zna kogo trzeba, daje komu trzeba, popiera kogo trzeba, żaden sekret

Nie wiem kogo ona zna, ale wydaje mi się, że czasem nasi "znawcy" od filmu dają się ponieść płytkim emocjom. Ta aktorka jest nad wyraz przeciętna. Nagrody jej przyznawane za to samo odzwierciedlają stan naszej kinematografii. Złote kaczki też przyznano raczej filmowi niż aktorce, ona dostała chyba z rozpędu od małolatów. Wyjątkowo przeciętna, aktorka, która po prostu gada swoje kwestie tak samo, niezależnie od tego w czym gra. W dodatku robi to nieudolnie, irytująco i sepleniąco. Małolaty ją lubią, bo gra w filmach z dobrym scenariuszem, często dotykającym ich problemów ale ona jako aktorka jest moim zdaniem bardzo przeciętna. Fajne scenariusze ale ona słaba. Nudna i zawsze taka sama.

działa to tak, że trzeba znać tych co przyznają role i tych co przyznają nagrody, zwykle są to ci sami, jak się ktoś wkupi ich łaski, będąc dyspozycyjnym np. politycznie, to potem i są role i są nagrody, tak to działa

"Kompletnie nie rozumiem tych nagród, wyróżnień, pochwał. Kompletnie. A nie jestem osobą konfliktową czy szukajacą dziury w całym. Myślę, że szczególnie bardzo młodzi ludzie dali sie wciągnąć w tę hurra propagandę tej przeciętnej aktorki."

Do mlodych trudno mnie zaliczyc (61), o propagadzie, zwlaszcza hurra z nia zwiazana nic nie wiem. Widzialem tylko jeden film z nia "Listy do M." i bardzo mi sie w nim podobala. Jej uroda, to oczywiste, ale takze jej gra - naturalna, nieudziwniona. Co ciekawe, mojej zonie, takze osobie, ktora trudno okreslic jako mloda, gra owej aktorki rozniez przypadla do gustu. Moze to wlasnie jest sekretem jej popularnosci. Podoba sie starszym. :)

Skoro tak, to radziłbym Tobie Andrzeju obejrzenie innych filmów w których ona gra, chociażby wojna polsko-ruska albo sala samobójców. Po obejrzeniu wojny polsko-ruskiej miałem opory przed obejrzeniem kolejnego filmu z nią w roli głównej, jak się okazało, nie bez podstaw, kolejna bardzo nudna rola, swoim głosem uśpiłaby dziecko z adhd, co do seplenienia, to myślę, że mogła być to część gry aktorskiej, także nie oceniam.

Nie widziałam jej w żadnym filmie, ale strasznie mnie irytuje jej sposób bycia. Jest arogancka i udziela głupich wywiadów.

To prawda, ta aktorka jest wyjątkowo irytująca a jej gra bardzo słaba.

popiera kogo trzeba, liże gdzie każą, i pozycja na czworaka

Właśnie te opisane przez Ciebie gesty czynią ją inną :)
Nie mówię że nie masz racji ale mi się ją miło ogląda.

Witam
Też przyłączam się do grona "zdziwionych".
Na podstawie trzech obejrzanych z tą panią filmów (Sala samobójców, Listy do M., Wojna...) stwierdzam bez złośliwości,
że jestem w stanie wyjść na ulicę i w godzinę znajdę przynajmniej 10 dziewczyn, które zagrały by tak samo, albo i lepiej.
Wydaje mi się, że to efekt medialnego wykreowania odpowiadający usilnym zapotrzebowaniu na kogoś oryginalnego w naszym
smętnym silikonowym świecie.
Na przykład Zdzisław Pietrasik z "Polityki" (którego zdanie cenię i szanuję) jest wręcz zakochany w tej pani i przy każdej okazji
nie omieszka podkreślić jej zasług. Jak ktoś chce ją zatrudniać to nic mi do tego, ale też nie mogę się zgodzić z jakimś dziwnym
trendem robienia z niej wielkiej nadziei polskiego kina.
Wygląda na to, że nasze kino jest nafaszerowane taką ilością plastikowych lalek typu Mucha czy Urbańska, że wystarczy, iż pojawi
się dziewczyna, która nie jest klasyczną pięknością, żeby z miejsca została uznana za wybitną.
Nie jestem jakimś ekspertem, który sypie nazwiskami z rękawa, ale zdarza mi się kilka razy w roku być w teatrze. Czasem obserwuje tam młode aktorki, piękne, albo o przeciętnej urodzie, tak wspaniałe, ekspresyjne, z mocną osobowością, że dech zapiera. Wtedy zadaję sobie pytanie, dlaczego kogoś takiego nie bierze się do filmu.
A zjawia się ktoś kompletnie nijaki i z miejsca rola za rolą, nagroda za nagrodą. A cała prasa (jak dawniej po linii ideologicznej) rozpływa się w zachwytach, pisze to samo. I nikt nie śmie napisać czegoś krytycznego bo wyjdzie na ignoranta.

zgadzam się! powiem więcej, kiedyś słyszałem w którejś rozgłośni radiowej wywiad z tą panią. ona sepleni, to nie jest element gry aktorskiej.
naprawdę nie wiem kto ją przyjął do szkoły aktorskiej, ale powiem, że za PRL-u, gdy akurat nasza kinematografia była na światowym poziomie, ta pani mogłaby się dostać co najwyżej do ogniska aktorskiego w Pułtusku.

być może jest z pochodzenia żydówką...oni zawsze mieli łatwiej...a po drugie ma na 100% wadę laryngologiczną- skrzywienie przegrody nosowej, bądź polipy w nosie- bo często ma otwarte usta, przez które oddycha. Nos przy tym jest zupełnie zaciśnięty :/

Państwo opiekuńcze wspiera ofiary losu. A one później się odwdzięczają : http://www.youtube.com/watch?v=OIuwFcRBOPg

Poparła kolorową niepodległą ! Oscara chcą jej za to dać :))