Brazylijski pomocnik Realu Madryt, Robinho, jest zachwycony możliwością walki w finale Copa America 2007, który odbędzie się już w niedzielę. Wyznał także, że drużyna "jest w dobrym stanie psychicznym", a ich początkowy cel, czyli dojście do finału, został osiągnięty.
Piłkarz twierdzi, że "kto pierwszy obejmie prowadzenie, ten będzie mógł kontrolować grę". Robinho ma nadzieję na "jak najszybsze ułożenie całego spotkania" i granie pięknej piłki.
Brazylijczyk oświadczył również, iż pomiędzy reprezentacją Argentyny a piłkarzami z Kraju Kawy nie ma żadnych różnic pod względem umiejętności.
- Pomiędzy tymi dwiema drużynami nie ma praktycznie żadnych różnic, istnieje tylko rywalizacja. To finał i mam nadzieję, że będziemy grali dobrze i będzie nam dane powrócić do Brazylii w glorii mistrzów - mówił Binho.
Na koniec, najlepszy strzelec Brazylii wypowiedział się na temat absencji Ronaldinho i Kaki: "To wspaniali piłkarze, lecz trzeba szanować ich decyzję, a my musimy wygrać takim składem, jakim obecnie dysponujemy".
No i wygrali xD A Robson został Królem Strzelców i Najlepszym zawodnikiem turnieju. Zawsze było Ronaldinho, albo Kaka, ale oni są boscy itp. A na temat Robinho, że zmarnowany talent. Teraz widać, że gdyby postawiono w Brazylii na Robinho i Kake to zapewne doszliby dużo dalej na MŚ w Niemczech. Takie jest moje zdanie. Wg. mnie Ronaldinho już sie wypalił. Nie mówię, że jest słabym piłkarzem, ale że się wypalił i już raczej takiej formy jaką nas kiedyś czarował nie odbuduje. Wg. mnie Dunga powinien postawić w ofensywie na Kake, Robinho i Vagnera Love (chyba że do wysokiej formy wróci Ronaldo bądź Adriano to wtedy VL czeka ławka). Przede wszystkim Dunga powinien patrzeć na formę a nie na nazwisko.
Pzdr
Hala Madrid !!!
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
