Robert Wiene

8,1
182 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Robert Wiene

Wszyscy je znamy. Jak nie z widzenia, to chociaż z opinii. Genialny "Gabinet doktora Caligari". Jak dla mnie najstarszy film, który można oglądać z wciąż żywym napięciem i niegasnącym zainteresowaniem. Wybitne role i niezapomniana oprawa wizualna...
Chciałbym jednak zapytać, czy ktoś miał okazję obejrzeć jakiś inny film Wienego? Każdy z nich uchodzi za zdecydowanie niedorównujący "Gabinetowi". Czy tak jest naprawdę?
Kto widział "Genuine", "Raskolnikowa", "Ręce Orlaka", lub jakiś inny jego film, niech tu sprubuje w paru słowach porównać go z "Gabinetem doktora Caligari". Jestem bardzo ciekaw...

P.S. Sam widziałem tylko kilkuminutową sekwencję z "Genuine". Trudno po tym cokolwiek powiedzieć. W każdym razie było to replikowanie konwencji "Caligariego", z dodatkiem specyficznie rozumianej egzotyki. Sama scena nie wyglądała gorzej, niż przypadkowa sekiwencja z "Caligariego"...

Woyciesz

Ja miałem okazję obejrzeć ?Raskolnikowa?.
Jeśli rozpatrywać ten film pod względem zobrazowania wybitnego dzieła Dostojewskiego, to jest to adaptacja całkiem udana. Pominięto oczywiście wiele epizodów? brak epilogu, wątek rodzinny zepchnięty został na margines, ale nie pominięto przy tym wątków najważniejszych- ideologicznego i miłosnego.
Jeśli zaś porównywać go do innego wielkiego, prekursorskiego, a jednocześnie kuriozalnego w pewnych aspektach Gabinetu ..., to ocena już nie jest taka łatwa. Nie wiem czy powinno się porównywać te dwa filmy, gdyż ?Raskolnikowa? uznałbym bardziej za film wpisujący się w ramy współistniejącego wtedy nurtu społeczno- psychologicznego, czyli Kammerspielu.
Za dużo tu wspomnianej wcześniej ideologii, wyraźnie zarysowany portret psychologiczny, za mało szaleństwa i tajemniczości, żeby można było go przypieczętować etykietką samego ekspresjonizmu(tj. ?Nosferatu...?, czy ?Gabinet doktora Caligari?, ?Faust?). Dlatego też lepiej będzie umieścić go obok takich dzieł jak ?Szyny? czy ?Portier z hotelu Atlantic?.
Wybitną rolą popisał się Gregori Chmara (kreując postać samego Raskolnikowa) tworząc na wskroś sfrustrowanego, gwałtownego i rozdartego wewnętrznie bohatera.
Pozostaje jeszcze kwestia scenografii stanowiąca twór organiczny w ?Gabinecie?, który nawet samodzielnie byłby interesujący i zaskakujący. ?Raskolnikow? pod tym względem niczego nowego, co jego poprzednik, nie wnosi. Powiedziałbym bym też, iż korzysta z jego dorobku, przy czym jednak zupełnie mu nie dorównuje. Szczerze powiedziawszy te zdeformowaną scenografię można by uznać za celowe sportretowanie ubogich, upadających, zrujnowanych kamienic i ich wnętrz(z tego co pamiętam niewiele było tam tak zadziwiających scen jak w Caligarim, w którym prawie każdy kadr jest niezwykły i niepowtarzalny ).A może takie było założenie samego reżysera.
Na uwagę zasługuje też świetnie zrealizowana i mocno wyeksponowana w filmie scena zbrodni oraz udręki moralne, które po niej Raskolnikow miewa.

qaanaaq

Drogi javi, od dawna poszukuję "Raskolnikowa", masz może możliwość udostępnienia tego filmu?

ukasZ_6

Niestety, film był pożyczony(dawno temu), a pochodzić musiał bodajże z emule

użytkownik usunięty
Woyciesz

Widziałem "Ręce Orlaka", moim zdaniem jest nawet lepszy od "Gabinet doktora Caligari", ale "Gabinet..." jest najsłynniejszy, bo jest tym pierwszym. To tak jak z The Beatles, są najsłynniesi, bo zaczęli jako jedni z pierwszych, ale niekoniecznie najlepsi (tu, zapewne, zdania mogą być rozbierzne).

Potwierdzam - "Ręce Orlaka" jako film (bez całej tej otoczki dotyczącej wpływu dzieła itp.) są lepsze od "Gabinetu...".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones