"PRZESŁUCHANIE",
"NIUZ",
"MIŚ KOLABO",
"ŚMIERĆ ROTMISTRZA PILECKIEGO",
a nawet zupełnie inny, lżejszy: "W KOGO JA SIĘ WRODZIŁEM"
zachwycają pod względem DRAMATURGII, rysunku postaci, poziomu aktorstwa:
ARTUR ŻMIJEWSKI w "Niuz" i "Miś Kolabo"
i SŁAWOMIR ORZECHOWSKI w "Miś Kolabo"
a także MAREK PROBOSZ jako Pilecki
tworzą u niego bodaj najlepsze, najbardziej pełne, dojrzałe, przejmujące role).
Szkoda, że zrobił tak mało filmów. Że skazany jest na teatr telewizji.
Może "GENERAŁ NIL" to zmieni.
Trzymam kciuki!