Robin WilliamsI

Robin McLaurin Williams

8,8
55 955 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Robin Williams

Dziś odszedł jeden z najlepszych komików ekranowych naszych czasów. Nie mogę jednak nie
zauważyć faktu, że od godziny 7 jego stronę filmweb'owską do ulubionych dodało już około 500
osób, a oceniło (prawdopodobnie lwa część 10/10) już blisko 1000. A nie mamy jeszcze południa.
Teraz przez kilka dni "modne" będzie opłakiwanie s.p. Robina, a za pół roku połowa tych
"sezonowych" fanów nie wymieni więcej niż 2 produkcji z jego udziałem.

Zuku1916

Co zrobisz.... Tak działa dzisiejszy świat. Ludzie mają krótką pamięć. Jeszcze niedawno wszyscy byli bardzo przejęci katastrofą malezyjskiego samolotu na Ukrainie, a teraz wszędzie cicho.

piotrzfcb

Niestety. Ale przez to, że w dzisiejszych czasach tak bardzo, bardzo wiele się dzieje. Wyobrażasz sobie, by wszystko pamiętać, eksabajty danych? Oczywiście można próbować przy pomocy mnemotechnik, tylko pytanie po co? Aleksander Wielki, na przykład, pamiętał każdego swojego żołnierza z imienia i nazwiska oraz miejsca pochodzenia, a miał wielotysięczną armię. Dzisiaj nie do pomyślenia.

użytkownik usunięty
piotrzfcb

A mi nadal przykro, że umarł H.R. Giger (patrz to już 3 miesiące, powinnam dawno zapomnieć) i Zdzisław Beksiński (bez komentarza).

Wygląda na to, że jesteś wyjątkiem. :)

piotrzfcb

Z tym samolotem to akurat słaby przykład, bo się okazało, że to prawdopodobnie Ukraińcy go zestrzelili, a że mediom nie na rękę jest prostować więc wolą przemilczeć.

Yaro_Slav

A skąd żeś takową teorię przemycił??:)

Zuku1916

To prawda, ale mnie bardziej razi co innego, a mianowicie wywlekanie wszelkich brudów (nawet jeśli ich nie było), krytykowanie ot tak, żeby dokuczyć fanom, czy też doszukiwanie się przyczyn śmierci w postępowaniu zmarłego. To jest dopiero przykre. Bo jeśli chodzi o to, o czym piszesz to faktycznie masz racje, ale bywa też często tak, że komuś po prostu teraz się przypomniały role danego aktora (ja np. teraz skojarzyłam, że oglądałam Robina we ,,Flubber), czy też zwyczajnie należał on do ich ulubionych, ale nie byli na filmwebie i nie oznaczyli tego nieszczęsnego serduszka.
Mnie osobiście jest ciężko na sercu.

Zuku1916

Prawdziwi fani potrafią wymienić przynajmniej 10 filmów? A może 15? A może wystarczy mieć jedną ulubioną rolę zeby aktorowi wystawić serduszko i dychę? Jak aktor umiera to logiczne jest, że więcej się o nim mówi, ludzie wchodzą na fora poczytać co piszą inni i przy okazji wystawiają ocenę. Śmierć to najlepszy moment na podsumowanie. Williams nie zagra już w żadnym filmie więc co stoi na przeszkodzie żeby dzisiaj mu wystawić ocenę? Takie samo sranie było po śmierci Paula Walkera i nie można w spokoju sobie podyskutować o aktorze i rolach, bo zaraz ci jakiś wyskoczy, że nie jesteś prawdziwym fanem więc się zamknij. No dajcie spokój.

alien_2

Popieram. Założyciel tematu to chyba innych problemów w życiu nie ma .

Eternity_angel

Komentarz wnoszący na prawdę wiele do tematu. Błyskotliwością i oryginalnością leży równie nisko jak jego twórca. Pozdrawiam

Zuku1916

"na prawdę" radzę zajrzeć do słownika, nie pozdrawiam

Zuku1916

"Komentarz wnoszący na prawdę wiele do TEMATU. Błyskotliwością i oryginalnością leży równie nisko jak jego twórca" -po tym poście nie zamierzam już więcej tu zaglądać, więc daruj sobie odpisywanie. Żegnam

alien_2

Jeżeli nie rozumiesz tematu to się lepiej nie wypowiadaj. Nikt tutaj nie zabrania ani czytać ani się wypowiadać. Chodzi o to, że wiele osób daje ocenę 10/10 tylko dlatego, że ktoś umarł, jeżeli nie widzisz w tym nic dziwnego to szkoda czasu na dyskusje z Tobą. A po drugie wywnioskowałem z twojego wpisu, że oceniasz akotów na podstawie jednej roli co też świadczy o tym jaki z Ciebie znawca. Pozdrawiam i doradzam nie pruć się na siłę i trollować gdzie popdadnie.

Zuku1916

Rozumiem doskonale, ale wypowiedziałam się na temat trochę szerzej, rozejrzyj się po forum:)
Oczywiście, że aktora można ocenić po jednej roli, James Dean zagrał w 3 filmach i uważam, że tyle wystarczy. Mogę mieć aktora, którego lubię za jeden film, co w tym dziwnego? Lubiłam Brada Renfro, a widziałam z nim 2 filmy.
Nie, nie widzę nic dziwnego w ocenianiu kogoś po jego śmierci, to najlepszy moment, a że ktoś daje dychę to jego sprawa. Akurat Robin Williams na te dychy zasłużył jak nikt inny.

alien_2

Nie chodzi mi o ocenianie kogoś po śmierci, ale dawanie 10/10 tylko dlatego, że ktoś umarł, to jest zasadnicza różnica ;) w filmie 12 Gniewnych Ludzi padło zdanie brzmiące mniej więcej - Jakim Pan jest typem człowieka do cholery?! Jeżeli chce Pan stanąć po naszej stronie niech Pan chociaż sam sobie odpowie na pytanie po co to robi, a nie bo "o tak". Myślę, że to nakieruje Cię na mój tok myślenia.

Zuku1916

Tylko ciężko Ci powiedzieć kto daje dychę, bo ktoś umarł, a kto daje bo właśnie zreflektował się, że nigdy tego nie zrobił a powinien. Drażni mnie wrzucanie wszystkich do jednego worka, a potem dzielenie na prawdziwych fanów i sezonowych. Bardzo mi się nie podoba, że ja nie mogę się poużalać nad forum, bo zaraz ktoś mi wyliczy, że widziałam za mało filmów żeby móc się wypowiedzieć. Mam nadzieję, że też rozumiesz o co mi chodzi i nie mówię tu tylko o Tobie.

alien_2

Zakładam, że osoba, która zna chociaż mniej więcej twórczość osoby, którą ocenia wie, że nie kierowałem tego tematu do niej. Ale sam nie możesz zaprzeczyć temu, że wiele osób robi tak jak napisałem - udaje zainteresowanie s.p. Robinem bo to będzie modne przez kilka najbliższych dni.

Zuku1916

Sama, a nie sam. Jeśli nawet udają to ja nie mam nic przeciwko, dzięki temu o Williamsie więcej się mówi chociaż przez chwilę, niech ma te dychy nawet od osób, które nie wiedzą kim był.

Zuku1916

Masz racje. Powinnismy oceniac aktorow na podstawie kilku rol. Ogolnie powinnismy oceniac aktorw za caloksztalt. Caloksztalt otrzymujemy wtedy kiedy wiemy ze dany aktor juz nie zagra w filmie. W tym przypadku wiemy ze juz nie zagra, wiec fani ktroych nie watpliwie mial na pewno wielu postanowili teraz tu przyjsc i dac mu ocene na jaka w ich mniemaniu zasluzyl.

Zuku1916

Ja oglądałem od dziecka filmy z nim, zwłaszcza Panią Doubtfire, Flubber, Jumanji (ostatnie dwa mnie cieszyły raczej tylko za dziecka :)), lubię również Klatkę dla ptaków, Fisher King, Bezsenność... Jednak najbardziej sobie zasłużył rolą w 'Moskwie nad rzeką Hudson' gdzie zagrał rosyjskiego saksofonistę który uciekł do Stanów. Stworzył tam przejmującą postać mężczyzny w średnim wieku, któremu nie obce są marzenia. Na uznanie zasługuje fakt, iż bardzo dużo w filmie mówił po rosyjsku (porównajmy z większością U.S hitów gdzie Rosjanie lub Niemcy mówią po anglosasku z akcentami :]). Jednak dziwnym trafem nie wystawiłem mu nigdy oceny ani nie dodałem do ulubionych... po prostu nie na każdą postać wchodzę na tyle często żeby z automata go oceniać i dodawać. Teraz, owszem, daję mu dychę i dodaję do ulubionych, ale nie dlatego że jestem 'sezonowcem' tylko, jak to kulturalnie określił alien_2, śmierć jest najlepszym momentem na podsumowanie. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, bo są różne grupy ludzi i nie każdy myśli jak sezonowiec :)

Zuku1916

Najbardziej denerwuje mnie zakładanie nowych wątków, tak jakby nie można było wpisać się w już istniejący. Z Filmwebu robi się śmietnik.

Jack_Holborn

Swieta prawda

użytkownik usunięty
Zuku1916

Okrutny masz ten cynizm... Życzę Ci żebyś przez jego pryzmat nie oceniał reszty życia.
Bo szkoda życia.

Ja tylko apeluję do zdrowego rozsądku. Jeżeli ktoś chce wystawić 10 to proszę bardzo,ale niech zrobi to dlatego, że wie jakim aktorem i osobą medialną był Robin Williams, a nie bo "ooo umarł,nie no dam 10/10 bo nie wypada dać mniej". Wiele osób interpretuje moją wypowiedź zupełnie odwrotnie niż powinna brzmieć, ale zauważ, że kilka osób wiedziało o co chodzi.

użytkownik usunięty
Zuku1916

Ja też wiem o co chodzi, ale się nie zgadzam z takim światopoglądem. I mam prawo.
jeśli myślisz że jestem tu "bo tak wypada" to zapraszam na moje konto, gdzie zobaczysz ile filmów z Robinem Williamsem widziałam.
A z kolei z moich komentarzy jasno wynika jak się zapatruję na sezonowe trendy i zachwyty nad przereklamowanym, a bezwartościowym.

Zuku1916

Ja w ogóle nie lubię oceniać ludzi, bo filmografia jest nierówna i musiałbym, co jakiś czas weryfikować swoją ocenę, aby była realnie odpowiadająca mojej faktycznej ocenie. Kiedyś trochę wystawiłem ocen i tak już zostało. Łatwiej coś ocenić już z perspektywy faktu - nic nowego z nim nie powstanie. Z drugiej strony można bardziej po ludzku dać wysoką, czy najwyższą, jak się faktycznie aktora lubi, lubiło. Wiele ocen jest "skrzywdzonych" przez sentymenty i różne okoliczności, które nas dotyczą, a nie filmów, czy aktorów. Ktoś może dać 10 filmowi, bo ma z nim wiele dobrych wspomnień. Nie wnikałbym w przesłanki oceniających. Śmierć aktora wzbudza dyskusje, szczególnie niespodziewana i w innych, niż zwykłe okolicznościach. Gdyby świat był jeszcze "gorszy" to nikogo, by to nie interesowało.

użytkownik usunięty
tocomnieinteresuje

Ja jeszcze żadnemu filmowi nie wystawiłam 10, bo nie widziałam jeszcze czegoś o randze "arcydzieła". Dlatego jak coś takiego zobaczę nie będę musiała obniżać ocen innym, gorszym filmom (a to dużo roboty by było w moim wypadku xD).

Ludzie jednak to co innego. Ludzie nigdy nie są "arcydziełem", za to mogą być "wybitni". Tak rozumiem najwyższą notę dla osoby. To już nie rzemieślnik w fachu, lecz artysta.
I taki właśnie był Robin Williams moim subiektywnym zdaniem.
I faktycznie łatwiej ocenić całokształt twórczości po śmierci, sentyment nie ma z tym nic wspólnego. Sentyment to dla mnie symboliczne serduszko przy ocenie, stąd mam filmy ocenione np. na 4 ★ + ♥ . Innym filmom wystawiam 9 ★ bo uznaję kunszt, ale już "na zimno".

To z pozostawianiem ♥ u osoby, którą się lubi, niekoniecznie ja obiektywnie oceniając ma sens. Sam stawiam je tak z przypadku, kwestia chwili, ochoty i czasem niewspółmiernie do wartości filmu. Każdy ma swój sposób i pomysł na ocenianie, a wydaje mi się, że nie ma, co się tego czepiać, ani tym irytować. W kontekście śmierci zawsze pojawia się większe zainteresowanie i więcej ocen.


Borykając się z własnym życiem również mogę docenić bardziej tych, którzy potrafią zachować siebie w tym, co robią, jeśli ich życie związane jest ze sztuką. W przypadku aktorów jest to ciężkie, bo filmy jednak są po to, aby zarobiły na siebie. Ciężko jest zarobić na kinie ambitnym, a też niewiele jest osób docenionych nawet w postaci nagród, poszanowania u widzów, jeśli już nie finansowo. Williams akurat miał to szczęście zagrać w kilku naprawdę niezłych filmach, a obok nich w niemal już kultowych (choć pojęcia tego nie można nadużywać) komediach, gatunku, który jest mocno komercyjny. Nie dziwi mnie więc wysoka ocena.

Zuku1916

Jak to mówią, artystów docenia się dopiero po śmierci. Wśród osób które oceniły Williamsa mogą być i jego fani, którzy postanowili dać ocenę za całokształt o którym @Mobilny wspomniał, ale wśród tych osób mogą być też sezonowcy, którzy po miesiącu zapomną o nim - podobnie było w przypadku Paula Walkera. Wtedy niektórzy nagle stali się jego fanami, oglądali filmy w których grał mimo że wcześniej mogli o nim nie słyszeć.
Robina Williamsa kojarzę z kilku filmów które oglądałam w dzieciństwie, nawet go lubiłam, wydawał się taki pogodny, że nie pomyślałabym że mógł mieć problemy z depresją... Szkoda człowieka, wiadomo, ale nie czuję potrzeby nagłego oceniania, rwania się do obejrzenia filmów których jeszcze nie widziałam itd. tylko dlatego że umarł.

Zuku1916

widzisz, ja ci to wytlumacze. Od zawsze uwielbialem Robina, najmniej w noc w museum bo rola byla glupawa, najbardziej w dead poets society. W ogole lata 90 byly dla niego po prostu cudowne jako aktora.
Mysle, ze podobnie jak wiekszosc filmwebiakow, ta wiadomosc wstrzasa ogromnie. Gdy wszedlem na jego strone az zdziwilem sie ze nigdy nie mialem czasu badz okazji ocenic jego tworczosci (10/10). Byc moze to zrobilem czas temu ale filmweb czesto kasuje oceny. Wiec zrobie ta zaraz ponownie, bo nie bede mial wiecej okazji w przyszlosci na zrobienie tego, zwlaszcza ze ogladalem niemal wszystkie filmy z jego udzialem.

Poza tym, jaki jest cel twojego postu, bo tak naprawde w jakims stopniu ubliza mi, osobie ktora zawsze cenila Robina. Jesli lubiles tego aktora, nie powinienes pisac takich rzeczy, jesli nie lubiles to rowniez powinienes zamilknac I uszanowac zmarlego.

użytkownik usunięty
dabram17

Dziękuję.

dabram17

To jest twoje zdanie, ja mam swoje. W zadnym stopniu nie naruszam szacunku zmarlego, filmweb to forum dyskusyjne, a nie nekrolog. Dalej bede uwazal to samo i poki widze, ze nie jestem w tym sam to grzecznie pozwole sobie nie zgodzic z waszymi wpisami.

Zuku1916

alez jasne, masz prawo I respektuje to, ale musisz przyznac racje ze ludzie przypominaja sobie o jednym ze swoich bohaterow albo ulubiencow wowczas gdy zrobi cos nadzwyczajnego albo gdy umiera. Podkreslam, jedynego ze swoich bo przeciez mimo ze oceniam WIlliamsa 10/10 za jego caloksztalt tworczy, osobowosc, to nie znaczy ze jest to moj numer 1 na liscie. No moze jest ale duzej grupie innych aktorow.
Druga sprawa, jest to znakomity actor I jego swietnosc to lata 90te. Tworczosc aktorska sie nie starzeje, bo podczas premiery czy za 10 badz 100 lat, zawsze bedzie to samo widowisko z ta sama obsada I gra aktorska. Tyle, ze za 10 badz 100 lat wielu po prostu jest zapomnianych, wypartych przez mlodszych.

Inna sprawa ze wielu aktorow jak np Al Pacino, poprzez wybor idiotycznych rol filmowych, traca rzesze wielbicieli. Williams po prostu ograniczyl granie albo gral pozycje drugoplanowe badz w malo reklamowych filmach. Inna sprawa, dostal zlote maliny miedzy innymi za Jacob the liar, co bylo dla mnie superzaskoczeniem I nastepnych dowodem, ze zlote maliny to manipulowane nagrody, w sumie podobnie jak oskary.

Oj, ponioslo mnie troche, ale fakt ze Williams jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych I lubianych aktorow ostatnich dekad I temu nikt nie zaprzeczy.

użytkownik usunięty
dabram17

Akurat należę do tych wyjątków, które nie lubią Ala Pacino ale bynajmniej nie ze względu na role.
Na przestrzeni lat widać ewolucję jego maniery, z filmu na film. Coraz większy nerwus, coraz większy krzykacz i napompowany adrenaliną "kogut" ;). To jest styl gry, nie wymóg postaci bo te (w teorii) są różne (a odgrywa je tak samo).

Zuku1916

Facet, tak jak wielu dowiedziałem się dzisiaj o jego śmierci... To co mam olać jednego z ulubionych aktorów z dzieciństwa? VHS'a z nagranym "Jumanji" oglądałem jako mały dzieciak praktycznie codziennie do znudzenia, pamiętam jak rodzice mieli już dość... Gościa, który jak mało który aktor/milioner/gwiazdor był też po prostu bardzo dobrym człowiekiem, wiesz, że w "wolnym czasie" latał do afryki, żeby wspierać różne akcje ratujące dzikie zwierzęta (znajdźcie sobie na youtube jak wspierał ratowanie goryli, jak na dłoni widać, że w tym człowieku nie ma fałszu i obłudy i że ten charakterystyczny uśmiech jest autentyczny).

Mnie najbardziej rozwala jeszcze fakt, że w ostatnich dniach planowałem przypomnienie sobie kilku starszych jego filmów i obejrzenie paru których jeszcze nie widziałem...

ogierinho

Ech, poczytaj wszystkie wiadomości "Facet", a dopiero potem napisz komentarz. Wyraziłem się jasno kilkukrotnie - znasz jego twórczość, wiesz kim był? Super. Ale jest wiele osób które tak na prawdę nie wiedzą kimon był, a ronią krokodyle łzy. Skoro piszesz, że to jeden z twoich ulubionych aktorów z dzieciństwa to chyba nie zaliczasz się do tych osób prawda?

Zuku1916

Wiesz, masz rację, oprócz pierwszego posta nic nie czytałem, trochę się wpieniłem bo to przykra sprawa, także wybacz ofensywę. Cholera teraz jeszcze dochodzą informacje, że to było samobójstwo, a ja obejrzałem i oceniłem sobie "między piekłem a niebem" chyba przedwczoraj...

Zuku1916

"Ale jest wiele osób które tak na prawdę nie wiedzą kimon był, a ronią krokodyle łzy."

Eee jakoś mi się nie chcę wierzyć w to, że ktoś dowiedział się że X aktor, którego tylko kojarzy albo go tam widział w jednym filmie i generalnie nie śledził jego twórczości, przyjdzie na forum tegoż aktora i będzie jakiś spazmów dostawał. No w każdym razie ja osobiście czegoś takiego bym nie robiła.

Zuku1916

Robin był akurat znany i jakoś nie wydaje mi się żeby wiele osób go w ogóle nie kojarzyło chociaż.

Zuku1916

ciekawe skad masz takie informacje o tych ludziach ktorzy ronia lzy nad kims kogo nie znaja.... Wiesz, twoj post mialby sens jakbys napisal odnosnie smierci Paul Walker, ale Williams?????

Zuku1916

Nie byłam jakąś jego wielką fanką (chociaż 9 gwiazdek mu dałam heh, ale to dawno było, nawiązując do tematu), ale parę filmów z nim widziałam, gdzie przedstawiał się jako sympatyczny i ciepły człowiek. Jak mi wyświetliło na filmwebie że nie żyje, to przyznam że mi szczena opadła. Szkoda chłopa.

użytkownik usunięty
Zuku1916

A ja rozumiem co masz na myśli. Grono wielbicieli zawsze się powiększa po czyjejś śmierci, a internet jest przepełniony pseudofanami. Nie oceniałabym jednak pochopnie wzrostu średniej i serduszek. Przyznaję się, że jedno jest ode mnie. Dychę dałam już dawno temu, ale serduszka nie było. Filmweb często nawala, a może to ja po prostu zapomniałam zaznaczyć, zdarza się. To chyba nie czyni mnie "sezonowcem" :)

Zuku1916

Przyznaję, Robina oceniłem dopiero dzisiaj, ale to akurat z czystego przeoczania, bo rzadko oceniam aktorów, przeważnie filmy ;).
I ocena nie ma związku z tym faktem. Bo w moich oczach zasłużył na taką notę ;).

Zuku1916

Ja oceniłem go dopiero dziś, z takiego samego powodu jak pan wyżej. Gdybym dał ocenę wcześniej napewno była by taka sama.

kendzi76pl

ja w to niemoge uwierzyc

Piotrek_1099

będzie cie brakować

Zuku1916

Co z tego... Ze śmiercią MJ (chociaż nie był aktorem) było podobnie. To normalne. Co się dziwić. Taki świat.
Żal mi człowieka, bardzo go lubiłam...

Zuku1916

tak jest i będzie, nic nie poradzisz.

bardziej mnie denerwuje, że Wiliams złożył 31 lipca swojej córce urodziny na tweeterze, a ona dziś na tweeterze napisała, że za nim tęskni i kocha.
czy on nie mógł se do córki zadzwonić? wybrać się? a ona co, dowiedziała się o śmierci i siadła do kompa? dlaczego ludzie mają taką dziwną potrzebę uzewnętrzniania siebie i każdych swoich emocji?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones