zgadzam się, ale jest wielu niedocenianych aktorów, którzy mimo to nie narzekają na swoją sytuacje i przykładają się do każdej zdobytej roli i to jest świetne

ja właśnie jestem w szoku!!! Jakoś dwa tygodnie temu zaczęłam oglądać House'a i dzisiaj postanowiłam sprawdzić, kim jest aktor, grający Wilsona, a tu szok! Zagrał drugą po Williamsie najważniejszą postać w Stowarzyszeniu umarłych poetów! Gdyby nie on, nie wiem, czy ten film byłby tak ważny i zapadł mi w pamięć.

Z tego co się orientuję, zdanie "niedoceniony aktor" w kontekście Roberta Seana Leonarda nie jest prawdziwe. Możliwe, że filmowo tylko pracuje na życie (serialowo również) stąd mało znaczących ról, natomiast na scenach teatrów obsypują go podobno nagrodami jako specjalistę od Szekspira. Kuźnia aktorów to przede wszystkim teatr, no nie?

Z tą tylko różnicą, że teatr stał się mniej dostępny i wielu ludzi po prostu nie ma szans na oglądanie sztuk w których gra. Ja również wolałabym częściej chodzić do teatru ale nie mogę sobie na to pozwolić i jako rekompensatę chciałabym dla przykładu obejrzeć dobry film z aktorami spełniającymi się na deskach teatru.