Robert RodriguezI

Robert Anthony Rodriguez

7,2
5 294 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Robert Rodriguez

Ekhm... no cóż taka jest prawda, Robert Rodriguez z pewnością dobrym reżyserem nie jest. Jedyny jego film moim zdaniem, który jest pozycją obowiązkową u każdego kinomana, klasyką i w ogóle to "From Dusk Till Dawn"...

pirate

hhmmm.... a czy widziałes inne? Masz jakieś argumenty na krytykę El Mariachi czy 4 pokoji? Pierwszym w końcu przebił się, a w Od zmierzchu wiecej już Tarantino.

Arrakin

nie powiedziałbym że od zmierzchu to więcej tarantino. prawda jest taka, że w każdym filmie czy tarantino czy rodrigueza to nie są to calkowicie tylko filmy tego, albo tego, ale zawsze jeden wrzuci coś od siebie, jednak powiedziałbym że od zmierzchu to zdecydowanie bardziej rodriguez

użytkownik usunięty
pirate

Jak można w ogóle tak pomyśleć! Facet jest przecież jednoosobową przenośna wytwórnia filmową, Od zmierzchu... jest super, Desperado też super, to co nakręcił przed i po też b.dobre! Ignorańci!

pirate

Tak, tak, panu już podziękujemy.. :] Może Rodriguez nie jest wybitnym reżyserem, ale dobrym na pewno. I nie możesz powiedzieć, że "desperado" albo "el mariachi" są źle nakręconymi filmami. Sugerujesz się pewnie tylko małymi agentami, którzy własciwie są bajką i dlatego tak uważasz.

Jules_4

"Wyścigowcy", "Desperado", "Desperado 2", "Mali agenci", "Mali agenci 2", "Mali agenci 3D" - który z tych filmów jest dobry? Moim zdaniem żaden. A "Cztery pokoje" to tylko jeden epizod. Zgadzam się co do "El Mariachi" - jest niezły, ale dajcie spokój, dużo więcej ma złych filmów,aniżeli dobrych:/

pirate

Obie częsci Desperado to zdecydowanie dobre filmy, wspominane El Mariachi i From Dusk Till Dawn także, a na ekrany kin zaraz trafi Sin City, którym Rodriguez napewno zamknie usta wszystkim swoim przeciwnikom.

Cosimo_Villa_Nova

Istnieją trzy części Desperado, a właściwie jedna. Zaraz wyjaśnię o co mi chodzi. Wiadomo, że powstały: El Mariachi, Desperado i Pewnego razu w Meksyku. Wszystkie opowiadają o tej samej postaci, czyli to jest trylogia. Wkurza mnie, że polscy dystrybutorzy nazwali "Pewnego razu w Meksyku" "Desperado 2" czy "Pewnego razu w Meksyku. Desperado 2". Tytuł oryginalny to "Once Upon the time in Mexico", co jest wyrazem szacunku i zarazem hołdem do wielkiego włoskiego reżysera Sergio Leone, którego dwa filmy nosiły tytuły "Dawno temu na Dzikim Zachodzie" (albo "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie") oraz "Dawno temu w Ameryce". A jeśli chodzi o samego Roberta Rodrigueza, to jest on świetnym reżyserem. Nie genialnym jak Quentin Tarantino, Brian De Palma, David Lynch czy wspomniany już Sergio Leone, ale prawie. Każdy jego film mi się podobał, nawet trzy części Małych agentów, które są właściwie filmami dla dzieci i w tej kategorii można nazwać je świetnymi. Najbardziej podobało mi się "Od zmierzchu do świtu", ale zgadzam się, że tutaj było więcej Tarantino niż Rodrigueza. Razem z "Od zmierzchu do świtu" na pierwszym miejscu stawiam "Sin City". Drugie miejsce należy do "Desperado", trzecie do "El Mariachi" i "Pewnego razu w Meksyku", a czwarte do pozostałych filmów Rodrigueza.

pirate

akurat "From Dusk Till Dawn" nie ma się co zachwycać. w porównaniu z "el mariachi" czy "sin city" wypada blado i wcale nie ma w sobie więcej tarantino niż rodrigueza (no, może pierwsze dziesięć minut ostro pachną tarantinowskim stylem SCENARIUSZOWYM). jeżeli oceniać jegho zdolności reżyserskie nie ma czego robertowi zarzucić. pokomplikował moze narrację w "pewnego razu w meksyku", ale warsztat pokazany w 'el mariachi' i 'desperado' wysuwa go na czołowego twórcę Dobrego Kina Akcji, których dziś brak. gruntuje to szczególnie silną intuicją leżąca w operowaniu detalem i w płynności prowadzenia akcji. nie można obierać za minus to, że poszedł w cyfrowość (od "the faculty", choć już w "od zmierzchu" błyska zamiłowanie do bzdurnego efekciarstwa), bowiem jest on akurat jedynym umiejącym ją porządnie wykorzystać (co pokazuje może dopiero w "sin city", bo trudno oceniać przepych "małych agentów" usprawiedliwiony zaadresowaniem dla widowni dziecięcej), dla mnie o niebo lepiej niż we władcach pierścieni czy gwiezdnych wojnach (mówimy o efketach "komputerowych", a nie "efektach specjalnych").
jeżeli chodzi o "sin city", choć raczej nie mozna oceniać tu "reżyserii", bo tu narracja była jakby gotowa, ale wykonanie i opanowanie całości dające tak dobry skutek zapisują się robertowi na wielki PLUS.
momentami gust może ma i średni ale ogółem rzec biorąc warsztat reżyserski ma dobry, by nie rzec kapitalny, i choć rzeczywiście wielu z jego filmów przypiąłbym etykietkę "niższych lotów", to całokształt jego twórczości ratują perełki, które po wsze czasy zapisały się w annałach kinematografii amerykańskiej.

dnaoro

Ja jednak sprzeczałbym się, jeśli chodzi o "Od zmierchu do świtu". Oczywiście, że ne jest to tak dobry film jak "Sin City", ale na pewno można go postawić na jednej półce z "El Mariachi" i "Desperdo". Poza tym w tym filmie jest dużo Quentina Tarantino. Ale nie w pierwszych dziesięciu minutach, tak jak to napisałeś. Ta scena bardzo kojarzy mi się ze strzelaniną w barze w "Desperado". Styl Tarantino rozwija się dalej: w dialogach i wielu scenach okroszonych typowo tarantinowskim czarnym humorem. Szczególnie jeśli chodzi o pierwszą połowę filmu. A poza tym Quentin Tarantino gra w tym filmie jedną z głównych ról, więc z całą pewnością można powiedzieć/napisać, że w "Od zmierzchu do świtu " jest więcej Tarantino niż Rodrigueza. Choć klimat bardziej pasuje do tego drugiego.

Mr_Myers

moim zdaniem wizualnie "od zmierzchu" znajduje się pomiedzy desperado a małymi agentami. estetycznie a i jakościowo ;) widać tu jeszcze drapieżną zabawność meksykańskiej rozpierduchy, a zapowiedzi przyszłej drogi reżysera (ku efektom komputerowym) tandetnego efekciarstwa które rodriguez (a i tarantino, choć on bardziej stawia na tandetność w treści) tak lubi - chodzi mi o tematykę i estetykę tzw "Wideo". dialogi rzeczywiście WyBITniE tarantinowskie, są można powiedzieć najlepszą stroną filmu i może dlatego bardziej cenić można ten film za QT niż za RR, chociąż dla mnie więcej tu właśnie tego drugiego. aktorstwo również ratuje ten film, choć tu siły rozłożone są po połowie (tarantino+keitel z drugiej strony hayek+meksykanie np. trejo, marin). ale będę obstawał przy tym, że na płaszczyźnie narracyjnej i reżyserskiej wyraźnie odbija się ręka rodrigueza. wspomaga to ogólna meksykańskość klimatu, powszechna kiczowatość (inna niż w pulp fiction czy w kill billu!! - tam to wyrasta z zafascynowania i przemielenia stylów, tutaj jakby tworzy się nowa jakość kampu, kiczu). ale to właśnie jest dla mnie MINUSEM filmu. [myślę, że qt zrobiłby to inaczej]

dnaoro

Zgodzę się, że pod względem reżyserii, jak i klimatu (o czym zresztą napisałem wcześniej) "Od zmierzchu do świtu" bliższe jest Rodriguezowi. Ale pod względem fabuły, ten obraz jest filmem Quentina Tarantino. Główni bohaterowie (chodzi mi o braci Gecko) to bandyci, tacy jak w "Pulp Fiction", a przede wszystkim we "Wściekłych psach" (ale także w "Jackie Brown" i "Kill Bill-u"). Natomiast bohaterowie filmów Rodrigueza to postacie romantyczne, można powiedzieć: rycerze. Bracia Gecko raczej nie należą do tej kategorii. Dlatego będę się upierał, że "Od zmierzchu do świtu" jest bardziej filmem Tarantino. Quentin występuje tutaj jako aktor i scenarzysta, Rodriguez tylko jako reżyser. A jeśli chodzi o klimat meksykański, to nie jest on patentem Roberta Rodrigueza. Zresztą "Kill Bill", szczególnie druga część, ma podobną atmosferę, jak "Desperado" (napisałem "podobną", a nie "taką samą"). Jeśli chodzi o efekty komputerowe, to czynią one film trochę kiczowatym, osłabiając go. Jednak pod względem fabuły temu filmowi nie można niczego zarzucić. Chociaż nie jest to oczywiście arcydzieło, takim jakim jest "Pulp Fiction" czy nawet "Desperado".

Mr_Myers

a gangsterzy nie są patentem tarantino ;) przypominam też że sam pomysł też nie jest jego (fabułę wymyślił Robert Kurtzman, koleś, który zrobił za darmo efekty w reservoir dogs. wykorzystanie jego opowiadania jest ze strony QT odwdzięczeniem sie za to). scenariusz jest tarantinowski ale fabuła - mniej;)

dnaoro

A ja ci przypominam, że fabułę "Wściekłych psów" nie wymyślił Tarantino, tylko Roger Avary (chociaż Quentin dorzucił swoje trzy grosze, no i napisał scenariusz). Właściwie to Quentin Tarantino nie wymyślił fabuły do żadnego swojego filmu, zawsze korzystał z cudzych pomysłów, chociaż przedstawiał je we własny sposób. A jednak nazywane są one filmami Tarantino. Tak samo jest z "Od zmierzchu do świtu". Formalnie jest to film Roberta Rodrigueza, naprawdę - Quentina Tarantino.

Mr_Myers

"reżyseria" (sprawdź w słowniku) jest rodrigueza formalnie a wg mnie również całkowicie w jego manierze. zbyt kocham tarantino by nie wiedzieć że film grozy zrobił by zupełnie inaczej (vide kill bill w kompletnei inym stylu). fabuły ("fabuła" też jest w słowniku) tarantino raczej tworzy sam, SKLLEJAJĄC różne pomysły. w XXI wieku trudno wymyślać coś nowego, a tarantino, szczególnie wrażliwy na kulturę, przetwarza fabularne zagrania i język różnych filmów (choć nie tylko filmów - vide tYtUŁ PULP FICTION). wyłapuje inteligente motywy, jak np z "zabójstwa" kubricka ()"reservoir dogs") i umeiszcza je na swoją modłę. oczywiście rację masz, że fabuły tarantino nie są OrYGinalne, wręcz proste, a to co w nich nadzwyczajnego to sposób w jaki w te pozornie proste historyjki QT wtłacza przemielone schematy, zabawne nawiązania, zapożyczenia, z gustem dobrane z tego co tarantino kocha najbardziej.
przyznaję że czasem trudno jest odróżnić styl qt od rr (na poziomie narracji akcji rzecz jasna, bo to często ejst wspólne), ale skup się, a zauważysz różnicę ;)

dnaoro

Po pierwsze, wiem, co oznacza "reżyseria" i "fabuła". Po drugie, nie twierdzę, że jest to typowy film Tarantino i także sądzę, że zrobiłby go inaczej (też kocham Tarantino). Na pewno Tarantino nie zrobiłby z wampirów żywe trupy (bo dla mnie tak one wyglądały). I widzę różnicę między stylem Rodrigueza a Tarantino. Chodziło mi raczej o scenariusz, który może nie jest jego oryginalnym pomysłem, ale zawiera cechy charakterystyczne (całkiem sporo) dla jego stylu. Ponadto postacie są bardziej podobne do tych z filmów Tarantino, szczególnie "Wściekłych psów", o czym już wcześniej napisałem, ale powtórzę jeszcze raz. Więc umówmy się, że w połowie jest to film Rodrigueza, a w połowie Tarantino.

Mr_Myers

Styl Rodrigueza: meksykańskie klimaty, zamiłowanie do efektów specjalnych i komputerowych, budowanie filmu bardziej na akcji niż na dialogach, czarny humor.

Styl Tarantino: świetne dialogi, nawiązania do popkultury i kina w dialogach, nawiązania do popkultury i kina w fabule, czarne charaktery będące głównymi bohaterami filmu, nieprzewidywalne rozwiązania fabularne, czarny humor (czarniejszy niż u Rodrigueza), oryginalne triki narracyjne (chodzi mi głównie o rozstawienie historyjek w „Pulp Fiction”).

Elementy powyższych styli w „Od zmierzchu do świtu”: meksykańskie klimaty, zamiłowanie do efektów specjalnych i komputerowych, budowanie filmu na akcji, czarny humor, świetne dialogi, nawiązania do popkultury i kina w dialogach, nawiązania do popkultury i kina w fabule, czarne charaktery będące głównymi bohaterami filmu.

Widać, że więcej tu elementu stylu Tarantino, choć muszę przyznać, że w większości styl Rodrigueza jest wyraźniejszy. I gdyby nie fakt, że Quentin Tarantino gra tutaj jedną z głównych ról, prawdopodobnie także sądziłbym, że więcej w tym filmie jest Rodrigueza. Jednak Tarantino jako aktor również wnosi do tego filmu bardzo dużo. A postać Ritchiego Gecko to bardzo tarantinowski bohater. Przypomina mi Mr. Blonde.

Ale tak, jak napisałem wcześniej, zawrzyjmy kompromis. Umówmy się, że jest pół na pół. Jednak ja od początku skłaniam się do następującej opcji: „Od zmierzchu do świtu” to 51% Tarantino i 49% Rodrigueza.

Mr_Myers

Aha, chciałem dodać jeszcze jedno.

Moim zdaniem nie licząc "Sin City", które jest filmem genialnym, "Od zmierzchu do świtu" to najlepszy film Rodrigueza (właśnie dzięki Tarantino) i najgorszy film Tarantino.

Mr_Myers

analizując te "elementy qt i rr w tym filmie" głębiej, zauważamy, że "postacie w stylu wściekłych psów" są tylko dwie (bracia gecko; jeden z nich to główna postać, ale reszta i tło to świat bardziej rodriguezowski), czarny humor leży po środku, przechylając się na szalę rodrigueza (bardziej szalone wygłupy z pistoletami niż zwyrodniałe prześmiestwo poważnych kłopotów w stylu pobrudzonej ludzkim mózgiem szyby w samochodzie).
dla mnie jedyną płaszczyzną w tym filmie na której wybija się QT są dialogi i tu muszę przyznać rację (choć genialne kwestie wypowiadają też aktorzy rodrigueza, jak Ch.Marin w monologu o cipkach).
tarantino gra w filmie, ale to rodriguez reżyseruje i to widać chociażby w pomysłach pozascenariuszowych.
jeżeli mam iść na ugodę, moja propozycja musiała by się ugiąć do 55% dla roberta i 45% dla quentina :D
-
ja rodrigueza wolę od el mariachi i desperado, ale zgodzę się, że u tarantina znajduje się pod kreską.
/choć oczywiście dzielę sympatią tego szmatławca;)/

dnaoro

Dajmy więc 50% dla Quentina i 50% dla Roberta, ok? Jeśli chodzi o resztę, to zgadzam się. A wolę "Od zmierzchu do świtu" głównie ze względu na dialogi, które dla mnie są najważniejsze we filmie. Jednak zdaję sobie sprawę, że pod względem fabuły i atmosfery, "El Mariachi" i "Desparado" są lepsze.

