Czerstwy w swojej grze aktorskiej jak kawalek chleba który leżał miesiąc pod szafą - sprawdził się w roli "Macgivera" (czy jakos tak), ale przecież to był gniot - z szansą stania się serialem kultowym. Kończąc aktor z niego straszny
Obejrzyj sobie Stargate. Oceniasz po jednej roli zresztą fantastycznej.
Odpowiadasz po 10 latach na ewidentnie prowokacyjną wypowiedź. Nieźle :)
Możliwe że dałam sie sprowokowac ale napisałam co myślę. Pozdrawiam :)
Nawet nie chce się sprawdzić i skopiować nazwy własnej serialu. Zamilcz...
MacGyvera.