Samotny w tłumie, żona żałuje, znajomi, przyjaciele też, a kto był obok by pomóc ? nikt
No właśnie wszyscy żałują, a nie trzeba byc lekarzem żeby widziec że ktoś ma depresję.
Jak mogli tego nie zauważyc ? :/
Uwierz, że można. Ludzie chorzy na depresję potrafią się świetnie z tym maskować. Czasami nawet sami nie podejrzewają siebie o depresję. Chodzą do pracy, spotykają się z bliskimi, śmieją się. A w głębi duszy cierpią.
nie wiemy jak było, może odwiedli go od samobójstwa już kiedyś, może nie raz dzięki rodzinie wyszedł z tarapatów.
No pewnie, że nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, ale jeśli to była depresja to dziwi mnie, że nie zauważyli.
skąd wiesz, że nie zauważyli? że nie próbowali pomóc? czasem lata leczenia depresji nie dają rezultatów i człowiek nie wychodzi z choroby
myślę że rodzina i bliscy to kotwica która trzyma nas z nadzieją na lepsze jutro, a jesli jej brakuje, stabilnego gruntu to zostają dragi i samotność ...
samotność to jest też pojęcie bardzo względne. człowiek pragnący kontaktu z ludźmi raczej go zdobędzie - zakładając oczywiście, że jest względnie normalny. jednak nawet ludzie których otaczają znajomi bądź rodzina czują się samotni. zawsze są jakieś braki.