Rani Mukherjee poznałam przy okazji oglądania K3G. Nie zachwyciła mnie jej rola, przy żywiołowej Kajol po prostu ginęła. ;) Później było "Bunty i Babli" i najzwyczajniej w świecie... polubiłam Rani. Była taka szalona, urocza i trochę dziecinna w tej roli. ;-] Po "Ta Ra Rum Pum" oddałam serce Rani i jest teraz jedną z moich ulubionych aktorek. Jako Shashi po prostu wymiatała.
Bardzo chciałabym obejrzeć "Black" i inne filmy z jej udziałem. Mam nadzieję, że za niedługo je zdobędę. ;)
"Black" było świetne. Rani pokazała w nim, że jest naprawdę dobrą aktorką.
"Bunty i Babli" jeszcze nie oglądałam, więc nie wiem jak w nim wypadła, ale w TRRP bardzo dobrze.
Moim pierwszym filmem było K2G i od samego początku swoje serce, a raczej moje serce podbiła Kajol. Rani rzeczywiście ginęła w tym filmie przy Kajol. Potem był Bounty i Babli. Przez ten film znienawidziłam ją jako aktorkę. Może to za dużo powiedziane. Po prostu jej nie lubiłam. Później Veer-Zaara i Chalte-Chalte nie zmieniły mojego zdania. Ale po obejrzeniu TRRP mile się rozczarowałam. Przekonała mnie jej gra i polubiłam ją. Teraz twierdzę, że jest dobrą aktorką. A Wczoraj obejrzałam Podróż kobiety. Przekonała mnie, że naprawdę jest świetną aktorką. W filmie w scenie w hotelu gdy nosiła czarne sari, przypominała mi Kajol. Widziałam podobieństwo w twarzy. Też mieliście takie wrażenie. Przecież są kuzynkami.
ja też nie od razu polubiłam Rani ...ale z czasem przekonałam się do niej.....każdy film z jej udziałem według mnie jest świetny........z nielubianej przeze mnie aktorki stała się moją ulubioną i najchetniej oglądaną.........według mnie ma największy talent ze wszystkich aktorek w bollywood
Ostatnio dowiedziałam się, że indyjskie imiona mają swoje znaczenie i tak imię "Rani" oznacza królową". ;)