Może po tym wypadku odlewa się rękami i to do konkretnej ściany ;) Ostatnio też omal nie zszedłem, po przeczytaniu pewnej ciekawostki na FW. Czuć było pióro tego samego "miszcza", niestety nie pamiętam już tytułu filmu.

Zapewne zaakceptował to "swojakowi" któryś debil z towarzystwa wzajemnej adoracji weryfikatorów, którzy lubują się w odrzucaniu materiałów użytkowników do tego towarzystwa nie należących (a które są na o niebo wyższym poziomie).
Tutaj mamy po prostu amerykański tekst, żywcem wrzucony do google translatora i jego efekt zamieszczony bez żadnej korekty i refleksji. Banda gamoni.