberg. "

lol :D, wytłumacz na czym polega ich geniusz. jak dla mnie to tarantino dużo nie brakuje ani do spielberga (który im starszy tym gorsze filmy tworzy) czy tima bourtona (tego to w zasadzie przewyższa). i nie żebym tarantino też uważał za jakiegoś skrajnie wybitnego reżysera.

d3rp

Z geniuszem Tima Burtona zgodzę się. Ale Steven Spielberg? To przecież zaledwie średni reżyser, który - nie chcę obrazić fanów pana S. - do pięt nie dorasta Quentinowi.

Mr_Myers

Tarantino zaświecił na Pulp Fiction i to obecnie jego najlepsza produkcja. W kilku filmach z którymi ma coś wspólnego(reżyseria albo scenariusz) pokazał swoją twarz co mi się nie podoba szczególnie, chociaż nie gra źle. Potem wielkie halo bo napisał świetny scenariusz do Kill Billa ale jego reżyseria jest dla mnie bardzo nieudana. Spielberg średni?? Człowieku. Tarantino nie stworzył nic co przebiłoby E.T. Nie stworzył takich dzieł jak Park Jurajski, Indiana Jones, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, Szczęki, Monachium, Lista Schindlera i mógłbym jeszcze sporo wymienić. Nie twierdze, że Tarantino to dno czy coś podobnego ale jego najlepsze produkcja to Pulp Fiction i dla mnie 7\10 dla tego Pana.

„spielberga (który im starszy tym gorsze filmy tworzy)”
Wojna Światów to faktycznie nie jego najlepsza produkcja. Szczerze to się zawiodłem. Ale Monachium??
Raport Mniejszości??
Tarantino brał udział w reżyserii Sin City(film genialny pod każdym względem), ale taki Hotel z którym miał coś wspólnego to nieporozumienie.

Szajba

jeżeli chodzi o tarantino to jego wcześniejsze scenariusze (true romance, urodzeni mordercy, a w szczególności pulp fiction) są w dużej mierze udziałem avarego. reservoir dogs zaś jest remakie filmu z hong kongu. jeżeli chodzi o reżyserię to sam nie stworzył nic specjalnie odkrywczego, łączył po prostu elementy brane od róźnych reżyserów. z tych bardziej oczywistych: sergio leone czy kenji misumi. ale co takiego wyjątkowego jest w spielbergu żeby nazywać go geniuszem. przede wszystkim jego filmy są skonstruowane tak, że każdy może dostrzec przesłanie, nie zmuszają do samodzielnego wyciągania wniosku. dostarczają dobrej rozrywki, i tyle. raport mniejszości, poza efektami specjalnymi, nie wnosi nic nowego po blade runnerze czy thx. po monachium, moim zdaniem, nie można nic więcej powiedzieć niż "kolejny film spielberga". co do tima burtona to obejrzyjcie filmy braci quay.

d3rp

Szajba:
Zgadzam się, że najlepszym dziełem Tarantino jest Pulp Fiction, ale inne jego filmy też są świetne. Twierdzisz, że reżyseria przy Kill Bill’u jest bardzo nieudana. Co np. jest w niej nieudane? Perfekcyjne prowadzenie aktorów, dbanie o szczegóły czy może jeszcze coś innego? Wytłumacz mi to. „Człowieku. Tarantino nie stworzył nic co przebiłoby E.T.” Szajba, ja naprawdę nie chcę cię obrazić, ale czy ty jesteś zdrowy na umyśle? E.T. to przecież bardzo średni film. Fajnie się ogląda, ale nic więcej. I wszystko to takie przewidywalne. A u Tarantino wprost przeciwnie: np. główny bohater może zginąć w połowie filmu, by kilkadziesiąt minut później znowu się pojawić. „Nie stworzył takich dzieł jak Park Jurajski, Indiana Jones, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, Szczęki, Monachium, Lista Schindlera i mógłbym jeszcze sporo wymienić.” Nie stworzył, bo nie chciał. A poza tym, czemu wymieniasz te filmy tak, jakby to były najwybitniejsze dzieła filmowe na świecie? Weźmy jeszcze np. Jurassic Park. Jest to ekranizacja świetnej książki Michaela Crichtona Spielberg spieprzył fajny temat, tworząc film dla dzieci. Przyznam, że lubię ten film, ale kiedy przypominam sobie książkę, to krew mnie zalewa. I żeby było jasne. Ja też nie twierdzę, że Spielberg to jakieś dno. Jednak dla mnie to bardziej świetny rzemieślnik niż artysta.


d3rp:
„jeżeli chodzi o tarantino to jego wcześniejsze scenariusze (true romance, urodzeni mordercy, a w szczególności pulp fiction) są w dużej mierze udziałem avarego. reservoir dogs zaś jest remakie filmu z hong kongu.” To nieprawda. Tarantino sam pisał scenariusze. Wcześniej tylko z Avary’m wymyślali fabuły. I to jest jedyny wkład Avary’ego w te filmy. A jeśli chodzi o Wściekłe psy, to nie jest to remake filmu z Hong Kongu. Widziałem Płonące miasto i mogę cię zapewnić, że Tarantino wziął z tego filmu tylko kilka pomysłów i scen – sam scenariusz jest całkiem inny. Co do reżyserii, to masz oczywiście rację, że Tarantino bierze sporo elementów z innych reżyserów, ale tworzy z nich własny styl. Poza tym jego geniusz reżyserski objawia się także w dbałości o szczegóły i rzeczy z pozoru nieważne (np. we Wściekłych psach, kiedy bohaterowie rozmawiają bez powodu otwierają się drzwi, a wtedy pan Biały, nie przerywając rozmowy, idzie jakby nigdy nic zamknąć je) oraz w genialnym prowadzeniu aktorów (u niego wielu aktorów, takich jak Michael Madsen, Tim Roth czy Uma Thurman zagrało swoje najlepsze role).

Mr_Myers

urodzeni mordercy i true romance powstały na bazie scenariusza avarego. oczywiście oba filmy są w sumie filmy gdzieś 3 razy dłuższe niż pierwotny scenariusz. do tego do true romance tarantino wlepił dużo ze swojego wcześniejszego filmu. avary brał udział w pisaniu scenariusza we wczesnych fazach. i nie wiem czy wiesz w jakim stopniu o jakości scenariusza decyduje historia. ;) co do pulp fiction to avary brał czynny udział w pisaniu scenariusza, niemniej tarantino go przekupił aby jego nazwisko było wymienione jedynie jako autor historii.

Mr_Myers

W Kill Billu jest nieudana ponieważ:
- Odcinanie łap co 5 sekund i sikanie krwią na 10metrów jest głupotą.
- Brak klimatu(serio dla mnie brak) i realizmu - Uma walczy z 50 chińcami i wszystkich tnie a z 17 latką ma problemy.
- Zmiana na animacje jest niepotrzebna.
- Tarantino chciał nowe pomysły nam pokazać, które mnie śmieszą a Ciebie jak widać satysfakcjonują. Kyrtaps bardzo dobrze napisał mówiąc, że Tarantino chciał pokazać tworząc Kill Billa jakim jest dobrym reżyserem – to po prostu widać. Nie umiem tego inaczej wyjaśnić. A pomysły nie są oryginalne np. podział ekranu na 2 części, akcja w szpitalu jak jedna Pani chciała zabić tą główną bohaterkę(Uma) i dzwoni telefon. I następne ujęcie jest jakby był przeskok klatek – to też już gdzieś widziałem.

„E.T. to przecież bardzo średni film. Fajnie się ogląda, ale nic więcej. I wszystko to takie przewidywalne.”
Hehehe na chwile obecną na pewno są lepsze filmy. Ale wróć o 24 lata w tył. Pomyśl co to było, albo nie. Poczytaj sobie w sieci jaki to był przełom. A film nawet jak jest przewidywalny to nie jest to wina Spielberga bo on go reżyserował a nie pisał scenariusz.

„A u Tarantino wprost przeciwnie: np. główny bohater może zginąć w połowie filmu, by kilkadziesiąt minut później znowu się pojawić.”
I to jest wg Ciebie oryginalne ?? Jest to żadna nowość. Stara jak świat sytuacja, Że postać ginie by się później pojawić.

„Nie stworzył takich dzieł jak Park Jurajski, Indiana Jones, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, Szczęki, Monachium, Lista Schindlera i mógłbym jeszcze sporo wymienić.” Nie stworzył, bo nie chciał. A poza tym, czemu wymieniasz te filmy tak, jakby to były najwybitniejsze dzieła filmowe na świecie?”
Nie stworzył bo nie chciał?? No ale my tu poważnie rozmawiamy. Skąd ty to możesz wiedzieć. Chciałem przez to powiedzieć(pisząc te filmy), że trudno wybrać najlepszy film Spielberga bo bardzo duża ilość jego filmów jest na poziomie „Pulp Fiction” i osiągnęła tak wielki, a nawet większy sukces. Tarantino może się pochwalić tylko tym jak na razie no i Sin City(chociaż on podobno reżyserował scene strzelaniny pod koniec historii Dwighta)
I wcale nie pisze, że to najwybitniejsze dzieła na świecie, ale bez wątpienia to są wspaniałe produkcje, które zaraz po premierze osiągały wielki sukces dzięki doskonałości jaką Spielberg wprowadził.

„Weźmy jeszcze np. Jurassic Park. Jest to ekranizacja świetnej książki Michaela Crichtona Spielberg spieprzył fajny temat, tworząc film dla dzieci.”
Problem polega na tym, że każdy czytając książkę wyobraża sobie ją w inny sposób. Ty wyobraziłeś sobie ją tak a Spielberg jak widać zupełnie inaczej. Więc trudno o to, żeby ci się podobała ekranizacja.

„Ja też nie twierdzę, że Spielberg to jakieś dno. Jednak dla mnie to bardziej świetny rzemieślnik niż artysta.”
Wiem, że nie twierdzisz. Ale dla mnie to geniusz a Tarantino nie uważam za geniusza. Ale to tak żeby była jasność ^^
Pozdrawiam.

P.S „oraz w genialnym prowadzeniu aktorów”
Potrójna rola Cheecha Marina w „Od zmierzchu do świtu” to nieporozumienie.
Ale podobał mi się motyw jak „Cloney” wlazł do hotelu i patrzył na zamordowaną przez jego brata kobietę(te urywki zdjęć jej zwłok, krwi itp. były naprawdę czymś świetnym)

Szajba

from dusk till dawn to film rodrigueza. sin city raczej też.

co do kill billa to chyba oczywiste że te sceny walki nie miały być ralistyczne, podobnie jak krew. raczej trudno to było brać poważnie. nie da się ukryć że tarantino wpowadzał niektóre elementy żeby pokazać nam że może (cenzura imienia bohaterki, efekt startu taśmy filmowej) i trudno się w tym doszukiwać sensu, no chyba że potraktuje się je jako dowcip.

co do spielberga to uwierz mi że bez e.t. świat nie wyglądał by dzisiaj znacząco inaczej. filmy spielberga są łatwo przyswajalne, bawią i robią wrażenie efektami specjalnymi. jednym słowem są miłe w odbiorze. ale czy spielberg jest w jakimś stopniu wizjonerem? w sumie nie można mu odmówić jedynie, że przyczynił się do przeniesienia science-fincion na akceptowalny komercyjnie poziom.

d3rp

Szajba:
Najpierw wytłumaczę ci, czym jest Kill Bill. Można go nazwać pastiszem różnych gatunków, więc sceny, które już dobrze znamy, są zamierzone. To także hołd dla jego ulubionych filmowców. Na tym między innymi polega postmodernizm, sztuka, którą uprawia Tarantino. Dlatego „Tarantino nie chciał pokazać nam nowych pomysłów, które Ciebie śmieszą, a mnie satysfakcjonują”.

„Odcinanie łap co 5 sekund i sikanie krwią na 10metrów jest głupotą.” W innych filmach to byłaby głupota, u Tarantino nie. Powtórzę, że na tym właśnie polega postmodernizm. Poza tym, jak już wspomniałem, Quentin składa hołd innym filmowcom i filmom. Jednym z nich jest „Shogun Assassin”, w którym również można zobaczyć „odcinanie łap co 5 sekund i sikanie krwią na 10 metrów”. Nie zgadzam się również, że brak tu klimatu – ja go czuję wyraźnie. A co do braku realizmu....wyżej już napisałem na ten temat. Trzeba też pamiętać, że świat w filmach Tarantino to karykatura i nie można brać go na serio.

„Zmiana na animacje jest niepotrzebna.” Jest niepotrzebna, ponieważ ty tak twierdzisz? Ja uważam, że to genialny zabieg: anime z muzyką ze spaghetti westernu – coś wspaniałego!

„A pomysły nie są oryginalne np. podział ekranu na 2 części, akcja w szpitalu jak jedna Pani chciała zabić tą główną bohaterkę(Uma) i dzwoni telefon. I następne ujęcie jest jakby był przeskok klatek – to też już gdzieś widziałem.” Miałem tego nie robić, ale mimo wszystko jeszcze raz powtórzę. Quentin wyraźnie nawiązuje do innych filmów i reżyserów (podział ekranu to na cześć jego ulubionego reżysera, Briana De Palmy) – takie już ma styl: miesza różne znane elementy i tworzy z nich coś oryginalnego, a przy najmniej świetnego.

„Hehehe na chwile obecną na pewno są lepsze filmy. Ale wróć o 24 lata w tył. Pomyśl co to było, albo nie. Poczytaj sobie w sieci jaki to był przełom. A film nawet jak jest przewidywalny to nie jest to wina Spielberga bo on go reżyserował a nie pisał scenariusz.” Prawda, że nie pisał scenariusza, ale go zaakceptował. Obowiązkiem każdego reżysera jest poprawa scenariusza.

„))A u Tarantino wprost przeciwnie: np. główny bohater może zginąć w połowie filmu, by kilkadziesiąt minut później znowu się pojawić.((” I to jest wg Ciebie oryginalne ?? Jest to żadna nowość. Stara jak świat sytuacja, Że postać ginie by się później pojawić.” Tak, to według mnie jest oryginalne. Stara jak świat sytuacja? To napisz mi gdzie to widziałeś. I nie chodzi mi o retrospekcje, ponieważ w „Pulp Fiction” Vincent, którego wcześniej widzieliśmy śmierć, nie pojawia się wcale w retrospekcji – to coś innego.

Skąd mogę wiedzieć, że Tarantino nie chciał wyreżyserować takich filmów jak np. Jurassic park czy Indiana Jones. Ponieważ widać to po jego filmografii. Tarantino interesują inne tematy. Nie robi filmu tylko po to, żeby zarobić, ale dlatego, że on to kocha. I ma gdzieś wyniki kasowe swoich filmów. Oczywiście, no pewno jest szczęśliwy, kiedy na nich zarabia, ale nie to jest dla niego najważniejsze. Proponowali mu 500 000 za wycięcie ze „Wściekłych psów” sceny z odcinaniem ucha, proponowali mu milion za zmianę zakończenia tego filmu, a on im powiedział: Fuck off. Spielberg na pewno kasę by przyjął.

„Chciałem przez to powiedzieć(pisząc te filmy), że trudno wybrać najlepszy film Spielberga bo bardzo duża ilość jego filmów jest na poziomie „Pulp Fiction” i osiągnęła tak wielki, a nawet większy sukces. Tarantino może się pochwalić tylko tym jak na razie no i Sin City(chociaż on podobno reżyserował scene strzelaniny pod koniec historii Dwighta)” Czy naprawdę wydaje ci się, że sukces kasowy określa, czy film jest dobry czy nie? W takim razie taki gówniany Armageddon jest jednym z najlepszych filmów na świecie. Nie twierdzę, że film, który osiągnął spory sukces nie może być arcydziełem, ale w 90% przykładów tak nie jest. Twierdzisz, że Tarantino może pochwalić się tylko Pulp Fiction. Oczywiście, to jego najlepszy film, ale innymi też może się pochwalić. Każdym z nich: Wściekłymi psami, Kill Bill-em (tak, tym film też) czy nawet Jackie Brown, który uznawany jest za jego najlepszy film. Po tym, co piszesz, wnioskuję, że nie widziałeś ich. Więc się nie wypowiadaj, ok.? A Sin City to bardziej film Rodrigueza. Tarantino wyreżyserował tylko jedną scenę.


„Problem polega na tym, że każdy czytając książkę wyobraża sobie ją w inny sposób. Ty wyobraziłeś sobie ją tak a Spielberg jak widać zupełnie inaczej. Więc trudno o to, żeby ci się podobała ekranizacja.” Tu się mogę z tobą zgodzić, że każdy wyobraża sobie książkę w inny sposób. Ale co z tego? Spielberg miał tam wszystko wyłożone. A weźmy na przykład Lśnienie Stanleya Kubricka. Uwielbiam książkę Stephena Kinga, na podstawie której powstał ten film i nie jestem zbytnio zadowolony z tego, co Kubrick zrobił ze scenariuszem. Sporo wyciął, trochę zmienił, przez co film może wydawać, że zbyt chaotyczny i nie poukładany. Ale mimo wszystko ja bardzo lubię ten film. Wiesz czemu? Ponieważ pozostałe elementy, począwszy od reżyserii a skończywszy na aktorstwie są genialne. Z Jurassic Park tak nie jest. To tylko sprawnie zrobiony film, na którym można dobrze się bawić.

„Potrójna rola Cheecha Marina w „Od zmierzchu do świtu” to nieporozumienie.” To Robert Rodriguez wyreżyserował ten film i to on o tym zdecydował. Tarantino tylko napisał scenariusz, zagrał i wyprodukował. Aha, i jeszcze chciałem coś wyjaśnić na temat Od zmierzchu do świtu. W 1992 roku Quentin Tarantino zrobił swój debiutancki film, absolutnie genialne Wściekłe psy. Efekty do tego arcydzieła zrobił niejaki Robert Kurtzman. Nie wziął za to ani centa, ale Tarantino obiecał mu, że napisze scenariusz na podstawie jego pomysłu. Prace nad tekstem trwały jakieś trzy lata. Dla Tarantino nie był to priorytet, ale postanowił dotrzymać obietnicy. Wreszcie w 1995 roku scenariusz był gotowy. Przez pewien czas Quentin nosił się z zamiarem wyreżyserowania go, ale w końcu powierzył to swojemu przyjacielowi, twórcy kultowego Desperado, Robertowi Rodriguezowi.



d3rp:
Pierwotnie Prawdziwy romans i Urodzeni mordercy były jednym scenariuszem – to się zgadza. Opowieść nosiła tytuł Open Road i dzieliła się na dwie przeplatające się części. Głównym wątkiem była historia Clarence’a i Alabamy, którzy uciekają przed gangsterami (Prawdziwy romans_. Podczas tej ucieczki Clarence pisze scenariusz, który jest ubarwioną wersją ich przygód (Urodzeni mordercy). Jednak Open Road było za długie i musiało zostać podzielone. Najwięcej pomysłów Avary’ego można znaleźć w części znanej później jako Prawdziwy romans. Dopisał on także szczęśliwe zakończenie, ponieważ w pierwotnej wersji było zbyt pesymistyczne jak na film rozrywkowy. Jednak to wyłącznie Tarantino jest autorem scenariusza. I trzeba jeszcze o czymś pamiętać. Tak, w filmach Quentina można odnaleźć kilka pomysłów Rogera, ale czy tak naprawdę one są jego? Czy podobnych historii, a nawet scen nie widzieliśmy już wcześniej. To, co głównie wyróżnia filmy Tarantino, to przede wszystkim genialne inteligentne, zabawne i bardzo naturalne dialogi, nawiązania do popkultury oraz znakomity czarny humor – a za to wszystko już z pewnością odpowiada Q.T.

A teraz odnośnie Pulp Fiction...Jakiś czas przed tym filmem Avary napisał krótki scenariusz pod tytułem Pandemonium Reigned. Opowiadał on o bokserze, który sprzedaje walkę, a mimo wszystko pokonuje przeciwnika, narażając się tym samym gangsterom. Tarantino wykorzystał tą historię – skądinąd wcale nie oryginalną – i napisał własny scenariusz (a właściwie część, bo jak wiadomo to tylko jedna z historyjek w Pulp Fiction). Stworzył do niego własne postacie, sceny i dialogi. Dlatego Avary nie może być uznany jako współscenarzysta. Albo weźmy jeszcze np. takiego Kill Bill-a. Mamy tu kilka scen wziętych m.in. z westernów Sergia Leone. Czy zatem powinniśmy traktować go jako współscenarzystę tego filmu? Albo coś z innej beczki...Brian De palma swój znakomity film pt. Wybuch wzorował na Powiększeniu Antonioniego i Rozmowie Coppolo. Wyszło mu coś innego, ale inspiracje widać gołym okiem. Czemu zatem ani Coppola, ani Antonioni nie są wymienieniu jako współautorzy scenariusza? Nie są, ponieważ nie napisali ani słowa. Tak samo jest z Tarantino, Avary’m i Pulp Fiction. Quentin zgodził się, by Avary dostał razem z nim Oscara, ponieważ miał to gdzieś i nie chciał robić zbędnego zamieszania. Ale prawda jest taka, że Avary nie powinien dostać statuetki. Bo po pierwsze – jak już wspomniałem – nie jest współautorem, a po drugie: to chyba jasne, że ten scenariusz nie został nagrodzony za oryginalność fabuły, ale sposób jej przedstawienia (zaburzona chronologia), no i przede wszystkim dialogi, czyli za coś, za co odpowiadał wyłącznie Quentin. No i przecież jest coś takiego jak Amerykńska Gildia Scenarzystów. Gdyby Avary miał jakieś uzasadnione pretensje, mógłby tam się zwrócić. A poza tym popatrz sobie na jego filmy. Czy naprawdę sądzisz, że twórca takich gniotów, jak np. Mr. Stitch miał większy wpływ na scenariusze takich dzieł jak Pulp Fiction czy Wściekłe psy?

Pozdrawiam.

Mr_Myers

Do: Mr. Myers

„Odcinanie łap co 5 sekund i sikanie krwią na 10metrów jest głupotą.” W innych filmach to byłaby głupota, u Tarantino nie. Powtórzę, że na tym właśnie polega postmodernizm. Poza tym, jak już wspomniałem, Quentin składa hołd innym filmowcom i filmom. Jednym z nich jest „Shogun Assassin”, w którym również można zobaczyć „odcinanie łap co 5 sekund i sikanie krwią na 10 metrów”. Nie zgadzam się również, że brak tu klimatu – ja go czuję wyraźnie. A co do braku realizmu....wyżej już napisałem na ten temat. Trzeba też pamiętać, że świat w filmach Tarantino to karykatura i nie można brać go na serio.”
No to tym bardziej nie widzę geniuszu w kimś kto bierze przykład z innych reżyserów i zrzyna je na żywca i które są widoczne gołym okiem. Pisząc brak realizmu to właśnie miałem na myśli to 40 osób vs 1. Bo Wampiry czy inne upiory w filmie nie czynią braku realizmu.

„„Zmiana na animacje jest niepotrzebna.” Jest niepotrzebna, ponieważ ty tak twierdzisz? Ja uważam, że to genialny zabieg: anime z muzyką ze spaghetti westernu – coś wspaniałego!”
A co jest potrzebna i genialna bo ty tak twierdzisz??
Nie podobał mi się ten pomysł i wg mnie jest on niepotrzebny i tyle…

„„Hehehe na chwile obecną na pewno są lepsze filmy. Ale wróć o 24 lata w tył. Pomyśl co to było, albo nie. Poczytaj sobie w sieci jaki to był przełom. A film nawet jak jest przewidywalny to nie jest to wina Spielberga bo on go reżyserował a nie pisał scenariusz.” Prawda, że nie pisał scenariusza, ale go zaakceptował. Obowiązkiem każdego reżysera jest poprawa scenariusza.”
Cytat ” Poczytaj sobie w sieci jaki to był przełom.”

„))A u Tarantino wprost przeciwnie: np. główny bohater może zginąć w połowie filmu, by kilkadziesiąt minut później znowu się pojawić.((” I to jest wg Ciebie oryginalne ?? Jest to żadna nowość. Stara jak świat sytuacja, Że postać ginie by się później pojawić.” Tak, to według mnie jest oryginalne. Stara jak świat sytuacja? To napisz mi gdzie to widziałeś. I nie chodzi mi o retrospekcje, ponieważ w „Pulp Fiction” Vincent, którego wcześniej widzieliśmy śmierć, nie pojawia się wcale w retrospekcji – to coś innego.”
No to trzeba było pisać zrozumiale od razu. Może i jest to oryginalny pomysł, może jest i świetny(właściwie jest bo mi się podoba) ale to za mało, żeby nazwać go geniuszem. Później zrobił na podobnej podstawie Kill Billa.

„Czy naprawdę wydaje ci się, że sukces kasowy określa, czy film jest dobry czy nie? W takim razie taki gówniany Armageddon jest jednym z najlepszych filmów na świecie.”
Gdzie ja napisałem „kasowy sukces”???? Filmy Spielberga może i osiągają kasowe sukcesy, ale na pewno nie są denne jak podany przykład „armagedon” w ogóle to głupota porównywać taki gniot to dzieł Spielberga… Chodziło mi bardziej o nagradzanie filmu – pozytywne nagrody. Fakt faktem, że nie biorę zbytnio tego pod uwagę przy ocenie filmu ale nagrody dla Spielberga (http://steven.spielberg.filmw eb.pl/Steven,Spielberg,%28I%29 ,nagrody,i,nominacje,PersonAwa rds,id=106) muszą o czymś świadczyć. Dla mnie są tylko potwierdzeniem tego całego gadu gadu z tobą, że Spielberg to geniusz.

„Każdym z nich: Wściekłymi psami, Kill Bill-em (tak, tym film też) czy nawet Jackie Brown”
Eh no wiedzisz. Dla Ciebie może i może się pochwalić dla mnie nie. Jak się ma sentyment do reżysera to się nie chce dostrzec wad. A argument „oddaje hołd” na pewno nie daje miana geniusza.

„Po tym, co piszesz, wnioskuję, że nie widziałeś ich. Więc się nie wypowiadaj, ok.?”
Hehe. Wniosek „Nie widziałeś tych filmów bo nie uważasz, że są genialne” - pudło. Powiem po twojemu „Nie uważasz Spielberga za geniusza?? To widać, że nie widziałeś 3\4 jego produkcji” Dla mnie Kill Billem może się pochwalić jedynie na pokaz jaki on jest pamiętliwy i składa hołd.

„Sporo wyciął, trochę zmienił, przez co film może wydawać, że zbyt chaotyczny i nie poukładany. Ale mimo wszystko ja bardzo lubię ten film. Wiesz czemu? Ponieważ pozostałe elementy, począwszy od reżyserii a skończywszy na aktorstwie są genialne. Z Jurassic Park tak nie jest. To tylko sprawnie zrobiony film, na którym można dobrze się bawić.”
Gdyby Spielberg reżyserował Lśnienie to za wady byś podał właśnie „Sporo wyciął, trochę zmienił, przez co film może wydawać, że zbyt chaotyczny i nie poukładany” i dodał jeszcze nominacje do malin które film ma.

„„Potrójna rola Cheecha Marina w „Od zmierzchu do świtu” to nieporozumienie.” To Robert Rodriguez wyreżyserował ten film i to on o tym zdecydował.”
Faktycznie. Zwracam honor.

„W 1992 roku Quentin Tarantino zrobił swój debiutancki film, absolutnie genialne Wściekłe psy.”
Świetny debiut.

„Aha, i jeszcze chciałem coś wyjaśnić na temat Od zmierzchu do świtu. W 1992 roku Quentin Tarantino zrobił swój debiutancki film, absolutnie genialne Wściekłe psy. Efekty do tego arcydzieła zrobił niejaki Robert Kurtzman. Nie wziął za to ani centa, ale Tarantino obiecał mu, że napisze scenariusz na podstawie jego pomysłu. Prace nad tekstem trwały jakieś trzy lata. Dla Tarantino nie był to priorytet, ale postanowił dotrzymać obietnicy. Wreszcie w 1995 roku scenariusz był gotowy. Przez pewien czas Quentin nosił się z zamiarem wyreżyserowania go, ale w końcu powierzył to swojemu przyjacielowi, twórcy kultowego Desperado, Robertowi Rodriguezowi.”
Desperado był o wiele, wiele lepszym filmem niż „Od zmierzchu do świtu” Ale nie wiem co to ma do rzeczy. Wiesz że dzwięk DTS stworzył Spielberg?? Jak nie. To już wiesz. :)

Do: d3rp

”co do spielberga to uwierz mi że bez e.t. świat nie wyglądał by dzisiaj znacząco inaczej. filmy spielberga są łatwo przyswajalne, bawią i robią wrażenie efektami specjalnymi. jednym słowem są miłe w odbiorze. ale czy spielberg jest w jakimś stopniu wizjonerem? w sumie nie można mu odmówić jedynie, że przyczynił się do przeniesienia science-fincion na akceptowalny komercyjnie poziom.”
Może tak. Może nie. Ten film chyba przyniósł Spielbergowi klucz do sukcesu i dzięki temu możemy widywać jego genialne twory na ekranie.

Pozdrawiam was Mr. Myers i d3rp :)

Szajba

”No to tym bardziej nie widzę geniuszu w kimś kto bierze przykład z innych reżyserów i zrzyna je na żywca i które są widoczne gołym okiem. Pisząc brak realizmu to właśnie miałem na myśli to 40 osób vs 1. Bo Wampiry czy inne upiory w filmie nie czynią braku realizmu.” Ty nie widzisz, ja tak. Ponieważ Tarantino robi to bardzo sprawnie. Łącząc elementy styli innych filmowców, tworzy coś nowego. Podałem już jeden przykład: sceny anime połączone z muzyką, a nawet stylem ze spaghetti westernów. Inny przykład: Scena w szpitalu. Podział ekranu na 2 części, jak w filmach Briana De Palmy, a w tle melodia z jakiegoś japońskiego filmu (nie pamiętam w tej chwili tytułu), którą pogwizduje Elle Driver. Te dwa elementy w połączeniu ze sobą tworzą naprawdę coś nowego. Przykładów jest więcej, ale nie będę ich wymieniał. Wiesz, nawet inny znany reżyser, Jim Jarmusch, powiedział, że nie ma czegoś takiego, jak oryginalność. Quentin poniekąd zastosował się do tej zasady, z tym, że – jak już wspomniałem – z tego braku oryginalności stworzył coś oryginalnego. Paradoks:)

„A co jest potrzebna i genialna bo ty tak twierdzisz??” Dla mnie jest genialna. A czy potrzebna? O tym zdecydował Quentin. Miał prawo, przecież to jego film.

Może „E.T.” to był przełom, ale powiedz (napisz) mi w czym? Efektach specjalnych? Spielberg ich nie robił. Mi chodzi o reżyserię. W tej dziedzinie nie było żadnego przełomu.

„No to trzeba było pisać zrozumiale od razu. Może i jest to oryginalny pomysł, może jest i świetny(właściwie jest bo mi się podoba) ale to za mało, żeby nazwać go geniuszem. Później zrobił na podobnej podstawie Kill Billa.” Zgadza się, w Kill Billu mamy coś podobnego, ale na pewno nie takiego samego. Ale musisz coś wiedzieć – zaburzona chronologia to jeden z elementów stylu Quentina.

„Gdzie ja napisałem „kasowy sukces”???? Filmy Spielberga może i osiągają kasowe sukcesy, ale na pewno nie są denne jak podany przykład „armagedon” w ogóle to głupota porównywać taki gniot to dzieł Spielberga… Chodziło mi bardziej o nagradzanie filmu – pozytywne nagrody. Fakt faktem, że nie biorę zbytnio tego pod uwagę przy ocenie filmu ale nagrody dla Spielberga (http://steven.spielberg.filmw eb.pl/Steven,Spielberg,%28I%29 ,nagrody,i,nominacje,PersonAwa rds,id=106) muszą o czymś świadczyć. Dla mnie są tylko potwierdzeniem tego całego gadu gadu z tobą, że Spielberg to geniusz.” Gdzie napisałeś sukces kasowy? Cytat: „Chciałem przez to powiedzieć(pisząc te filmy), że trudno wybrać najlepszy film Spielberga bo bardzo duża ilość jego filmów jest na poziomie „Pulp Fiction” i osiągnęła tak wielki, a nawet większy sukces.” Założyłem, że chodzi ci o sukces kasowy. Jeśli nie, to trzeba było od razu napisać, że chodzi ci o coś innego. Ale o co? Sukces artystyczny? Ja tam wcale nie widzę, żeby osiągnął jakiś sukces artystyczny. No dobra, można powiedzieć, że Lista Schindlera miała kilka walorów artystycznych, ale akurat w tego typu filmie nie było trudno osiągnąć taki rezultat. A nagrody? Wiesz, to nie one decydują o wielkości reżysera. Przekonałem się o tym, kiedy dowiedziałem się, że Kubrick dostał nominację do Złotej Maliny za reżyserię Lśnienia. Cieszę się, że Quentin ma Oscara za scenariusz do Pulp Fiction, ale gdyby nie dostał tej nagrody, dla mnie ten film wciąż byłby wspaniały.

„Każdym z nich: Wściekłymi psami, Kill Bill-em (tak, tym film też) czy nawet Jackie Brown” Eh no wiedzisz. Dla Ciebie może i może się pochwalić dla mnie nie. Jak się ma sentyment do reżysera to się nie chce dostrzec wad. A argument „oddaje hołd” na pewno nie daje miana geniusza.” Nie pisz mi tu o sentymencie do reżysera, bo zaraz ci wytknę, że ty masz go do Spielberga i sam nie dostrzegasz jego wad. Wcześniej powoływałeś się na Kyrtapsa. Teraz ja to zrobię. Otóż on napisał mi kiedyś, że nie lubi filmów Quentina, ale widzi, że to bardzo dobry reżyser. I tak jest powszechnie. Wiele osób wypowiada się w podobny sposób. I jest też wiele osób, którym podobają się jego filmy. Ze Spielbergiem jest odwrotnie. Prawie każdy, kogo znam (także spośród użytkowników FilmWeb) uważa, że Spielberg robi przyjemne filmy, ale jest średnim reżyserem. I jeszcze jedno. Oprócz hołdu, który Q.T. składa swoim ulubionym twórcom, daje też wiele od siebie. Ten hołd składa tak jakby na marginesie, choć jest on widoczny gołym okiem. Bo ani De Palma, ani Sergio Leone nie zrobili takiego filmu, jak Kill Bill. Dlatego nie można pisać o zrzynaniu.

„Powiem po twojemu „Nie uważasz Spielberga za geniusza?? To widać, że nie widziałeś 3\4 jego produkcji” Dla mnie Kill Billem może się pochwalić jedynie na pokaz jaki on jest pamiętliwy i składa hołd.”
Jeśli widziałeś inne filmy Tarantino, to ok. Myślałem, że nie, ponieważ powołujesz się tylko na Pulp Fiction, Kill Bill-a i Od zmierzchu do świtu. A jeśli chodzi o Spielberga, to muszę cię poinformować, że widziałem większość jego filmów. Prawie wszystkie mi się podobały, ale żaden z nich nie jest wyjątkowy.

„Gdyby Spielberg reżyserował Lśnienie to za wady byś podał właśnie „Sporo wyciął, trochę zmienił, przez co film może wydawać, że zbyt chaotyczny i nie poukładany” i dodał jeszcze nominacje do malin które film ma.” Nie wiem, może i tak. A wiesz czemu? Ponieważ Spielbergowi bardzo daleko do Kubricka.

Informacje o Od zmierzchu do świtu dodałem tak sobie...Myślałem, że cię zaciekawi:)

„Wiesz że dzwięk DTS stworzył Spielberg?? Jak nie. To już wiesz. :)” Po pierwsze, co mnie to obchodzi? Nie rozmawiamy o sprawach technicznych, ale sztuce. A poza tym, to specjaliści w tej dziedzinie stworzyli ten dźwięk, nie Spielberg. W jego filmie został tylko pierwszy raz użyty.

I jeszcze jedno. Wiesz o czym my tu rozmawiamy? Nie o wielkości Tarantino czy Spielberga, ale o gustach. Ty lubisz Stevena, ja Quentina. Żaden z nas nie przekona drugiego do swoich racji. Ale dyskusja jest ciekawa:)

Pozdrawiam serdecznie.

Mr_Myers

"Ty lubisz Stevena, ja Quentina. Żaden z nas nie przekona drugiego do swoich racji. Ale dyskusja jest ciekawa:) "
I tym oto cytatem zakończymy naszą dyskusję :) Fajnie się gadało :P
Pozdrawiam :)

Szajba

Ha ha. Ja również dziękuję za rozmowę:) I oczywiście pozdrawiam.

BaBa_DaGa

i ja dziękuje za miłą debate:) pozdrawiam forumowiczów

BaBa_DaGa

Jedne lubię, innych nie lubię. Ale jedno jest pewne, z pewnością nie jest najlepszym scenarzystą.
AARON SORKIN.
To jest najlepszy scenarzysta ostatniego ćwierćwiecza.
Oto dowody:
"Ludzie honoru"
https://www.youtube.com/watch?v=9FnO3igOkOk
"Malice"
https://www.youtube.com/watch?v=LqeC3BPYTmE
https://www.youtube.com/watch?v=cYVr5PAEB1M
"Newsroom"
https://www.youtube.com/watch?v=ZPHSXUS0_1c
"Social Network"
https://www.youtube.com/watch?v=_i3eUjeE0Pc
"Moneyball"
https://www.youtube.com/watch?v=vyvu1nWjOlI

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones