Taka jest jednak prawda mógł jeszcze żyć o ile to było samobójstwo, nie chorował na żadną poważną chorobę a gdyby chorował wtedy to byłaby tragedia. Popełnienie samobójstwa to własne życzenie i głupota.
Miał depresję, a to jest bardzo poważna choroba...
Najpierw poczytaj sobie troszkę, a dopiero później zabieraj głos gdy już będziesz miał jakiekolwiek obeznanie w temacie.
Taka rada na przyszłość...
Nie do końca, chory to on był ale psychicznie. Narkotyki pogłębiły jego depresje, widać mocno zorały mu banie skoro się powiesił... cóż, nie wszystko jest dla wszystkich
Kiedy już dorośniesz (poznasz to po tym że mama przestanie cię przewijać),zrozumiesz że samobójstwo w wyniku depresji jest częste i niekoniecznie związane z narkotykami.Robin raczej chlał,a nie ćpał.Poza tym,dzieci nie powinny używać sformułowań typu " zorały mu banie",to nieeleganckie i świadczy o braku elementarnych podstaw dobrego wychowania.Karny kut@s dla twojej niani.
Trudno racjonalnie ocenić postępowanie człowieka zmagającego się z ciężką depresją.... Ludzie popełniają samobójstwo gdy nie widzą dla siebie przyszłości. Praktycznie zawsze wiąże się z tym jakaś osobista tragedia, długotrwała depresja, nałogi, samotność.
Życzę ci wobec tego depresji, abyś doświadczył jej przez kilka dni, ze wszystkimi lękami, wyczerpaniem z powodu bezsenności, życiem za szybą i przyklejonym uśmiechem byle tylko nie odstawać od społeczeństwa, nie martwić rodziny. Niewiedza to nic złego ale ignorantem jesteś na własne życzenie.
Akurat on chorował na depresję, a samobójstwo to nie głupota tylko indywidualna decyzja. Przynajmniej nie robił szopek jak Dominik z Sali Samobójców.
Dopuscic sie do depresji to na tej zasadzie jak na kazdej innej chorobie. Przykro mi ale nie leczone przeziebienie tez moze Cie wkoncu zabic. A to co juz sie dzieje potem to juz inna sprawa.
Dopuścić ? Depresja to nie jest choroba, którą się wybiera na zawołanie albo żeby być trendy. Czytałam wypowiedzi młodych ludzi, którym nie pomogło leczenie zamknięte, ciężkie psychotropy a nawet elektrowstrząsy. Ci ludzie przecież chcieli pomocy, oddali się w ręce specjalistów. Po wyjściu ze szpitala nadal mieli np. poczucie bezsensu otaczającego ich świata i chcieli ze sobą skończyć. Bólu psychicznego nie da się wyleczyć ot tak, jak złamania ręki czy chorego zęba. Często osoby z zewnątrz traktują to jak fanaberię, wymysły a przecież każdy z nas jest inny. Dwie różne osoby mogą inaczej odebrać daną sytuację - jedna sobie popłacze przez miesiąc, druga odbierze sobie życie bo jest zbyt wrażliwa i krucha a dana sytuacja ją przerosła.
Ludzki mózg to dość krnąbrny organ, łatwiej jest sobie do niego coś wbić niż wydostać. Robin Williams odnosił sukcesy zawodowe, patrząc na jego rodzinę chyba można powiedzieć, że był kochany, miał pieniądze a więc mógł sobie pozwolić na leczenie u najlepszych specjalistów ale jak widać to mu nie pomogło.
Tak jak napisalas dwie rozne osoby moga skrajnie inaczej odebrac sytuacje. Uwazam ze to jacy jestesmy to jak reagujemy zależy tylko od nas. Wiec postepowanie w depreji na poczatku wg mnie jewt wyborem bo ludziom jest latwiej sie staczac niz byc chociazby szczesliwym. Powtarzam na poczatku
A tak pozatym te cale gadanie o nim jest bez sensu bo i tak nie wiemy i sie nie dowiemy jak to bylo, co tam sie stalo. Lepiej sie zajac swoimi sprawami
Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak zdrowie fizyczne. Depresja to poważna choroba, której nie powinno się ignorować, traktować jako "zwykłego doła". Każdego może to dotknąć w pewnym momencie życia. Człowiek przestaje żyć pełną parą, czuje się jakby tkwił w zawieszeniu, nic go nie ekscytuje. Ludzie są nieprzewidywalni, czasem nawet dla samych siebie. Na zewnątrz wszystko może wyglądać w porządku, a w środku już niekoniecznie.
Niestety dla ludzi którzy tego nie doświadczyli chociaż w małym stopniu lekarstwem jest na to tzw "kop w dupe". A prawda jest taka że z depresji się nigdy nie wyleczysz.. A większość uważa to za objaw słabości, co tylko pogłębia ten stan u chorego.
Depresja to choroba! I to poważna!
Większość traktuje ją jako zaburzenia psychiczne (owszem, od tego się zaczyna), ale nikt nie pamięta o tym, że z czasem ta choroba zmienia też fizycznie mózg i to nieodwracalnie. Człowiek chory raz na depresję nigdy nie zostaje uznany za uleczonego.
Kocham tego aktora! Hoffman, Williams... biedni ci moi ulubieńcy. Oby Bill Murray żył 120 lat.
Głupotą to jest twój komenatrz - nic nie wiesz o życiu i cierpieniu, a się odzywasz w temacie ktory przerasta chyba twoje mozliwosci poznawsze. Poza tym mysli samobojcze w pewnym momencie zycia ma prawie kazdy, ale ty jestes tak zadowolony z siebie i tak przemadrzaly, ze nie dostrzegasz, ze ludzie cierpia okrutnie.