a jego najlepszy film "Sin City" - nie widziałeś czy dla ciebie nie istnieje?

Sin City ten film zrobił razem z Frank Miller który miał większy udział przy reżyserowaniu tej produkcji niż Rodrigeuza. A jeśli chodzi o sam film to Sin City jest dobry ale na pewno nie jest lepszy od Desperado 1995 i od Od zmierzchu do świtu 1996.

Szczerze mówiąc, znając zarówno reżyserską pracę Rodrigueza, jak i - późniejszą - Millera, jestem przekonany, że Sin City był przede wszystkim pana R.R., a Miller pełnił raczej rolę konsultanta.

To jasne że głównie Rodrigez był reżyserem "Sin City" a żeby Millera dopisac, na co producenci nie chcieli się zgodzic, musiał zrezygnowac z członkostwa z Gildii Reżyserów Amerykańskich!

A co do jego geniuszu reżyserkiego to przemilcze. Po prostu koleś robi odjechane filmy nie bacząc na innych. Robi co mu sie podoba i tyle:)

Miller był honorowo wpisany jako reżyser ze względu na to, że stworzył komiks. Rodriquez nakręcił wszystkie sceny poza jedną jednominutową, którą to nakręcił Tarantino za symbolicznego 1 dolara;]

Twórczość R.R. to nierówna krecha. Zaczynając od wysokiego poziomu ('El Mariachi', 'Desperado', 'From dusk till dawn'), poprzez tragiczną trylogię 'Małych agentów', powraca do formy w 'Sin City', jednak do dawnej formy wraca w Grindhouse 2.

Dla mnie gość nie zrobił do tej pory ani jednego bardzo dobrego filmu. Jedynie za co mogę go pochwalić to za to, że wyrobił sobie własny, orginalny styl, szkoda, że nie potrafi tego wykorzystać

śmieszne że z jednej strony robi kino familijne a z drugiej dosyć krwawe filmy pastiszowe. nie kumam gościa, chyba że chciał zarobić na tych pozycjach dla dzieci.

A może lubi robić i takie i takie filmy? Nie widzę powodów, by kogoś interesowały równolegle dwa - nawet skrajnie różne - tematy. Nie tyczy się to tylko reżyserów. Lubię schabowe, ale nie jem ich na obiad codziennie.

On te filmy robił dla swoich dzieci