Czy tylko mi bardzo przypomina Jimmy'ego Stewarta? Przede wszystkim sposobem mówienia, ale nawet i z wyglądu... przynajmniej w "Straconym weekendzie".
gdzie był lepszy?
Za rolę u Wildera dostał OSCARA.
U Hitchcocka jest zniewalający.
Nie umiem wybrać.
Wielki aktor.