mam nieodparte wrazenie ze wiekszosc jego sukcesow laczy sie z tarantino
owszem, zrobil 2 dobre czesci desperado
tylko co dalej?
dobra nowela w czterech pokojach ale w filmie maczal palce tarantino
od zmierzchu do switu?
dobry, ale znow tarantino..
(dla porownania wzial sie za scenariusz do czesci 3, juz bez pomocy tarantino i wyszedl poprostu gniot, to bylo zalosne)
grindhouse?
tam tez tarantino
sin city?
tarantino
cala reszta w jego dorobku jest slabiutka
te filmy sa swietne ale bez pomocy tarantino zrobil tylko desperado
zastanawiam sie wiec czy faktycznie jest taki dobry czy moze tylko wspolpraca z tarantino owocuje dobrymi filmami a on sam moze sie wypalil juz na desperado?
kiedys uwazalalem ze jest swietny w tym co robi ale teraz zaczynam sie nad tym zastanawiac
Z tych, które widziałem naprawdę podobało mi się tylko Sin City. Epizod w "Czterech pokojach" przyzwoity, ale o wiele gorszy niż QT.
Desperado było przyzwoite, ale bez przesady. Z kolei "Pewnego razu..." było wykonane chyba przez skończonych amatorów - w strzelaninach było tyle błędów i naiwności, że Sin City wydaje się realistyczne.
Aha, zrobił niezły soundtrack do "SC",chociaż też nie sam:>
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