Mr_Myers

niech już będzie po 50% ;) dzięki za dyskusje i wpis u mnie
pzdr

pirate

Rodriguez slabiutki? Jest genialny, ale po prostu nierowny. Przeciez Desperado, From Dusk Till Down,czy najnowsze Sin City to swietne filmy. Ale niestety miedzy nimi bylo 9 kompletnie nieudanych lat, w ktorych Rodriguez rozmienial sie na drobne i krecil gowniane filmy w stylu malych agentow. Mam nadzieje, ze skonczyl juz ere eksperymentowania i w kolejnych filmach bedzie rozwijal swoj talent. Znowu brnie w sequele... Po Desperado 2 jest sie czego bac, ale mysle, ze niemal gotowe scenariusze jakimi sa komiksy Franka Millera sprawia, ze nastepne 2 czesci Sin City takze moga okazac sie swietnymi filmami

pirate

Właśnie, nierówny. Cztery pokoje, El Mariachi, Od Zmierzchu..., oczywiście Sin City, może jeszcze Desperado. Na resztę lepiej spuścić zasłonę miłosierdzia.

pirate

z tytulow filmow kojarze ze tylko sin city odnioslo jakis tam sukces reszty nie komentuje widac ze facet jest wszechstronny a to from dusk till dawn nie znam i nigdy o nim nie slyszalam

pirate

z tytulow filmow kojarze ze tylko sin city odnioslo jakis tam sukces reszty nie komentuje widac ze facet jest wszechstronny a to from dusk till dawn nie znam i nigdy o nim nie slyszalam

Aniol_z_Piekla_Rodem

No tak. To nieznany obraz, ktory jest znany tylko koneserom i fanom rodrigueza:D:D. W ogole kto slyszal o jakims from dusk till down? w ogole to bylo dostepne w polsce?:D:D:D. OD zmierzchu do switu to kultowy film duetu rodriguez-tarantino i kazdy kinoman powinien je znac:D

zedisdeadbaby

tiaa, Desperado też mało znany ;0
dla mnie Rodriguez jest bardzo dobrym rezyserem, ale jak na mój gust czasem za bardzo skupia się na akcji - no ale to jego styl
o jego filmach dziecięcych nie piszę, bo i mnie nie interesują, żadnego też nie widziałem
trylogia el pistolero, czyli - El Mariachi, Desperado i Pewnego razu w Meksyku (także wkurwia mnie tłumaczenie polskich dystrybutorów) została swego czasu (wg mnie całkiem słusznie) określona mianem współczesnych spaghetti westernów, zresztą jest ona wyraźnym nawiązaniem do dolarowej trylogi S. Leone
ogólnie trylogia bardzo dobra, Pewnego razu... ciut słabiej, ale wciąż dobrze (więcej celowego kiczu)
Od zmierzchu do świtu to mój ulubiony obraz Rodrigueza, świetny obraz i jak to panowie doszli do wniosku powyżej ;) 50% Rodrigueza - 50% Tarantino
tuż za nim jest oczywiście Sin City i nie moge sie doczekać kolejnych części, komiks jest tak dobry, że to nie może się nie udać

pirate

zgadzam sie, wszyscy za nim szaleja tylko dlatego, ze kreci sie wokol Tarantino, jego film to zwykle przecietniactwo, taka jest prawda

pirate

ale z Ciebie idiota! zrób lepsze mądralo.Uważasz ze jego filmy sa do bani i on też? wcale sie nie dziwie,jak ty oglądasz tylko tasiemce w naszej kochanej,polskiej telewizji.. weeeź bo śmieszny jesteś i nie wiesz co dobre.. ciekawe czy choć w połowie osiągnąłes to co on!?
rusz mózgiem a potem bzdury wypisuj!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones