do obejrzenia tutaj:
http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/wykluczeni/born-dead
Rzeczywiście, dopiero po obejrzeniu ww. dokumentu można sobie wyrobić zdanie nt. Roberta. Bo po samym obejrzeniu "Jeszcze nie wieczór" miałem mieszane uczucia.
Umówmy się, Henrykiem Gołębiewskim to on nigdy nie będzie, ale zagrał spoko, bardzo przekonywująco - w końcu naprawdę siedział w pierdlu.
Fascynujące, prawda? :) Za każdym człowiekiem kryje się zwykle jakaś ciekawa historia... Więc lepiej nikogo nie oceniać.
Henryk Gołębiewski jest niepowtarzalny:) A Robert... nigdy nie wiadomo, życzę mu jak najlepiej, nie tylko w branży filmowej. Trudno go nie polubić po obejrzeniu "Born dead".
Warta uwagi jest postawa J. Bławuta, który nie powiedział Robertowi "do widzenia" po skończeniu zdjęć do dokumentu o nim. J.Bławut to świetny reżyser, ale i dobry człowiek.
Pozdrawiam!
Nie mieszka w Krakowie, a po za tym między imieniem i nazwiskiem piszcie Kapela bo z tego pseudo zna Go pół miasta i parę wsi.
I co takie zdaniesz miales o Kapeli a teraz jak zyje...... przekresliles czlowieka ktory jest wiecej wart niz ty a tez znam go osobiscie i zawsze byl ok a to ze mial swoje zasady to sory ale kazdy je ma
Witam :)
czyli mam wnioskowac z Twojego wpisu ,ze Robert sie nie zmeinił po tym programie??? Chyba ,ze masz na myli jego dawne numery?
Żeby mu się wiodło, wielu ludzi może jeszcze być wartościowymi, mimo licznych wcześniejszych pomyłek....chyba, że to tylko ściema. Ale jeżeli nie ma zamiaru nic zmienić, to i tak wróci skąd niby wyszedł.
Teraz Robert mieszka w Kaniowie i chyba mu jest tam dobrze. Trzymam za niego kciuki i życzę pomyślnego rozwoju kariery.